reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki 2013

Cześć dziewczyny ,ale dziś pospałam ,że ho ho obudziłam się o 7 na pomiar i dalej w kimę poszłam ;)
Lamorelko - przytulam cieplutko :* ja Ciebie rozumiem też kiedyś doszłam do wniosku ,że mam dość tłumaczenie, proszenie , grożenie ,że to koniec nic nie dało nie będę się tu zagłębiać ,ale nie było różowo ja całe życie miałam pod górkę , w prawdzie nie chodziło o picie ,ale o stosunek do mnie zawsze byłam ta zła nie dobra marudna i czepiałam się o nic tylko ja miałam problem w oczach męża byłam nazywana nienormalną np tylko ,że nie wiedziałam ,że powoli toczy mnie choroba nie wiem czy to od tego czy od czego innego ,ale stało się pewnego dnia pękłam on był w pracy spakowałam go nasze pieniądze podzieliłam na pół włożyłam do torby i kazałam jechać do matki i wrócić jak coś przemyśli płakał prosił ,a ja byłam nieugięta przed wyjściem powiedział ,że i tak mnie kocha i pojechał , na drugi dzień byłam z mamą w domu płakałam słuchałam non stop jednej piosenki dziwne to wszystko było ,ale nie poprosiłam aby wrócił czekałam aż sam coś postanowi zmienić z każdym dniem było ze mną coraz gorzej mama nie wiedziała co się dzieje , przestałam chodzić do pracy bałam się ludzi i wszystkiego dookoła tak na prawdę miałam swój dziwny świat po paru dniach wyszłam z domu i jeździłam bez celu autobusem pół dnia mama była w pracy wróciłam do domu i on tam był siedział i płakał i miał kwiaty cały się trząsł ja zaczęłam bredzić ,a on zapytał czy może zostać więc powiedziałam ,że drugi raz go nie wygonię i żeby został potem było tak ,że on wziął zwolnienie i ze mną był przez 2 tygodnie około ja nic nie rozumiałam co się ze mną stało ,a potem któregoś dnia przyjechała karetka po mnie wsiadłam i pojechałam myślałam ,że wrócę ,ale nie.... zostałam w szpitalu nie wiedziałam co to za szpital wszyscy byli dziwni i potem poszłam do palarni bo wtedy paliłam i pytali mnie czy wiem gdzie jestem ,że jestem w szpitalu psychiatrycznym potem przyjechał mąż i moi rodzice i zostawili mi torby Boże jak ja płakałam ,że mnie tam zostawili on na mnie patrzył i miał łzy w oczach ,ale kazali im iść co drugi dzień do mnie przyjeżdżał nie czepiał się już nie marudził ja go odpychałam ,ale powoli na lekach dochodziłam do wniosku ,że jestem chora tylko nie wiedziałam na co któregoś dnia w czasie odwiedzin podałam mu dłoń i on ją pocałował czekał cały czas na mnie aż wrócę do niego w sensie ja jako zdrowa jego żona i potem pozwolili mi już wychodzić z nim na teren szpitalny tego dnia od rana już wiedziałam ,że coś się zmienia ,że tęsknie i chcę bardzo go zobaczyć i jak mama po mnie przyszła i wyszłam i go zobaczyłam to rzuciłam się mu na szyję i płakałam ,że chcę do domu siedzieliśmy sami w aucie i płakaliśmy ,że się pogubiliśmy oboje ,ale teraz już będzie dobrze potem okazało się ,że ja zachorowałam na schizofrenię , a on nie uciekł nie zostawił mnie tylko czekał potem było coraz lepiej i 4 maja 2011 wyszłam ze szpitala od razu pojechaliśmy do domu i od tamtej pory jest zupełnie inaczej nie ma awantur no czasem coś zazgrzyta ,ale już nie tak jak kiedyś szybko przechodzą jakieś tam nerwy i jest ok on wie ,że jak się zdenerwuję to musi mnie uspokoić i wtedy nie kłóci się ze mną tylko mnie przytula albo stara się rozśmieszyć , gdzieś tak od połowy kwietnia 2011 jestem w remisji i nie mam objawów dlatego pani dr postanowiła odstawić mi leki bym mogła zajść w ciążę mąż obiecał mi i cała rodzina ,że będę mnie wspierać ,a gdyby nastąpił nawrót to zaopiekują się mną lub naszym dzieckiem mam na miejscu mamę , męża i całkiem blisko dużą rodzinę więc wiem ,że będzie dobrze gdyby nie ich wsparcie to nie zdecydowałabym się na dziecko boję się ale nie chcę aby ta choroba przekreśliła moją szansę na bycie matką niczego innego tak nie pragnę i mam nadzieję ,że nie odtrącicie mnie z powodu tego ,że jestem chora psychicznie....
 
reklama

Malusiolka ja mam 2 bobotesty, nigdy mnie nie zawiodły :-) Pinktesty są do dupy i pokazują fałszywie II kreski..
Mam takie samo zdanie! Bobo Testy (lubię strumieniowe), Quick Vue i teraz dodaję te z Allegro nigdy nie sprawiły, że dumałam czy to cień kontrolny czy cień cienia.
Do "testów do dupy" dodam Pre Test i oczywiście Pinki (po zmoczeniu wodą ten sam ślad widać).
 
