reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki forever!

reklama
Nat to kurcze cwaniak jednak ... mylam glowe i jak zawsze siedzi ze mna i kolo mnie tak dzisiaj rano dostal zakaz wlazenia na kanape ( sam wszedzie wejdzie i zejdzie tylko , ze potrafi usiasc na samym rogu i nie raz juz go lapalam w otatniej chwili ) no i uciekl z lazienki ... myslalam , ze poszedl do szafki w kuchni , wylatuje z piana na glowie i co robi moje dziecie ? lezy na kanapie :szok::-D
zawalu kiedys dostane przez niego :baffled:



Lil piąteczka!!! do 24 walczyliśmy, wzięłam ją już do naszego łóżka, o 24 nurofen, dobra dawka i cudem ok. 1 zasnęła, ja spałam w nogach łóżka...jestem tak połamana że szok, mała spała już spokojniej do 4, wybudzała się co jakiś czas, ale w miarę spała, o 6 pan poszedł do pracy i Daniel przylazł, gdyby się nie obudził to mała by pewnie dalej spała....rano gorączki nie było, ale ok. 11 jak szła spać to było ładne 37...nic jej nie dawałam, niech organizm walczy, tylko mam wyrzuty bo poszłam z nimi na pół godziny na ryneczek...ale musiałam sobie rajtki na jutro kupić i małżowi czapę....nie wiem czy nie zaszkodziłam
a jeśli chodzi o tą wirusówkę to Maciuś miał tylko gorączkę???

o kurcze i u was tez choroba :((( szerokiej drogi , malo korkow !! no i oby malutka pospala sobie w aucie :)))

Ufff byłam u lekarza, mała od 5 minut śpi...

No więc mała ma to samo, co Maciuś - czyli opryszczkową infekcję gardła. Ma pełno pęcherzy w buzi - najwięcej przy dziąsłach - i to podobno cholernie boli. I jest właśnie wysoka temperatura przy tym. Właśnie mi coś do zębów nie pasowało - bo ja już jedno ciężkie ząbkowanie mam za sobą, a takiego wycia to nie doświadczyłam...No i przy ząbkowaniu środki przeciwbólowe pomagają jednak - a tu NIIIIIIIIIIIC..........nawet po podwójnej dawce :-:)-:)-(

Dostaliśmy NEOSINE - to jest chyba najlepszy lek na wszelkie wirusówki i na podniesienie odporności. Maciuś ciągle na tym jedzie jeśli mogę to tak nazwać....także wzięliśmy kilka opakowań i będziemy się kurować...
dać dziecku parę dni na dojście do formy i nabranie sił. Nie dawać od razu do przedszkola - bo szybko wróci nam z kolejną infekcją.

Asionku
blenduj i się nie przejmuj! Ważne, żeby jakieś mięsko jadł! Ja Maciusiowi to kurcze do 2 roku życia blendowałam :zawstydzona/y: Wiem, że za długo, ale nie chciał jeść inaczej....a póki jadł blendowane to wcinał ryby, mięso, warzywa....a potem to już porażka.....:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: A powiedz rybkę pogryzie? Albo pulpeciki gotowane w sosie koperkowym?

o kurcze nawet nie wiedzialam , ze cos takiego istnieje :szok: tak czulam , ze cos z gardziolkiem :( biedactwo :(
zdrowka duzo w takim razie !!!

no ja blenduje mieso , bo reszte zjada normalnie i to kawaly takie , ze szok :) o dziwo dzisiaj dalam parowke ( pierwszy raz na testa ) i co ? odgryzl mega kawal i nic nie wyplul nie zwymiotowal , zjadl normalnie ... hmmm
pulpety raz zje , raz nie za bardzo
nic bedzie wiecej zebow to bedzie mu latwiej miesko gryzc :)

