- Dołączył(a)
- 8 Maj 2010
- Postów
- 12 764
Kochana przez te moje stresy bole i wymioty juz przysycham.. Miewam nawaly za dnia a w nocy suchoty i mlody dostaje po kapieli butle mm i w nocy o 2 tez.. A juz o 6 rano moge karmic.. Teraz tez prawy cyc mi pęka a jak lekko dotknęłam to mleko sika.. Nakarmie go i walne femaltike.r. Nie kumam tej laktacji.. Z corka sie poddalam.. Teraz marzylam o karmieniu i walcze z kazdym dniem to sie kuzwa operacja wplatac chce i mi popsuc.Malina ale Cię atrakcje spotykają ostatnimi czasy... mega współczuję...
Z laktacją może być różnie, jestem na fb w grupie mam karmiących piersią inaczej i jest tam kilka, które właśnie szły do szpitala na jakiś czas. Ze stresu możesz nawet trochę przyschnąć, ale ich rada w takiej kwestii to laktator, laktator, laktator ile wlezie. No i oczywiście mały ssak jak już będzie opcja.
Ja nadal karmię mieszanie bo mi produkcja nie wyrabia na potrzeby małego, więc osobistych doświadczeń nie mam
Ostatnia edycja: