Dzień dobry
Przepiękny poranek dzisiaj w Krakowie
bardzo rześka pogoda! Aż w ferworze walki poszłam (w szpilkach!!!) na Plac Targowy i wracałam jak obładowana jak wielbłąd
Dobrze, że się nie zabiłam po drodze
Co do kolczyków: mnie siostra zabrała do kosmetyczki i po kryjomu przed rodzicami przekuła mi uszy mniej więcej tuż przed komunią. Wtedy tak, jak któraś z Was pisała, była to moda i każda dziewczynka chciała mieć kolczyki. Czy dzisiaj dziewczynki nie marzą o równie dziwnych rzeczach??? Tak czy inaczej, dzisiaj mam w 1 uchu dwie dziurki, a w 2gim - 3. Część sama robiłam na ziemniaku
I co?
I nie noszę kolczyków prawie wcale
Jestem totalną minimalistką, jeżeli chodzi o biżuterię.
Przyznam szczerze, że nie mam zdania na temat tego kiedy dziecku powinno przekuć się uszy, ale raczej nie zrobiłabym tego niemowlakowi, jeśli już to może najwcześniej w podstawówce? Czas pokaże.
Co do inteligencji seksualnej nastolatków, to niestety jest to coś co mnie przeraża
czasem jak przeglądam randomowo zdjęcia na instagram i widzę te młodziutkie dziewczynki z głębokim dekoltami... ogarnia mnie przerażenie...
No ale według mnie przyczyny leżą nie tylko w systemie edukacji w naszym kraju... Czy nie jest tak, że globalnie:
- nie tylko nastolatki, ale i my już dorosłe, jesteśmy bombardowane milionami reklam w których widać piękne, szczupłe, roznegliżowane kobiety?
- wszystkie program promują młode "lolitki"?
- większość teledysków muzycznych emitowanych w telewizjach młodzieżowych emanuję seksem?
- bajki dla małych dziewczynek, typu te o Barbie itd, pokazują już tam wzór dziewczyny jako mega szczupłej i seksy ubranej?
Na to nakłada się bardzo często sytuacja w domu, nawet nie tyle co patologiczna, co zapracowani rodzice często nie mają czasu porozmawiać i edukować swoje dzieci, albo co najmniej zwrócić na nie uwagę... Czasem takie wyzywające ubranie nastolatków jest próbą zwrócenia na siebie uwagi, a czasem po prostu nikt im nie powiedział, że jeszcze nie czas, że to wcale nie jest dla nich najlepsze...
Nikt nie pokazał, że można inaczej i równie dobrze. I moim zdaniem to wszystko w większości powinno zaczać się od rodziców, szkoła może tylko w tym pomóc, nadbudować coś do podstaw.
To jest moda - okrutna i brutalna moda na bycie: wiecznie młodym i mega seksy przez cały czas. Przekłada się to na zachowania dzieciaków, jaki i osób w naszym i w starszym wieku. To straszna presja, której można się oprzeć, ale trzeba na to wiele wytrwałości, zrozumienia i akceptacji siebie.