reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

Ja chętnie bym popracowala jeszcze ale nie będzie mi to dane na oddziale się dużo nadzwigam plus robię na odcinku pooperacyjnym to styczność z bakteriami i wirusami, wydzielinami etc. Jest ogromna także nie chce ryzykować zdrowia mojego dzidziusia, które się we mnie rozwija. Jeszcze u nas w szpitalu panuje świńska grypa więc tym bardziej się boję. Najważniejsze tak jak napisaliście to usłyszeć bijące serduszko. Zdaje sobie sprawę, że też będę musiała trochę poczekać. Np koleżanka ma beta hcg powyżej 2000 a dalej nie widać serduszka więc nie ma chyba reguły? Zależy wydaje mi się kiedy doszło do zapłodnienia i zagniezdzenia w macicy. Trzeba być dobrej myśli i nie stresować się chociaż sama się stresuje... Ale dodatkowy stres mi nic nie da. Wczoraj po rozmowie z ginekologiem innym niż swoim.. zwatplilam.. powiedział mi tak albo ciąża się utrzyma albo nie. Nie ma potrzeby podawać luteiny.. zapytałam co o to z czystej ciekawości.. szkoda słów Ale wiadomo ginekolog z poz to czego się mogłam spodziewać :/ Czekam do czwartkowej wizyty, w poniedziałek mam kolejną i mam nadzieję, że dostanę l4 bo sobie nie wyobrażam iść ze wczesną nawet ciąża dźwigać niektórych pacjentów nawet wiążących 120 kg i więcej.. także do góry głowa kochana będzie dobrze! Xinak musi być nie ma innej opcji! [emoji8][emoji8]
Ja urodziłam dwóch synów i między ciazami miałam dwa poronienia. I kiedy zaszłam w ta obecna ciąża mój ginekolog nawet nie zaproponował mi żadnych leków podtrzymujacych ciążę. A mi też nie przeszło przez myśl, że to zrobi. Takie są zwyczaje tu gdzie mieszkamy mnie to nie dziwi. Nie jest standardem podtrzymywanie ciąży. Mówią że albo się utrzyma albo nie. Ja już się przyzwyczaiłam do tego systemu.
 
reklama
Ok, może inaczej bo czuję że za chwilę mnie co niektóre zjedzą. Pracuję zmianowo, po 9-10,5 godziny, wstaję o 2 w nocy albo o tej się kładę spać, muszę z rozgrzanej kabiny wychodzić do zwrotnicy gdy na zewnątrz bywa 3-5 stopni, do tego ciągle drgania bo tory są w takim stanie w jakim są. Nie mogę wyjść do toalety gdy mam ochotę, mam na to max 2 przerwy, do tego stres, bo wiara ma prawo jazdy ze zdrapki a piesi wchodzą na ulicę pod tramwaj jakbym mogła się zatrzymać w miejscu. Czy to zbrodnia że martwię się o stan mojego nienarodzonego, że wolałabym być na zwolnieniu zwłaszcza na początku, gdy ryzyko że coś się posypie jest największe? Że reaguję w taki a nie inny sposób gdy lekarz przy 5+1 nawet nie próbuje zobaczyć czegokolwiek tylko sugeruje że po roku starań nie mam się z czego cieszyć?
Podejrzewam, że cieszyć można się dopiero od 6 miesiąca a pracować powinnam do samego porodu. Fajnie, babki potrafią być takie wspierające...
Nikt nic zlego Ci nie napisał. Prace są różne, czasami trzeba iść na l4 wcześniej. Natomiast pytalaś kiedy najlepiej iść do lekarza żeby coś zobaczyć to każda dała rade kiedy zobaczyła serduszko...
Sama pracowalam do porodu, ale pracę mam lekką to inna bajka.
 
Kochana jestem jak najbardziej za jak najwcześniejszym L4. Sama pracuje w McD co prawda nie jest to najniższe stanowisko, ale swoje musze przejść jako kadra zarządzająca restauracja i tez poszłam na L4 tak szybko jak mogłam.
Niestety realia polskie są takie, że często lekarze nie widza problemu w naszych zawodach. Ja słyszałam ze mogę pracować do 20tc w takich warunkach jakie mam. Serio?! Zapraszam!
No i często nie chcą lekarze dac L4 poki nie ma serca.
O Marta to ja pracowałam w pierwszej ciąży jako kierownik w North Fish i tez poszłam na l4 w 14tc bo w takiej firmie nawet jako kierownik nie dostosuje mi warunków pracy do zalecanych dla ciężarnej.
 
Ja urodziłam dwóch synów i między ciazami miałam dwa poronienia. I kiedy zaszłam w ta obecna ciąża mój ginekolog nawet nie zaproponował mi żadnych leków podtrzymujacych ciążę. A mi też nie przeszło przez myśl, że to zrobi. Takie są zwyczaje tu gdzie mieszkamy mnie to nie dziwi. Nie jest standardem podtrzymywanie ciąży. Mówią że albo się utrzyma albo nie. Ja już się przyzwyczaiłam do tego systemu.
Masz rację niestety, tamten lekarz to w ogóle jakaś tragedia.. z tego co moja koleżanka mi dzisiaj powiedziała parę kobiet przez niego poronilo, nie wnikalam w szczegóły. Ja czekam i wierzę, że będzie wszystko dobrze. Bo negatywne myślenie tylko pogarsza sytuację.
 
