reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

Mamy jutro szczepienie.. ostatnie bexsero.. chyba nie musze mowic ze juz dzis mam rozwolnienie z nerwów. Nie wiem w sumie jak bedzie teraz ale nozka go bolala poprzednim razem i płakał.. wiec teraz nie będzie pewnie inaczej.
Jeszcze zostanie nam ospa ale to później bo wciąż czekam na telefon ze żłobka.

Wyczekalam ten kontakt ze zlobka. W srode zebranie i podpisanie umowy. Maly startuje od 1 marca. Jestem zdziwiona wymogami pościelowymi.. poszewka na podusie niestandardowa,kocyk 150x200 strasznie duzy..
Mój młody chodzi od tygodnia :)) więc powodzenia dla Filipa, bexero nie zazdroszczę, u nas druga dawka tragedia, a też będę musiała niedługo myśleć o trzeciej :(
 
reklama
Mój młody chodzi od tygodnia :)) więc powodzenia dla Filipa, bexero nie zazdroszczę, u nas druga dawka tragedia, a też będę musiała niedługo myśleć o trzeciej :(
U nas bedzie cyrk z zostawianiem go w żłobku. On sie ode mnie nie odklei.
Po bexsero wszystko dobrze. Nie było ataku bolu nozki caly dzien pogodny. Na noc dalam jeszcze paracetamol bo niby temp nie miał ale jakis taki cieplejszy byl w okolicach skroni.
Spi smacznie do teraz i temp nie bylo uff. Ostatnia dawka najlżejsza dla nas.
Maly prawie nie przytył ale pediatra mowila ze jest dobrze.. ostatnio mial 13.5kg wpisane ale byl w pampersie.. wczoraj 13.630 tez w pampersie ale suchym.. wiec cos podskoczył ale nie jakoś szczególnie.
 
Ale ziiimaaaa :)
IMG-20210220-WA0022.jpg
IMG-20210220-WA0017.jpg
IMG-20210220-WA0011.jpg
 
Co tam u was? [emoji2]My też tak robimy a moja dalej się dziadków boi [emoji51]


Daga lubi ostatnio chodzić w worku [emoji1787]Zobacz załącznik 1238987
Piękna ta twoja córeczka :) I całkiem zmyślna ;)

U nas ostatnio było ciężko, bo ledwo zaczęliśmy przygodę ze żłobkiem i już drugi raz jest mała chora. Najpierw załapała jakiegoś wirusa i tydzień biegunki, a teraz angina i zapalenie oskrzeli. We wtorek wizyta kontrolna u pediatry i jak wszystko będzie dobrze, to może środa, czwartek wróci do żłobka. Musze się upewnić, że jest w 100% zdrowa, bo po poprzednim choróbsku mogłam jednak jeszcze trochę odczekać i może nie zachorowałaby ponownie.
Ale tak jak przypuszczałam, po kilku pierwszych cięższych dniach, Kasi się w żłobku spodobało :) Z tego co mówi jej opiekunka to obecnie już dobrze się bawi, rytmika jej się bardzo podoba, gra na instrumentach, tańczy i uwielbia rysować.
Mnie kamień spadł z serca, bo pierwsze dwa dni jak Kasię oddawałam płaczącą i odbierałam płaczącą to potem sama w domu przez pół dnia wyłam, zastanawiając się czy dobrze robię. Ale ona to takie żywe srebro i mieszkanie roznosi, a tak wyszaleje się w żłobku, spokojniejsza jest i zasypia ok 20-21.
Poza tym widać jak bardzo ją to rozwinęło, przychodzi do domu z jakimiś zabawami, że my z mężem potem obczajamy o co jej chodzi :D No i gaduła jest ogromna. Ostatnio nauczyła się z "liczyć" do 3 i normalnie zamęcza człowieka :D
 
U nas bedzie cyrk z zostawianiem go w żłobku. On sie ode mnie nie odklei.
Po bexsero wszystko dobrze. Nie było ataku bolu nozki caly dzien pogodny. Na noc dalam jeszcze paracetamol bo niby temp nie miał ale jakis taki cieplejszy byl w okolicach skroni.
Spi smacznie do teraz i temp nie bylo uff. Ostatnia dawka najlżejsza dla nas.
Maly prawie nie przytył ale pediatra mowila ze jest dobrze.. ostatnio mial 13.5kg wpisane ale byl w pampersie.. wczoraj 13.630 tez w pampersie ale suchym.. wiec cos podskoczył ale nie jakoś szczególnie.
Cieszę się, że mały tak dobrze zniósł szczepienie. Nam też została już tylko ospa.
Moja mała była akurat najcięższym dzieckiem na wątku. Mając 14 m-cy ważyła 13kg i mierzyła 80cm, teraz mamy 20 m-cy, 88cm i ... 13kg wagi :) Nawet pediatra na wizycie w ubiegłym tygodniu stwierdziła, że Kasia bardzo wyszczuplała. U nas ruch zrobił swoje.

