Kochane ja wiem ze tu czas potrzebny a i ja w glowie musze sobie poukladac.
Nie mam jeszcze pracy, ale warunek jest bym ją miala zeby utrzymać miejsce w żłobku.
Kwota to 100zl poniewaz nasza grupa jest w projekcie unijnym aktywizacji matek by mogły wrocic na rynek pracy. Normalnie jak sie skonczy projekt za 2 lata to cena bedzie jak w pozostałych grupach 500zl plus wyzywienie jakies 160zl. Jest to placowka panstwowa wiec wg mnie cena kosmos.. wiecej jak za prywatny miejscami.
Ale tłumacza to tym ze to osobny budynek i cale utrzymanie spoczywa na tych 3 grupach dzieci.
Dzis Fifi nie plakal rano w szatni.. rozplakal się jak go Pani odbierala. Ogolem jak przyszlam po Filipa to była cisza w sali. Dzieci skupione byly na zabawie z balonami.
Oczywiscie moj Fifi jak mnie zobaczyl to w placz.
Przyjelam ze do konca tygodnia bede go prowadzić. W przyszlym tygodniu bedzie robil to M. I podejmiemy decyzję co dalej.
Jeszcze jutro idzie maly na 2h i w czwartek ma byc juz na 3h.
Ale przezywa to.. wracajac do domu rozplakal mi sie mocno 2 razy tak nagle..a ja sie boje ze zaburzam mu jego poczucie bezpieczeństwa tym zostawianiem
Mam nawet kilka fotek mojego zaplakanego dzióbka