reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

Boszzz jak czytam o waszych tesciowych to slabo mi sie robi...[emoji849]

Ja mam wielkie szczescie bo rodzice tz sa wspaniali, mnie traktuja jak corke ktorej nie mieli. Z teściową mamy praktycznie zawsze podobne zdanie we wszystkim, nigdy sie do niczego nie wtraca, jeśli potrzebujemy to pomoże, dogadujemy sie super. Nigdy nie zdarzylo mi sie z nia kłócić.

Za to ciesze sie ze nie mam kontaktu ze swoja matką. Wiem ze ona byla by taka prawdziwa tesciowa z kawałów. [emoji849]
 
reklama
Moja to dopiero zrzęda i maruda.. Wszystko jest zle.. Nie pogadasz z nia bo jak masz odmienne zdanie to Ci powie ze bzdury gadasz bo jest tak i tak jak ona mowi. Tydzien temu mieliśmy przykra sytuacje.. Przyjechala jej corka z narzeczonym z Niemiec bo tam na codzien mieszkają i pracuja.. W piątek postanowiliśmy wyjsc razem do knajpy. Z racji moich urodzin i poprosiliśmy ja zeby Julka mogla tam zostac.. A ona w odwet nam ze ona sie nie wyspi.. Ręce mi opadly.. Dziecko 9 lat rocznikowo 10.. Spac idziee samaz jak glodna jesc zrobi sama nie potrzebuje zadnej pomocy jedynie nadzoru lekkiego doroslej osoby.. Moja mloda slyszac to sie poplakala i nie chciała zostać u babci.. Mi sie odechcialo całego wyjscia.. Ale przywiozłam jej ulubiona walizke malarza z wszystkimi akcesoriami i zostala w efekcie. A tesciowa byla złośliwa bo ona poprostu chciala isc z nami.. I ona nie widzi problemu w tym ze my mamy po 30 lat a ona 60 i ja nie bede jej ciagac na wieczorne wyjscia do knajpy. Mozna wyjsc razem na obiad itp ale nie kuzwa mlodzi świętujący i ona jedna.. Ksiazke moglabym napisać bo ona ciagle wszystkiego sie czepia.. A to na burgery jedziemy i ze jedzie z nami.. Popsula nam plany bo mielismy jeszcze jechac do kina.. Nie odzywalam sie do niej nie odbieralam tel a M zapomnial swojego to pisala do mojej bratowej! A potem obróciła to ze martwila sie bo 2 godz sie nie odzywalismy do niej.. A tu chodziło o kontrolę czy będzie mogla jechac z nami czy nie.. I w tej burgerowni tylko narzekala ze ogorek niedobry, mieso za slone ze malo sosow i ze ostatnim razem byl lepszy. Wkurwilam sie i powiedzialam ze ostatni raz pojechala i jak taka madra to niech zrobi lepsze bo nic nie umie tylko gadac i krytykowac. Naoglada się twj magdy Gessler i zyc się nie da.
Wymusza na mnie zwbym gotowala w niedziele obiady i ja zapraszqla.. Spoko mialam to w nosie ale teraz kiedy mi ciezko i nogi mi tak puchna ze juz w skorze sie nie mieszcza a stac w niedziele w garach przy 2 daniach średnio sie chce... Mile jakby zaprosiła.. To zrobila nam niespodziankę i jak corka byla w pl dla nich ugotowala niedzielny obiad a nas nawet nie zaprosiła. Taka o wspaniala kobieta. A ludziom gada ze ona sie nikomu w nic nie wtrąca.. A mojemu M ciagle truje dupe ze w szopie z drewnem robi bajzel. To jej powiedziałam ze to nasza szopa, nasze drewno i nasz bajzel a jej nic do tego.
Matko, no to dopiero hardcore! U nas to by się szybko skończyło bo mąż by swojej zwyczajnie powiedział, ze nie chce jej zabierać na każde wyjscie i nikt jej obiadków nie będzie gotował co niedziela. I tak cierpliwa jesteś że to znosisz :no:
 