Wytyczne ze żłobka faktycznie dość dziwne. Też dostałam listę rzeczy, ale bez udziwnień.
Powiem Ci, że jak mały taki przytulaczek to nie będzie łatwo. Sama też napewno to przeżyjesz.
Ale z każdym dniem będzie lepiej :) Panie ze żłobka też pomogą, byście dobrze to znieśli oboje. Trzymam za was kciuki :)
Ja Tobie powiem, że moja Kasia odkąd chodzi do żłobka jest jeszcze bardziej przytulaśna :D
 
Cieszę się, że mały tak dobrze zniósł szczepienie. Nam też została już tylko ospa.
Moja mała była akurat najcięższym dzieckiem na wątku. Mając 14 m-cy ważyła 13kg i mierzyła 80cm, teraz mamy 20 m-cy, 88cm i ... 13kg wagi :) Nawet pediatra na wizycie w ubiegłym tygodniu stwierdziła, że Kasia bardzo wyszczuplała. U nas ruch zrobił swoje.

Wytyczne ze żłobka faktycznie dość dziwne. Też dostałam listę rzeczy, ale bez udziwnień.
Powiem Ci, że jak mały taki przytulaczek to nie będzie łatwo. Sama też napewno to przeżyjesz.
Ale z każdym dniem będzie lepiej :) Panie ze żłobka też pomogą, byście dobrze to znieśli oboje. Trzymam za was kciuki :)
Ja Tobie powiem, że moja Kasia odkąd chodzi do żłobka jest jeszcze bardziej przytulaśna :D
A powiem Ci ze jeszcze jakis czas temu marzylam o przytulaku.. Filip to taki czlowiek ze wszystko sam.. nie lubil jak sie go bralo na kolana a tym bardziej przytulalo. Od jakiegos czasu tylko sie do mnie tuli, tylko do mnie na kolana sie wciska.. ale jestesmy ze soba caly dzień.. i nawet kiedy zostawiam go u babci albo babcia u nas z nim zostaje to mlody niby lzej znosi to ale jak wrócę to biegnie z płaczem. Obcym osobom w ogole się nie udaje nawiazac kontaktu. Ostatnio mielismy spotkanie rodzinnie i wujek chcial wziac Filipa na rece to uciekal predko do mnie.. wiec żłobek to bedzie horror.. ale wierze wlasnie ze 2-3 dni zobaczy ze ciocie są fajne, duzo dzieci i zabawy i przelamie sie.
Boje sie tylko chorob. Kasia juz swoje zaczyna a i nas to nie ominie. Życzę nam jak najlżejszych chorob.
Swoja droga mlodemu od wczoraj jakies luzne sporadyczne glutki lecą. Jeśli to katar to pewnie żłobek sie przesunie dla niego.
 
Jestem po zebraniu w żłobku.
Ogółem nie wiąże wielkich nadziei.
Nie ma adaptacji z rodzicem bo srovid.
Spanie na lezakach a Fifi umie tylko w łóżeczku turystycznym.
Nie umie pić wody a jest tylko woda.. przy jego problemach z zaparciem wazne jest picie a robimy mu 3/4 bidonu wody i 1/4 soku jablkowego.. samej wody nadal nie rusza...
Ja nie wiem czy on da rade i czy ja dam rade.. zaczynam wątpić w to wszystko.
 
