Hej.
Ja mam doła poświątecznego i nie chce mi się pracować Nic mi się nie chce...A dużo niestety muszę...
Bardzo bym chciała z tydzień odpocząć w domu...
Dobrze że chociaż Wiki zdrowa... Nie pisałam ale w zeszłym tyg byłysmy w szpitalu... Robilismy bańki mydlane słomką i ona chciała dmuchać, my się zagapiliśmy a ona zamiast dmuchać to się napiła mydła w płynie... Mało, ale zaczęła płakać że ją bardzo boli i wymiotować i się krztusić itp... w naszym szpitalu pani nas nastraszyła że mogło jej poparzyć przełyk itp.. ale u nas jej nie chciałam zostawiać. Pojechałysmy do szpitala dziecięcego - 30 km.. po drodze znowu wymiotowała... w końcu ok 21 nas przyjeli... powiedzieli że samo mydło (dla dzieci po 1 r.ż) nie jest groźne ale mogła się zachłysnąć i się boją zapalenia płuc... zostałysmy więc na oddziale. Dobrze że dziecku się podobało i jakoś specjalnie nie marudziła ogólnie to szczęśliwa była bo dzieci były Po rtg płuc stwierdzili że ok i do domu po południu poszłyśmy.
ehh jak to trzeba przy takim maluchu uważać...
A po świętach strasznie zmęczona jestem... i jeszcze w pracy dyrektorka znowu ma fazę.... WAKACJI mi trzeba...
Ja mam doła poświątecznego i nie chce mi się pracować Nic mi się nie chce...A dużo niestety muszę...
Bardzo bym chciała z tydzień odpocząć w domu...
Dobrze że chociaż Wiki zdrowa... Nie pisałam ale w zeszłym tyg byłysmy w szpitalu... Robilismy bańki mydlane słomką i ona chciała dmuchać, my się zagapiliśmy a ona zamiast dmuchać to się napiła mydła w płynie... Mało, ale zaczęła płakać że ją bardzo boli i wymiotować i się krztusić itp... w naszym szpitalu pani nas nastraszyła że mogło jej poparzyć przełyk itp.. ale u nas jej nie chciałam zostawiać. Pojechałysmy do szpitala dziecięcego - 30 km.. po drodze znowu wymiotowała... w końcu ok 21 nas przyjeli... powiedzieli że samo mydło (dla dzieci po 1 r.ż) nie jest groźne ale mogła się zachłysnąć i się boją zapalenia płuc... zostałysmy więc na oddziale. Dobrze że dziecku się podobało i jakoś specjalnie nie marudziła ogólnie to szczęśliwa była bo dzieci były Po rtg płuc stwierdzili że ok i do domu po południu poszłyśmy.
ehh jak to trzeba przy takim maluchu uważać...
A po świętach strasznie zmęczona jestem... i jeszcze w pracy dyrektorka znowu ma fazę.... WAKACJI mi trzeba...