Galway napisałam Ci priv :*

Malusiolka o jaką Ci chodzi? Wiesz jak jest.. czas na zmiany ;-):-D

Centka o Ty smakoszu.. ja też ostatnio pożarłam całą paczkę :szok: a może jednak @ nie przyjdzie? :-)


 
Cyntia85 - tak, lekarka kazała mi brać CLO, b ponoć to tak pięknie pomaga i mnie przestymulowała. No i mam nie pęknięty pęcherzyk. Biorę Duphaston już drugi tydzień i czekam na @ normalnie z wytęsknieniem. A w ciąży nie jestem, bo zrobiłam betę.

Malusiolka – nie bój się porodu. Teraz jak się zapłaci, to takie cuda robią, że nic nie boli i jeszcze w tle muzyczka gra. :-)

lamorela – przykro mi, mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży.

centka80 – dziękuję, ale wolałabym, żeby pęcherzyk nie pękał, ale się wchłonął :-)

Conti – też się staram ponad 20 cykli, ale wierzę, że się w końcu wystaram, a jak się urodzi, to mu dupkę wyklepię i wycałuję, że tak długo musiałam czekać :-)

mamaTomeczka – uśmiałam się z Twojego wpisu, że aż się herbatą poplułam :-)

galwaygirl - trzymaj się. Przykro mi. Ale Wasz synek superancki :-)
 
Centka- dzięki Twoje słowa wiele dla mnie znaczą wiem jak czasem ludzie podchodzą do osób z takimi problemami muszę powiedzieć ,że tu na forum spotkałam się z największym zrozumieniem bo w moim otoczeniu byli pseudo przyjaciele którzy się ode mnie odwrócili po tym wszystkim i ja trochę to rozumiem bo nie wiedzą z czym to się je , ja miałam styczność z chorymi na tę chorobę bo moja ciocia również choruje i dla mnie to jest choroba jak każda inna i nie wstydzę się tego tylko ludzie to różnie odbierają.
 
kobietka wiem, jak to jest ze schizofrenią, bo mój tata choruje od 30 lat, czyli całe moje życie znam tatę chorego... bywało różnie, raz lepiej raz gorzej, ale nie zamieniłabym taty na zdrowego, nawet nie chciałabym zobaczyć jak by było ze zdrowym tatą. Jego empatia jest silniejsza niż u zwykłego człowieka, ale przez to kontakt też jest na innej płaszczyźnie. Wiem, że to ciężka choroba, ale jeśli ma się wsparcie w rodzinie, to wszystko można. Życzę Ci, żeby choroba nie dawała o sobie znać i żebyś w końcu zaszła w wymarzoną ciążę :-)
 
Kobietko - Takie momenty są chyba najważniejszym sprawdzianem dla związku - Twój mąż zdał śpiewająco :) A co do pseudo przyjaciół to ludzie odwracają się bo najzwyczajniej się boją tego czego nie rozumieją i nie robią nic by zrozumieć. Ale nie ma tego złego - wiesz kto jest prawdziwym przyjacielem i wiesz, że mąż skoczy za Tobą w ogień :) A ja ze swojej strony życzę by już wszystko było tylko dobrze no i trzymam &&&&&&&&& za ten cykl :)
 
Piaska a robiłaś jakieś badania? bo ja na razie zrobiłam tylko hormony w maju, z tym że dopiero dziś idę do lekarza w celu ich interpretacji (według podanych norm wszystko jest ok), pewnie powinnam też zrobić tarczycę, bo robiłam tylko TSH i nic więcej
no i może zleci mi HSG i pewnie w końcu M. będzie musiał się zbadać, teraz to już go zmuszę siłą :wściekła/y:
i jeszcze mi się 2 ostatnie cykle rozregulowały, a zawsze chodziło wszystko jak w zegarku.....
 
reklama
dzięki Wam dziewczyny za te wszystkie ciepłe słowa :*:*:* dziś mam kontrolę u psychiatry od 6 sierpnia nie biorę leków i odpukać jest ok pani dr kazała mi przyjść za miesiąc wypadło to dziś ona lepiej wie czy coś się dzieje czy nie dla mnie może być ok ,a ona może coś zauważyć dlatego idę i będę chodziła na kontrolę mimo ,że leki odstawiłam, mam też psychologa no i kochającą rodzinkę więc musi być dobrze , proszę o kciuki za wizytę bo od niej zależy tak naprawdę czy staranka już się zaczną na bank ja liczę ,że tak czekam na ostanie zielone światło ja choruję na niedoczynność tarczycy jeszcze musiałam mieć zielone światło od endokrynologa i mam od ginekologa też mam jeszcze pani psychiatra mi została ;)
 
Do góry