Masz rację niestety, tamten lekarz to w ogóle jakaś tragedia.. z tego co moja koleżanka mi dzisiaj powiedziała parę kobiet przez niego poronilo, nie wnikalam w szczegóły. Ja czekam i wierzę, że będzie wszystko dobrze. Bo negatywne myślenie tylko pogarsza sytuację.
Może miałabym inne myślenie jakbym mieszkała w Polsce, albo nie miała żadnego dziecka, a ciagłe poronienia. Ale wiem że mogę mieć zdrowe dzieci, a poronienia 1,2 a nawet 3 na wczesnym etapie to norma. Bo takie poronienia dotykają 30% kobiet to czysta selekcja. Inaczej sie ma sprawa jesli kobieta ma ewidentne wskazania i potrzebuje np tego progesteronu. Ale tu już lekarz powinien decydować, niestety często dają tylko "awaryjnie".
 
Jak myślicie czy jeśli pójdę w czwartek do ginekologa zobaczy już pecherzyk? Ostatnia @ miałam 29 stycznia. 25 lutego moja beta wyniosła 247,300 [emoji5] w poniedziałek idę do innego żeby dał mi l4 bo w czwartek nie mogę jeszcze dostać...
Może być ale nie musi, nie wiem czy warto się stresować wcześniej, zależy czego oczekujesz, ja poszłam na pierwsza wizytę coś po skończonym 4 tc, nie po zwolnienie, bo lekarze bez akcji serca i karty ciąży niechętnie wypisują L4, tylko po progesteron, bo mam z nim problemy i uważam, że jego niski poziom był powodem mojej 1 straty. Na L4 poszłam w II trymestrze, bo szyjka się skracała i byly jakieś skurcze.
U mnie po wizycie ok, rozwarcie może na 2 palce, szyjka miękka, do akcji brakuje tylko skurczy, mała ma tak ok 3500-3600 ale ciężko było ja pomierzyć, bo sprzęt akurat w tym gabinecie kiepski.
 
Może być ale nie musi, nie wiem czy warto się stresować wcześniej, zależy czego oczekujesz, ja poszłam na pierwsza wizytę coś po skończonym 4 tc, nie po zwolnienie, bo lekarze bez akcji serca i karty ciąży niechętnie wypisują L4, tylko po progesteron, bo mam z nim problemy i uważam, że jego niski poziom był powodem mojej 1 straty. Na L4 poszłam w II trymestrze, bo szyjka się skracała i byly jakieś skurcze.
U mnie po wizycie ok, rozwarcie może na 2 palce, szyjka miękka, do akcji brakuje tylko skurczy, mała ma tak ok 3500-3600 ale ciężko było ja pomierzyć, bo sprzęt akurat w tym gabinecie kiepski.
Napisałam wcześniej czego oczekuje. Ja wolę iść jakoś mi tak serce i rozsądek podpowiada. A czy będzie widać czy nie to się okaże [emoji4] Wszystko zależy od organizmu kobiety, każdej z nas jest inny [emoji846] I tak miałam ładny przyrost beta hcg, progesteron też mam w normie. Nie mam żadnych plamien, ból brzucha znikomy coś czasem tylko delikatnie zaboli. Dziękuję za radę [emoji8]
 
Może miałabym inne myślenie jakbym mieszkała w Polsce, albo nie miała żadnego dziecka, a ciagłe poronienia. Ale wiem że mogę mieć zdrowe dzieci, a poronienia 1,2 a nawet 3 na wczesnym etapie to norma. Bo takie poronienia dotykają 30% kobiet to czysta selekcja. Inaczej sie ma sprawa jesli kobieta ma ewidentne wskazania i potrzebuje np tego progesteronu. Ale tu już lekarz powinien decydować, niestety często dają tylko "awaryjnie".
Zgadzam się z Tobą. Ja w ogóle jestem w szoku, że mi się udało. Zdrowa jestem ale 1 cykl który odpuściłam okazał się owocny. Nic nie wywroze czekam do wizyty lekarskiej, będzie co ma być ja wierzę, że będzie dobrze [emoji846][emoji846]
Odezwę się do Was po wizycie a teraz idę odpoczywać i zdrowo jeść, żeby to co schudłam nie przybrać na siebie narazie :[emoji847][emoji847]
 
Zgadzam się z Tobą. Ja w ogóle jestem w szoku, że mi się udało. Zdrowa jestem ale 1 cykl który odpuściłam okazał się owocny. Nic nie wywroze czekam do wizyty lekarskiej, będzie co ma być ja wierzę, że będzie dobrze [emoji846][emoji846]
Odezwę się do Was po wizycie a teraz idę odpoczywać i zdrowo jeść, żeby to co schudłam nie przybrać na siebie narazie :[emoji847][emoji847]
No pewnie ze trzeba wierzyć bo co nam pozostaje [emoji4] czekamy na wieści [emoji6]
 
reklama
Powiem Wam, ze dzisiaj zwatpilam juz calkowicie. Caly czas bole. Pojechalam na ip i trafilam na babe ktora mnie prowadzi. Ktg zrobili, zbadala na samolocie laskawca i pyta czy ja przypadkiem przyjsc nie mialam teraz na wizyte do niej. Mowie, ze tak ale bardzo mnie boli i nie mam zamiaru znowu w nocy z nerwow nie spać. A ona do mnie, ze mam zrobic jutro morfologie mocz itp i zaprasza mnie na usg do jej gabinetu jutro. Co k.... Z tymi ludzmi ja sie pytam. Dam jej jutro ta stowe i nie mam slow.
W dupach sie poprzewracalo. I co mam sie w ostatnich tygodniach sie klocic, z moim szczesniem by sie pastwila przy porodzie. nie no serio oburzona jestem, brzuch boli gorzej niz bolal i tyle mam z tego

Wybierzcie madrze lekarza prowadzacego. Ja moglam uciekac na poczatku to teraz mam.
 
Do góry