Matko, no to dopiero hardcore! U nas to by się szybko skończyło bo mąż by swojej zwyczajnie powiedział, ze nie chce jej zabierać na każde wyjscie i nikt jej obiadków nie będzie gotował co niedziela. I tak cierpliwa jesteś że to znosisz :no:
Nam z 1 str zal bo rok temu zmarl tesc.. Ale ona wtedy byla inna. Tera zrobila sie taka typowa tesciowa z kawalow. M jje ostatnio powiedział ze sie obija ciast nie piecze.. A ona ze nie można juz ciast bo dupa rośnie i brzuch a ona na rowerku w domu jezdzi.. Jak sie dowiedziala ze m z jula jedli pizze to z zalem zapytala czemu nie zamowili jak bylismy u niej.. A ja na to.. Jak ciast nie moze jesc to pizzy tymbardziej. Wiec jak corcia jej nawiozla słodyczy z niemiec.. To schowala do lodowki wszystkie kinder maxi king nikogo nie czestujac a później w wiaderku widzieliśmy wszystkie papierki.. Zjadla wszystkie! Smialismy sie ze ten rowerek chciała po to by obzerac się słodyczami.
Ogolnie wlasnie ucielam kontakt.. I zdziwi sie bo będzie znow niedziela i bedzie mi pisac czy jest obiad to napisze jej Nie.. I tak tydzien w tydzień i moze zrozumie..

Boli mnie najbardziei to ze Julka jest jedyna wnuczka a ona ma tak gdzies ja. Dlatego do szpitala teraz jako jedyna dostanie zakaz przyjscia.. Zdąży zobaczyc Filipa ale nie mam ochoty wstydzić sie za nia w szpitalu bo bez moralow sie nie obejdzie i juz widze to jej doszukiwanie sie podobienstwa w synu do jej rodziny. Mam nadzieje ze geny ojca mojego sa silne.. Brata dzieci wszystkie to kopie mojego taty.. Oby Fifi taki byl. Ona tak marzyla zeby byl chlopak bo nazwisko im zaginie ze z czystej zlosliwosci chcialam by byla coreczka..
 
Nam z 1 str zal bo rok temu zmarl tesc.. Ale ona wtedy byla inna. Tera zrobila sie taka typowa tesciowa z kawalow. M jje ostatnio powiedział ze sie obija ciast nie piecze.. A ona ze nie można juz ciast bo dupa rośnie i brzuch a ona na rowerku w domu jezdzi.. Jak sie dowiedziala ze m z jula jedli pizze to z zalem zapytala czemu nie zamowili jak bylismy u niej.. A ja na to.. Jak ciast nie moze jesc to pizzy tymbardziej. Wiec jak corcia jej nawiozla słodyczy z niemiec.. To schowala do lodowki wszystkie kinder maxi king nikogo nie czestujac a później w wiaderku widzieliśmy wszystkie papierki.. Zjadla wszystkie! Smialismy sie ze ten rowerek chciała po to by obzerac się słodyczami.
Ogolnie wlasnie ucielam kontakt.. I zdziwi sie bo będzie znow niedziela i bedzie mi pisac czy jest obiad to napisze jej Nie.. I tak tydzien w tydzień i moze zrozumie..

Boli mnie najbardziei to ze Julka jest jedyna wnuczka a ona ma tak gdzies ja. Dlatego do szpitala teraz jako jedyna dostanie zakaz przyjscia.. Zdąży zobaczyc Filipa ale nie mam ochoty wstydzić sie za nia w szpitalu bo bez moralow sie nie obejdzie i juz widze to jej doszukiwanie sie podobienstwa w synu do jej rodziny. Mam nadzieje ze geny ojca mojego sa silne.. Brata dzieci wszystkie to kopie mojego taty.. Oby Fifi taki byl. Ona tak marzyla zeby byl chlopak bo nazwisko im zaginie ze z czystej zlosliwosci chcialam by byla coreczka..
Widzę, że się jej nie dajesz :D brawo Ty :biggrin2:
 
