reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

My po narodzinach Julki tez sie docieralismy ale co do dziecka byl niesamowicie pomocny i w nocy wstawal a rano do pracy szedl.
Teraz musimy się dotrzeć przed narodzinami.. Troche sie zagalopowal bo juz wygodne życie.. Julcia duza samodzielna.. A tu znowu trzeba sie przestawić.. Nie ma ogladania filmikow w tel kilka godz czy innych.. Ja tez jestem człowiekiem rodzicem i potrzebuje odpoczac jeśli karmic nie musze w danym momencie.. Bo z tym to mnie nie zastąpi chyba ze w naglych sytuacjach butelka ze sciagnietym mlekiem..
Mam nadzieję ze wybilam mu szwagra z glowy po tej akcji wczoraj.
I wiecie ze. Kupili to auto.. I zeby bylo smieszniej M jest wlascicielem bo szwsgier nie moze majac 2 auta na siebie rejestrowane tam w Niemczech nie może miec w PL bo mu dowala takie opłaty w DE ze sie nie opłaca. Cudnie..

No to pięknie... faceci [emoji849][emoji849][emoji849]
 
reklama
My po narodzinach Julki tez sie docieralismy ale co do dziecka byl niesamowicie pomocny i w nocy wstawal a rano do pracy szedl.
Teraz musimy się dotrzeć przed narodzinami.. Troche sie zagalopowal bo juz wygodne życie.. Julcia duza samodzielna.. A tu znowu trzeba sie przestawić.. Nie ma ogladania filmikow w tel kilka godz czy innych.. Ja tez jestem człowiekiem rodzicem i potrzebuje odpoczac jeśli karmic nie musze w danym momencie.. Bo z tym to mnie nie zastąpi chyba ze w naglych sytuacjach butelka ze sciagnietym mlekiem..
Mam nadzieję ze wybilam mu szwagra z glowy po tej akcji wczoraj.
I wiecie ze. Kupili to auto.. I zeby bylo smieszniej M jest wlascicielem bo szwsgier nie moze majac 2 auta na siebie rejestrowane tam w Niemczech nie może miec w PL bo mu dowala takie opłaty w DE ze sie nie opłaca. Cudnie..

On tez sie zajmuje dzieckiem. No jeszcze tego by brakowalo gdyby nie pomagal przy niej. O docieraniu juz po tylu latach raczej w naszym przypadku nie ma mowy. Akurat taka nowa sytuacja powinna nasz tylko cieszyc.
Teraz jeszcze sie martwie mama, ani slowa od niego nie uslyszalam. Jak sie czuje od porodu, tez nie. Dla mnie to jest oczywiste, ale widocznie nie dla każdego.
Wiec zapierd.... Sobie z wozkiem z 3 pietra i mam go w dupie. Widocznie on z tych 'ciaza to nie choroba'.
 
U nas też byl ogromny kryzys po pierwszym poridzie i B wlasciwie nie pomagal. Tzn wiadomo wozek zniosł, ale ani nie przebietal ani nie kapal. Nawet na rece nie bral. W dodatku ona ciagle plakala, a my bylismy wykonczeni i ciagle kłotnie.
Wszystko się zmienilo jak mloda byla starsza. Teraz to cudowny tato.
Do mlodego też ostrożnie podchodzi. Ale taki typ boi sie malych dzieci.
Natomiast dziecko nie zbliża wrecz odwrotnie. To trzeba przeczekac i minie
 
To pozostaje mi jedynie wam współczuć, bo moj M. do rany przyłóż. Czy to noworodek, czy nie. Zawsze gotowy zrobić dla nas wszystko.
Fakt, że zanim moj M. odważył sie pierwsze dziecko wykapać chwila minela, ale potem to był jego rytuał. On kapał głownie chłopców. I tak praktycznie do dzis zostało.
 
Moj oddalby za nas wszystko. Tylko nie potrafi tego okazac. I jest bezmyslny co bardzo meczy. Teraz przyszedl i jakby nigdy nic... Caly czas mam nadzieje, ze jeszcze sie ogarnie
 
Nam też nie trzeba wspolczuc. Moj meżczyzna choć z wieloma wadami jest cudowny i robi dla nas wszystko. Nie każdy musi oszaleć na punkcie kobiety w ciaży czy noworodka. Czasami do milosci trzeba dojrzeć, a i ona rodzi się powoli.
Dzieki niemu żyjemy w spokoju nie martwiac sie o jutro.
 
Dziewczyny dacie radę, kto jak nie my-kobiety da. Jak jest źle to jeszcze bardziej mobilizujemy się do działania, tym bardziej kiedy w grę wchodzą nasze dzieci. Moja przyjaciółka ma trójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa (jej ex mąż znalazł sobie przyjaciółkę jak pracował za granicą) a teraz jej partner zostawił ją w 6mcu ciąży z bliźniakami. Jest trudno, nawet bardzo ale daje radę z całą piątką.
Niestety czasami faceci okazują się niedojrzałymi... Szkoda, że staraliśmy się razem a on w tym czasie pocieszał się u innej... Musimy być silne bo jak nie my to kto!
 
No cóż nasuwa się tylko jedno na usta o facetach...
I jasne nie każdy taki jest, ale szczerze teraz tych normalnych to ze świecą szukać :/ mam przykład nawet w bliskiej rodzinie kuzyn był z dziewczyną jakoś ponad 2 lata i chciał rodzinę, dziecko zaszła w ciążę niestety poroniła, później po pół roku zaczęli starać się znowu nawet jej kwas foliowy kupował i takie tam pierdy udało się, on pracował za granicą, kręcił już coś jak tam był bo a to nie odbierał, a to nie dzwonił przyjechał przed porodem normalnie kochany tatuś w szpitalu to do rany przyłóż, mieszkania większego szukali, a po 3 tyg powiedział, że on ma już partnerkę za granicą i z nią układa sobie życie :/ mała zaraz ma 4 lata a on nawet nie ma z nią kontaktu nie mówiąc o tym, że jeszcze wyrzuca, że on wcale nie chciał tego dziecka, że nie wiadomo czy to jego itd...
Skąd ja znam te słowa, że może to nie jest jego. Cała winę też zwala na mnie. Mnie też zastanowily telefony nocne. Nawet kazał mi zwrócić 100 zł co mi kiedyś dał na ubrania ciążowe... Masakra...
 
reklama
Moj tak nawalil ze nawet nie chcę mi sie o tym mowic.. Jedno jest pewne. Rodze sama i nie chce widziec ani jego tam ani jego przeklętej mamusi.

W ogole nie kumam.. Plamie, mam drobne skurcze i rozwarcie a oni chca zeby przyjechac na grilla i moj ze szwagrem ma sobie popic bo dawno okazji nie mieli. Rychło w czas nie ma co. Powiedziałam ze on moze robic co chce ja mam to w d... ale ja się nigdzie nie ruszam. Dzis na ktg musial mnie zawiezc tata bo moj maz mial czas tylko dla szwagra i jego sprawy. Srednio mu na rękę moje wyjście ze szpitala.
Normalnie aż ręce opadają jak czytam to co napisałaś.. zaczynam się cieszyć że tego mojego byłego już tak go nazywam męża nie będzie przy porodzie. On się zarzekał, że będzie ale nawet nie chciał znać terminu rozwiązania...
 
Do góry