reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2015 : )

Dziewczyny dzięki:* mam nadzieję że wkońcu choroba dojdzie do stanu remisji i będziemy mogli starać się o dzidziusia:)

Kamilove to super!! Najważniejsze że idzie ku lepszemu:) i oby tak dalej:)
Karla no mam ndzieję że teraz Wam się uda:) będę mocno trzymać kciuki:)
Aschlee ja myślę że w końcu i nam się uda;) Tylko czasem z tym wynagradzaniem jest tak że się dostaje nadmiar:) jak moja znajoma :) w styczniu uroziła jedno a w grudniu drugie:)po 3 latach starań tyyyyle szczęścia;)

No niestety zima. W sumie dla mnie neistety bo książę się cieszy i pojechał dziś na narty.. Ja sama w domu.. Trochę smutno bo dziś Dzień Świętej Rodziny. Ale przecież mu nei zabronie bo tak długo czekał..:)
Byłam dziś w kośćiele.. Na mszy dla dzieci. Mało się nie popłakałam. Na razie końcówka roku jest dramatyczna. Jaoś nic mi się po tym naszym ślubie nei udaje.I jest tylko gorzej..

Oficjalnie można mnie wpisać na poczekalnie. Bo raczej długo nic z tego nie będzie. Musimy sobie odpuścić do czasu kiedy się wyleczę ze wszystkich dziwnych chorób..
 
reklama
Enej kochana z nadmiaru to sie bede cieszyc byle tylko dostac to szczescie w koncu :tak: ;)

Majdaczku kochana mam madzieje ze szybko sie dogadacie i sie pouklada.Gdybys chciala sie wygadac to pisz nawet na PW o kazdej porze dnia i nocy :tak: a bo z tymi facetami to tak wlasnie jest kochana zamiast nas wspierac to czasem mysla tylko o sobie albo nie mysla wogole.
 
Hej dziewczyny witam sie po Swietach :) Odpoczelyscie cos? Wybieracie sie gdzies na Sylwestra czy spedzacie w domku? :)
 
Buuu jutro do pracy:-:)-:)-(Bardzo bardzo bardzo mi się nie chce! Dobrze, że tylko dwa dni, ale roboty po pachy i nie wiem czy uda mi się to ogarnąć.

No i wczoraj Ł pogodził się z rodziną po 5latach i poraz pierwszy widzieli oni naszą małą :) cieszę się, że powoli się układa.
cieszę się razem z Tobą:-) u mnie też różnie bywało, ale wiem jak ważny dla moich dzieci jest kontakt z babciami, dziadkami, ciociami, wujkami i kuzynami... i czasem dla dobra sprawy lepiej machnąć ręką i zęby zagryźć:-):-)

skaba1 wpisuje Ci termin 25.01. Fajnie, ze walczycie dalej.
majdaczku a takie mamy właśnie wahania nastrojów:dry:tzn. trzecie dziecko mieć chcemy i to jest pewne, ale J namawia mnie, żeby poczekać jeszcze jakieś trzy miesiące (żeby się urodziło już w 2016). Dziś dużo rozmawialiśmy i wyłuszczył mi swoje argumenty - z bólem muszę przyznać, że brzmiące racjonalnie. Z punktu widzenia mojej i jego pracy (J pójdzie na urlop rodzicielski) rzeczywiście też lepiej byłoby, gdyby maleństwo przyszło na świat na początku roku (najpóźniej w wakacje). Trzy miesiące to niedługo, ale mam takie poczucie, że już i tak za długo z tym czekaliśmy. No i pytanie ile jeszcze przyjdzie nam czekać, bo łatwo jak widać nie jest. I stąd moje rozczarowanie (miałam nadzieję, że zdążymy na sierpień) - bo gdyby już było to by było. Ostatecznie zdecydowaliśmy, że ani nie będziemy specjalnie się starać, ani też zabezpieczać przez najbliższy czas - co ma być to będzie, ale mocniej zaczniemy działać w okolicach marca.

A co do naszych towarzyszy życia, to cóż - ciężko z nimi żyć, ale i bez nich ciężko. Czasem to mnie takie nerwy ponoszą, że mam ochotę po walizki lecieć. I to już chyba tak będzie. Dzięki Bogu po takich chwilach przychodzą te dobre i wspominam to co razem przeszliśmy, patrzę na dzieci i zapominam. Ściskam Cię mocno i mam nadzieję, że niedługo wszystkie te niedobre chwile odejdą w zapomnienie. A przede wszystkim pamiętaj - nie jesteś sama!!!

enej weź się za bary z tymi choróbskami, bo za dwa dni rok 2015 i zgodnie z tytułem wątku - do dzieła!:-)

Dziewczyny ktoś tu w końcu musi wrzucić te dwie kreseczki, bo potem to już będzie prawo serii:-):-):-) wszystkie się pozarażamy!
 
Milka właśnie zdecydowaliśmy, że w tym roku Sylwestra spędzimy razem z bratem J u jego siostry. Siostra mieszka w Niemczech, ale w ubiegłym roku wyszła za mąż i wybudowali domek w centralnej Polsce, więc przy okazji będzie parapetówka. Tak jak pisałam, od 10 lat uparcie siedzieliśmy w domu i tym razem też tak chciałam, ale skoro siostra nas zaprosiła to jednak pojedziemy, bo nie mamy zbyt częstych okazji do spotkań. Zresztą musimy ją troszkę pościskać - już ponad rok starają się o maleństwo:-( i wiem, że lekko jej nie jest.
 
Skaba jadam dla zdrowotności wszystko gotowane na parze. A jak zaczynam narzekać, że to nie dobre, to mi rodzicielka ma kochana powtarza" nie narzekaj, nie narzekaj, d*pa to nie pałac, a jak ja bym była chora to zjadłabym nawet g*wno, jakby mi miało pomóc"..:baffled::szok: no ja normalnie nie mogę... już nie wiem czy śmiać się czy płakać..

żałuję tylko bo częściowo choroba spowodowana jest stanem psychicznym, a ciągłe czekanie na "zielone światło" w staraniach i ciągła walka z różnymi choróbskami raczej nie nastraja pozytywnie.:)

Milka my idziemy na "kicz party" do księcia siostry:-D trzeba sie najbardziej wieśniacko przebrać, bo będzie konkurs:) Jakieś propozycje może ktoś ma??:)

Aschlee mam nadzieję że Cię takim pożądnym nadmiarem los uraduje;) tak raz a pożądnie:D

Majdaczku właśnie tak jest najgorzej, być samemu.. w tedy nawet nakrzyczeć nie ma na kogo.. ale damy radę;)
 
Skaba ja bym z checia gdzies poszla ale nie mamy gdzie wiec siedzimy w domu :D

Enej ja proponuje biale skarpetki wyciagniete do polowy lydki i klapki kubota :D

Albo rozowa plisowana mini i biale koronkowe kozaczki do szpica na szpilce :-D
 
reklama
Do góry