Jestem po zebraniu w żłobku.
Ogółem nie wiąże wielkich nadziei.
Nie ma adaptacji z rodzicem bo srovid.
Spanie na lezakach a Fifi umie tylko w łóżeczku turystycznym.
Nie umie pić wody a jest tylko woda.. przy jego problemach z zaparciem wazne jest picie a robimy mu 3/4 bidonu wody i 1/4 soku jablkowego.. samej wody nadal nie rusza...
Ja nie wiem czy on da rade i czy ja dam rade.. zaczynam wątpić w to wszystko.
Malina nie załamuj się na wstępie. Porozmawiaj ze żłobkiem, czy możesz np. sama przygotowywać picie do małego i przynosić mu codziennie. Z tym leżaczkiem to może daj jakąś dodatkową kołderkę albo zabawkę z którą zasypia, smoczek. Raz, drugi może nie zaśnie, ale jak zobaczy inne dzieci i dopadnie go zmęczenie to może zacznie od krótkich drzemek. Szukaj rozwiązań i rozmawiaj z opiekunami. Jeśli będą stawać na wszystko okoniem to raczej nie na dobrze maluszków im zależy i może wtedy faktycznie odpuść.
My też nie mieliśmy adaptacji z rodzicem. Mała szła pn-śr na 2h i czw-pt na 3h.
Wierz mi dzieciaczki potrafią zaskoczyć. Moja dziś wróciła po 1,5tyg nieobecności z uwagi na chorobę. Byliśmy z mężem nastawieni na armagedon. A tu ... mała nie płakała, po raz pierwszy zjadła cały obiadek (!!!!) a do tego nie w foteliku, tylko chciała zjeść z innymi dziećmi przy stoliczku (!!!) Jak przyszłam po nią to była rozgadana i uśmiechnięta :)
Ja mam prywatny żłobek, a obsługa naprawdę dwoi się i troi by małej było dobrze. Tak naprawę to wszystko zależy od opiekunów, jakie stworzą warunki dla maluszków i ich rodziców.
Nie będę ci pisać że będzie łatwo. O tym jak ja to przeżyłam sama pisałam już wcześniej. Jak ci coś nie pasuje rozmawiaj zaraz z dyrekcją czy opiekunami, by pomóc małemu i sobie. I nie poddawaj się :) Trzymam za was mooocno kciuki :)
 
reklama
Malina nie załamuj się na wstępie. Porozmawiaj ze żłobkiem, czy możesz np. sama przygotowywać picie do małego i przynosić mu codziennie. Z tym leżaczkiem to może daj jakąś dodatkową kołderkę albo zabawkę z którą zasypia, smoczek. Raz, drugi może nie zaśnie, ale jak zobaczy inne dzieci i dopadnie go zmęczenie to może zacznie od krótkich drzemek. Szukaj rozwiązań i rozmawiaj z opiekunami. Jeśli będą stawać na wszystko okoniem to raczej nie na dobrze maluszków im zależy i może wtedy faktycznie odpuść.
My też nie mieliśmy adaptacji z rodzicem. Mała szła pn-śr na 2h i czw-pt na 3h.
Wierz mi dzieciaczki potrafią zaskoczyć. Moja dziś wróciła po 1,5tyg nieobecności z uwagi na chorobę. Byliśmy z mężem nastawieni na armagedon. A tu ... mała nie płakała, po raz pierwszy zjadła cały obiadek (!!!!) a do tego nie w foteliku, tylko chciała zjeść z innymi dziećmi przy stoliczku (!!!) Jak przyszłam po nią to była rozgadana i uśmiechnięta :)
Ja mam prywatny żłobek, a obsługa naprawdę dwoi się i troi by małej było dobrze. Tak naprawę to wszystko zależy od opiekunów, jakie stworzą warunki dla maluszków i ich rodziców.
Nie będę ci pisać że będzie łatwo. O tym jak ja to przeżyłam sama pisałam już wcześniej. Jak ci coś nie pasuje rozmawiaj zaraz z dyrekcją czy opiekunami, by pomóc małemu i sobie. I nie poddawaj się :) Trzymam za was mooocno kciuki :)
Dziękuję! Takie wiadomosci pomagaja!
Okazuje sie ze jedna z opiekunek jest moja koleżanka.. powiedziala mi ze spróbują leżakowania.. może akurat polubi.. w razie co maja 2 łóżeczka turystyczne i bedzie spal w nim. Juz mi duzo lepiej. Z piciem bedzie ciezko. Nie można nic przynosic ze soba. Pelen zakres wyzywienia i pojenia jest na nich a nikt nie zagwarantuje ze z moim posilkiem lub płynem po drodze sie nie wydarzy.
Dzieci ktore pija mleko modyfikowane nie dostana takiego.. tylko z ich kuchni krowie chyba ze jest nietolerancja wtedy stosowne dokumenty od lekarza trzeba przynieść.
Ja właśnie ide po zaświadczenie o braku przeciwwskazań do uczęszczania do zlobka.
 
Do góry