Hehe Kocurku - zależy jakie się ma auto :-p Niektórzy mają takie auta, które nie odpalają zimą :-p Akurat tutaj w sumie go rozumiem - wygodniej czasem autobusem podjechać. Ale może jednak się zbuntuję z lekka :-p

ty to moja droga bardzo wyrozumiala zona jetes :) ja to zolza hehe jakby moj mi powiedzial , ze nie bedzie wozil , bo mu sie czegos skrobac nie chce to by na kopach lecial :crazy::eek:
no , ale ja to wredna baba jestem :-D
w kazdym razie ja bym chyba nie odpuscila wozenia , bo kurcze raz , ze zima w Pl dluga i szkoda zeby Macius w domu siedzial , a dwa , ze tobie lezej bedzie z jednym bablem w domu :)
 
LIL...pozory bardzo mylą hehe - ja od faceta wymagam dużo, uwierz mi - zasad, odpowiedzialności, opiekuńczości, zabezpieczenia dzieci, zaradności, operatywności oooojjj....mogłabym wymieniać i wymieniać :-p

Byłam sama dziesięć, albo i więcej (??) lat, zanim zdecydowałam, że warto z TYM konkretnym panem mieć do czynienia życiowo :-p

A i to nie przyszło nam łatwo, bo po 4.5 roku znajomości podziękowałam mu na całe dwa lata:) I nie odezwałam się, odpowiadałam tylko zdawkowo na jego esemesy o treści - czy może mi jakoś pomóc i czy wszystko u nas ok :)
To mi dało do myślenia...i w końcu G wyszedł z inicjatywą spotkania:) I oto mamy córeczkę:) Kto by pomyślał!
Jeszcze trzy lata temu obśmiałabym każdego, kto by tak pomyślał :D

Ale dużo też wymagam od siebie i stąd może wydaje się, że oszczędzam faceta :tak:
 
dobra ja znikam w ogóle, M. o 15 kończy pracę a muszę z marudą jeszcze kuchnię ogarnąć....gryzie paluchy i marudzi, ta ostatnia dwójka na dole dziwnie wygląda, w sumie pełnych ząbków mamy 7, widać że 3 się szykują...

do potem kobietki i miłego weekendu!!!
 
Papa Paulinko!!!!!! Zdrówka!!!!!!!

Kocurku
no popatrz - a ja zawsze miałam wrażenie, że Ty wiele odpuszczasz facetowi - jeśli chodzi o czynności domowe i opiekę nad Oleńką. Ja swojego ostro cisnę i zawsze się taka zołza przy Tobie czuję. A z tym odwożeniem to jakoś naprawdę rozumiem to, ale kto wie czy dziś nie zmienię nastawienia :-p Bo wychodzi na to, że za miętka jestem......:zawstydzona/y::zawstydzona/y:

Hehe Asionku to ja o sobie też myślę, że wredna baba jestem :eek::eek::eek: Ja i mój pan nie mamy ze sobą lekko :eek::eek::eek:

A co do włażenia na kanapy to ja na szczęście jeszcze tego problemu nie mam. Właziła mi na komodę, ale już jej się znudziło na szczęście.
 
Bo u nas jest taki układ LILI, że każdy daje z siebie tyle, ile może:) Grzesiek może nam zapewnić byt i robi to bardzo dobrze, ja mogę zaopiekować się dzieckiem i sprawami porządkowo-zakupowo-kuchnianymi i robię to nieźle;) Ale to nie znaczy, że ja nie pójdę do pracy w przyszłym roku, a G w ogóle nie sprząta, czy nie robi zakupów, czy nie przygotuje śniadania itp. Kwestia proporcji - na razie te proporcje są jakie są, bo G ma pracę w Wawie, a ja siedzę w domu :p Po prostu pilnujemy swoich działek i w związku z tym nie ma między nami nieporozumień:))
 
reklama
Kocurku jesteś po prostu dzielna i tyle. Ja obarczam M wszystkim czym się da, bo sama nie wyrabiam....ale też są niektóre rzeczy, które chcę robić sama. Np. Martynką to głównie ja się zajmuję. Ale jak dziś nie będzie w nocy spała to już nie podaruję M. Ledwo siedzę i nie wytrzymam kolejnej nieprzespanej nocy...

Wioluś
jak to możliwe??? Ale Ci zazdroszczę!

A w ogóle to czekam na mega uścisk...
 
Do góry