Tak już dzisiaj pojechałam z mężem do kina a później do restauracji. Żeby trochę się odstresowac. Najgorsze jest to że straciłam już mowe. A moja teściowa akurat wczoraj chciała jak najwięcej ze mną porozmawiać... szkoda słów nie ogarnia że jestem chora jestem w ciąży i potrzebuje spokoju.. już chce 14 marca i bijące serduszko... Bo tak się stresuje jeszcze wizyta. Przez takie nerwy bałam się że zaczęłam plamic. Tak mnie brzuch zaczął boleć że szok!
Spokojnie kochanie. Dzisiaj już lepiej?
Ja też wizytuje 14marca [emoji6]
 
Boże, to Ci się trafiła teściowa z piekła rodem! Jak znam księży to oni tyle wysłuchują bzdur od starych babek, że raczej nie wierzą w to co słyszą ;) moja też była zazdrosna przed ślubem, zapytała nawet mojego (wtedy narzeczonego) kogo kocha bardziej (przy mnie i teściu)! Rany co za głupie pytanie, wiadomo że inaczej kocha się matkę a inaczej partnerkę, ale on specjalnie jej powiedział, że teraz w jego życiu jestem najwazniejsza kobieta i mnie kocha najbardziej, a skoro zadaje takie głupie pytania, to sama jest sobie winna. Po ślubie jej przeszło, ale to zasługa męża, on się więcej z nią kłóci niż ja, nie daje jej się wtrącać. Bałam się jak będzie gdy urodzi się mała, ale na szczęście szwagierka rodzi w czerwcu, więc pewnie zajmie się raczej tamta wnuczka.
Musicie wypracować sobie jakieś relacje, to zawsze trwa, trzeba jakoś to przetrwać ;) Zazdrość może jej kiedyś minie, chociaż z tymi teściowymi to nic pewnego :wink:
Oo matko mój mąż jest jedynakiem, jeszcze takim wychuchanym bo 5lay się starali o niego, ale na szczęście teściowie są ok. No teściowa trochę nadopiekuńcza i o wszystko się martwi ale nie jest źle, może dlatego że cała swoją miłość przelała na wnusia, też wyczekanego i wychuchanego [emoji23] aż się boje jaką ja będę teściową [emoji23][emoji23][emoji23]
 
Moja to dopiero zrzęda i maruda.. Wszystko jest zle.. Nie pogadasz z nia bo jak masz odmienne zdanie to Ci powie ze bzdury gadasz bo jest tak i tak jak ona mowi. Tydzien temu mieliśmy przykra sytuacje.. Przyjechala jej corka z narzeczonym z Niemiec bo tam na codzien mieszkają i pracuja.. W piątek postanowiliśmy wyjsc razem do knajpy. Z racji moich urodzin i poprosiliśmy ja zeby Julka mogla tam zostac.. A ona w odwet nam ze ona sie nie wyspi.. Ręce mi opadly.. Dziecko 9 lat rocznikowo 10.. Spac idziee samaz jak glodna jesc zrobi sama nie potrzebuje zadnej pomocy jedynie nadzoru lekkiego doroslej osoby.. Moja mloda slyszac to sie poplakala i nie chciała zostać u babci.. Mi sie odechcialo całego wyjscia.. Ale przywiozłam jej ulubiona walizke malarza z wszystkimi akcesoriami i zostala w efekcie. A tesciowa byla złośliwa bo ona poprostu chciala isc z nami.. I ona nie widzi problemu w tym ze my mamy po 30 lat a ona 60 i ja nie bede jej ciagac na wieczorne wyjscia do knajpy. Mozna wyjsc razem na obiad itp ale nie kuzwa mlodzi świętujący i ona jedna.. Ksiazke moglabym napisać bo ona ciagle wszystkiego sie czepia.. A to na burgery jedziemy i ze jedzie z nami.. Popsula nam plany bo mielismy jeszcze jechac do kina.. Nie odzywalam sie do niej nie odbieralam tel a M zapomnial swojego to pisala do mojej bratowej! A potem obróciła to ze martwila sie bo 2 godz sie nie odzywalismy do niej.. A tu chodziło o kontrolę czy będzie mogla jechac z nami czy nie.. I w tej burgerowni tylko narzekala ze ogorek niedobry, mieso za slone ze malo sosow i ze ostatnim razem byl lepszy. Wkurwilam sie i powiedzialam ze ostatni raz pojechala i jak taka madra to niech zrobi lepsze bo nic nie umie tylko gadac i krytykowac. Naoglada się twj magdy Gessler i zyc się nie da.
Wymusza na mnie zwbym gotowala w niedziele obiady i ja zapraszqla.. Spoko mialam to w nosie ale teraz kiedy mi ciezko i nogi mi tak puchna ze juz w skorze sie nie mieszcza a stac w niedziele w garach przy 2 daniach średnio sie chce... Mile jakby zaprosiła.. To zrobila nam niespodziankę i jak corka byla w pl dla nich ugotowala niedzielny obiad a nas nawet nie zaprosiła. Taka o wspaniala kobieta. A ludziom gada ze ona sie nikomu w nic nie wtrąca.. A mojemu M ciagle truje dupe ze w szopie z drewnem robi bajzel. To jej powiedziałam ze to nasza szopa, nasze drewno i nasz bajzel a jej nic do tego.
Malina a może ona czuje sie młoda i piękna jeszcze a nie jak stara babcia [emoji23]
 
