Alez adrenaliny mi zafundowal gosc. Bylam. Odebrac corke z zajec tanecznych i na powrocie na podworku naszym lezal czlowiek.. Jakis facet a wkolo niego rozwalone zakupy.. Przestraszylam się z Julka i ona pobiegla do domu drugim wejsciem a ja podeszlam zobaczyc czy on zyje czy mu nic nie jest.. Ale to był nawalony pijak.. Poszlam do domu.. Uslyszalam ze sasiad go budzi i przegania.. Wiec odetchnelam z ulga. Chcialam isc powiesic pranie otwieram drzwi a on ***** u gory pod naszym domem i mnie przestraszyl. Szybko zamknelam drzwi. O zgrozo M ma drugie zmiany i jesteśmy same
zobaczylam przez judasz ze odpalal zapalniczke i podpalal te swoje zakupy zeby je otworzyć wiec juz stres level hard ze nas pijak podpali.. Zadzwonilam na 112.. Przyjechala policja po 15min i do teraz nie wiem czy zastali go jeszcze.. Czy moze dostal sie do chaty mojego sasiada menela.. Juz na ten strych dzis nie pojde. Bede prac jeszcze raz.