reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018-2020! :)

Ile masz dzieci?

  • 0

    Głosów: 253 49,5%
  • 1

    Głosów: 158 30,9%
  • 2

    Głosów: 72 14,1%
  • 3

    Głosów: 20 3,9%
  • 3+

    Głosów: 8 1,6%

  • Wszystkich głosujących
    511
Nie wtrącam się w osady malagi ale jeśli nie miałyście racji dziewczyny to jak jej musi być przykro,gdzie tak jak dla nas wszystkich to miejsce jest wsparciem a tak mogła sie zawieść...Nie wiem czy tych sytuacji było więcej czy też nie ale często osądzasz kogoś zapominając o własnej historii..w która też nikt nie musi wierzyć a to jest tylko forum...a za razem coś bardzo ważne i może właśnie malaga to straciła przez czyjąś intuicję pewność czy zwal jak zwal..Nie obchodzi mnie już kto ma jakie zdanie na czyi temat obchodzą mnie właśnie historię dziewczyn Jak i teraźniejszy czas ich starań.dziękuję dziewczyny że jesteście i nikt nie powinien dać się osądzać a nawet jeśli ktoś się odważył to należy to zignorować.ja testuje za 6 dni! Będę odpisywać moja historię też:)

Powodzenia!!! Testujemy podobnie :)
 
reklama
Kurcze nie mogę uwierzyć że ktoś mógłby kłamać na taki temat? :o Po co? Przeceż wszystkie walczymy tu o jedno, o zdrowe maleństwo :(
Co do szpitali ja nie wierzę w lekarzy. Miałam 21lat jak trafiłam w ciąży do szpitala, właśnie też z powodu krwotoku. Byłam młoda i głupia i byłam święcie przekonana że jestem pod dobrą opieką, że lekarze czuwają i nic nam się złego nie stanie. Niestety w moim przypadku stało się jak sie stało ale lekarz też zawalił sprawę. To do tych którzy wierzą święcie w lekarzy. Zresztą ostatnio pisałam o tym. W drugiej ciąży byłam już tak przeczulona, że przez całą ciąże chodziłam do dwóch lekarzy do końca, prywatnie i na nfz.
Co do pisania na forum to tak szczerze mi tydzień temu to bardzo pomogło, to że jesteście ze mną, gdy leżałam w szpitalu. Mąż był w domu z synkiem a ze mną na sali leżała starsza kobieta która powtarzała że nic się nie stało, że jeszcze młoda jestem i będę miała dzieci (same wiecie jak te słowa działają na kobieta która traci lub straciła dziecko). Potem gdy opowiedziałam jej całą moją historię to stwierdziła żebym sobie dała spokoj z dziećmi już :/ Z drugiej strony po tej pierwszej cesarce nie chciałam z nikim rozmawiać. Byli przy mnie tylko moi bliscy...
Różnie kobiety reagują na stratę. Nie wiem, myślę że historia Malagi jest prawdziwa, kurcze chcę to wierzyć, bo nikt przy zdrowych zmysłach by tego nie wymyślił, a szczególnie kobieta :( Malaga jeśli jeszcze czytasz te forum to jeśli chcesz to odezwij się do mnie na priv.
 
Ostatnia edycja:
W chwili obecnej jestem tak wściekłą na los że czuję że wybuchnę. Tak bardzo bym chciała się znów się starać, że myśl o tych trzech miesiącach mnie dobija. Teraz czuję tak ogromny instynkt macierzyński że aż mnie to przytłącza. Tak bym chciała przytulić takie maleńśtwo... Rany dziewczyny nie wiem jak sobie z tym radzić. W środę wracam do pracy, bardzo się z tego cieszę bo może uspokoję się i przestanę myśleć obsesyjnie o kolejnej ciąży (to chyba jakiś syndrom po poronieniu ;/ ) We wtorek idę do lekarza, będzie dwa tyg po zabiegu, wiem że za szybko ale mam wyedy ostatni dzień wolnego to niech tam popatrzy i poproszę go o jakieś badania żeby zlecił. Mam nadzieję że coś mi powie i doradzi.

I chyba też zrobię sobie krótką przerwę, bo moje posty też nie nastrają pozytywnie, a na tym forum tego nie trzeba.
3mam za was kciuki dziewczynki :* Misty GRATULUJĘ, jednak się udało :D
 
Jest bardzo mało płynu owodniowego. Mała się po prostu udusi. Jest dziura na pęcherzu płodowym i czasami się zasklepia ale bardzo rzadko. Są słabe szansę i rokowania bo płynu ubywa i nie ma jak się odnawiać.
Dlatego krwawiłam. Jak odchodzi płyn organizm szykuje się jakby do porodu już. Roniłam po prostu i to nie było plamienie jak mi wmawiali w szpitalu... Krwawiłam cały czas. Odszedł mi już czop, taka galaretka spora w kolorze krwi ciemnej. I miałam na początku jak zaczęłam krwawić mocniej od piątku słabsze skurcze ale jak wypadł czop to skurcze miałam co chwile, wszędzie, w krzyżu. Co mniej niż 10 minut takie do porodu, rozrywały mnie aż w końcu nie dałam rady nie pomagało nic paracetamol, nospa i mama mnie zabrała do szpitala z moim. Jesteśmy tak załamani, mój cały się trzęsie cały czas, stara się trzymać ale jest ciężko, widzę w jego oczach jak cierpi bo on sam nie pokazuje tego i zawsze tłumi w sobie.
Na razie czekam co dalej, ale marne szansę. Ona się udusi bez wód a cały czas odchodzą. Leżę pod kroplówką, miałam leki przeciwbólowe, nospe i antybiotyk. Mówili, że może być tak, że zareaguje po przeciwbólowych tak, że zacznę rodzić. Mam wzywać pomoc jak się zacznie. Może w każdej chwili
Jezu Chryste ;( zaniemówiłam:( tak mi przykro, bardzo Ci współczuje Kochana;(( ale cały czas wierze, ze jest jeszcze nadzieja!!!
 
Będę miała wywoływany poród. Jest duże ryzyko zakażenia mojego organizmu i narażenia życia. Pewnie dziś już dojdzie do tego [emoji24] Nie chcą ryzykować mojego życia. Niestety nic się nie da zrobić już [emoji24]
Biedna;( tak mi przykro ;( dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe!!!!
Nie mogę w to uwierzyć;( ze to na tym etapie ciąży ;((( straszne co musisz czuć ;( jest mi tak smutno i chce mi się płakać ;(
 
Otworzyłaś mi oczy. Tzn. dłuższy czas pisze swoje posty w dramatycznym tonie, cała rodzina przeciwko niej, ciąża, która rozwija się prawidłowo, wg Malagi ciągle są jakieś przeszkody, których lekarze ani szpital nie widzi... nie przyszło mi to do głowy, bo nie jestem w stanie zrozumieć co nią może kierować i co ma na celu takie pisanie?? Czy chodziło o to żeby wszystkie ciężarne tutaj żyły w strachu?
Dziewczyny jestem w szoku... nie pomyślałabym serio... to wszystko takie autentyczne :szok::szok: nie mogę uwierzyć...
 
reklama
Mam wyniki bety... I wyję jak bóbr. Znowu nici, a @ jak nie było tak nie ma... Byłam pewna że teraz się udało... I znowu się zacznie latanie po lekarzach, znowu okaże się że wszystko jest ok tylko nic nie jest ok. Mam serdecznie dość wszystkiego, chcę się tylko zwinąć w kulke i ryczec, a jeszcze rodzina będzie się dopytywać jaki wynik...
Przykro mi :( a ktory to dzien po owu?
 
Do góry