U mnie jest podobnie jak u Kamilla. Teściowa złota kobieta. Jak trzeb pomoże, nigdy się nie wtrąca. Powie czas mi coś głupiego, ale zwykle nie dogaduje w niczym. Nie obraża się i nie płacze bez powodu. Nigdy się z nią nie klócilam. Za to cieszę się że mieszkam daleko od mamy. Bo zbyt blisko to byłby ciężki orzech. Wieczne nieporozumienia i pretensje.

Co do torby cieszę się że mój szpital zapewnia większość produktów dla mamy i dziecka. Mają wszelkie wkładki, podkłady, ubranka, pieluszki, mleko, smoczki, kołderki, śpiworki itd. Wiem że muszę zabrać, klapki, ręczniki, kosmetyki do mycia, koszule do spania. Może wezmę kilka ubranek bo pamiętam, że te szpitalne to albo za duże, albo zepsute zapięcia miały więc nie było w co dziecka ubrać no i chusteczki mokre bo oni mieli tylko jakieś płyny do mycia pupy, a ja wolę mieć chusteczki pod ręką. W domu oczywiście myjki do pupki [emoji846]
 
Dziękuję kochane za pocieszenie bo dziś znowu awanturę zrobiła... Ale już jej powiedziałam swoje bo nie wytrzymałam to się poplakala. Bo chronie już swoje malutkie dziecko w brzuchu. Usiądę i poczytam dokładnie co napisaliście bo dopiero dochodzę do siebie teraz... [emoji25][emoji25]
 
Ostatnia edycja:
reklama
Boże, to Ci się trafiła teściowa z piekła rodem! Jak znam księży to oni tyle wysłuchują bzdur od starych babek, że raczej nie wierzą w to co słyszą ;) moja też była zazdrosna przed ślubem, zapytała nawet mojego (wtedy narzeczonego) kogo kocha bardziej (przy mnie i teściu)! Rany co za głupie pytanie, wiadomo że inaczej kocha się matkę a inaczej partnerkę, ale on specjalnie jej powiedział, że teraz w jego życiu jestem najwazniejsza kobieta i mnie kocha najbardziej, a skoro zadaje takie głupie pytania, to sama jest sobie winna. Po ślubie jej przeszło, ale to zasługa męża, on się więcej z nią kłóci niż ja, nie daje jej się wtrącać. Bałam się jak będzie gdy urodzi się mała, ale na szczęście szwagierka rodzi w czerwcu, więc pewnie zajmie się raczej tamta wnuczka.
Musicie wypracować sobie jakieś relacje, to zawsze trwa, trzeba jakoś to przetrwać ;) Zazdrość może jej kiedyś minie, chociaż z tymi teściowymi to nic pewnego :wink:
Ja na szczęście będę mieszkać od teściowej daleko. Ach serce mnie tylko boli. Najgorsze że mój mąż przez nią cierpi. Zamiast się cieszyć z ciąży to płacze i się cała aż trzese z nerwow. Idę 14 do ginekologa i boję się że nie zobaczy serduszka bo te nerwy tak wpłynęły że coś nie tak z dzidzia Będzie;(
 
Do góry