reklama
Cześć.
kobietka22 czytając Twojego posta poryczałam się :-( mój mąż chorował na depresje i też były ciężkie czasy, leki i wizyty u psychiatry, ale pokonaliśmy chorobę miłością, cierpliwością i wytrwaniem tak jak Wy. Cieszę się, że są ludzie którzy rozumieją i nie skreślają wszystkiego bo okazuje się, że ktoś zachorował. Trzymam kciuki za Ciebie kobietka obyś szybko została mamusią
kobietka22 czytając Twojego posta poryczałam się :-( mój mąż chorował na depresje i też były ciężkie czasy, leki i wizyty u psychiatry, ale pokonaliśmy chorobę miłością, cierpliwością i wytrwaniem tak jak Wy. Cieszę się, że są ludzie którzy rozumieją i nie skreślają wszystkiego bo okazuje się, że ktoś zachorował. Trzymam kciuki za Ciebie kobietka obyś szybko została mamusią
Malusiolka
Potrójna mamusia :D
centka, a może Ty jesteś w ciąży? Niedawno mój mąż do mnie dzwonił i się pytał jak się czuje, ja do niego, że tak sobie, bo podbrzusze pobolewa i czasami rzygać mi się chce (jak po jeździe autem), ale muszli nie muszę tulić. A mój M do mnie "Wydaje mi się Kochanie, że jednak jesteś w ciąży i będzie trzeba w niedziele na betę jechać". Od razu mi się miło zrobiło. Mam dużo, ale bardzo dużo śluzu kremowego, mam ciągle zaparcia i dzisiaj taki dziwny ból w piersiach.
centka, co to chipsów, to ja wczoraj miałam taką zachciankę, że zjadłam pół paki dużej Mąż na zapas kupił jeszcze jedną. A na obiad mam kotleciki z piersi kurczaka, ziemniaczki, które się właśnie gotują, sosik pieczeniowy ciemny i do tego surówka z "Ogórka, pomidora, kukurydzy, ananasa, soli, pieprzu, śmietany i majonezu" <mniam>
natkusia, ale ten Twój Michaś jest słodziutki. Wracaj z nim do sygnaturki
Piaska, wiem. Ale skąd kasę brać. Niby jest, ale przy 2 dzieci idzie jak woda
Kobietka <przytul>
centka, co to chipsów, to ja wczoraj miałam taką zachciankę, że zjadłam pół paki dużej Mąż na zapas kupił jeszcze jedną. A na obiad mam kotleciki z piersi kurczaka, ziemniaczki, które się właśnie gotują, sosik pieczeniowy ciemny i do tego surówka z "Ogórka, pomidora, kukurydzy, ananasa, soli, pieprzu, śmietany i majonezu" <mniam>
natkusia, ale ten Twój Michaś jest słodziutki. Wracaj z nim do sygnaturki
Piaska, wiem. Ale skąd kasę brać. Niby jest, ale przy 2 dzieci idzie jak woda
Kobietka <przytul>
karola1986-21
Dream it. Wish it. Do it.
witam, kurcze nie wiem czy to był dobry pomysł zakładać tak obszerny wątek bo ja nie jestem w stanie nadrobić, wystarczy 1-2 dni przerwy od forum i człowiek wypada z obiegu.
przepraszam, że nie odpiszę wszystkim ale odniosę się tylko do znajomych, których poznałam wcześniej na innych wątkach
piaska kurde, w dupla ta panią doktor trzeba kopnąć, dawała Ci CLO bez monitoringu czy co? kurde, teraz tylko problemy są przez nią...
lamorela kurcze widzę, że się pogmatwało u Ciebie... poczekajcie jak emocje opadną, bo emocje to jest najgorszy doradca... usiądzcie, pogadajcie, niech każde się wypowie jak widzi Waszą przyszłość, jakie ma oczekiwania wobec drugiej osoby, co byście chcieli zmienić.
kobietka twardzielka z Ciebie!!!! kciuki za zielone światło do starań! jak tam Twoja tarczyca?
ewka jak tam? działacie?
grzanka byłaś u endo już?
co do małżeństwa to my jesteśmy razem ok 7 lat, jako małżeństwo rok, docieramy się i stąd różne nieporozumienia, ja mam wybuchowy charakter i jestem dość nerwowa i to też powoduje różne kłótnie.
no i niestety ostatnio odkryłam w sobie do tej pory nieznane mi emocje- zazdrość i zaborczość...
nie jest to powód do dumy ale staram się nad tym pracować...
zmieniając temat, to nie mam pojęcia, czy owulacja była czy nie, zagmatwany ten mój cykl bardzo, śluzu płodnego w sumie nie było praktycznie, skok był spektakularny, nigdy takiego nie miałam
ostatnio przez tą moją zazdrość stres mnie żżera, to i pewnie cykl mi się rozregulował, nie mogę spać, nie mogę jeść bo zaraz mi niedobrze... od 2 dni już mnie trochę puściło, chyba zaczyna docierać do mnie to co mówi do mnie mój mąż, tłumaczy mi po tysiąc razy, że nie mam powodów do zazdrości, że źle reaguję, że nie mogę go próbować zamknąć w złotej klatce itd.
jezu ile on ma cierpliwości do mnie
przepraszam, że nie odpiszę wszystkim ale odniosę się tylko do znajomych, których poznałam wcześniej na innych wątkach
piaska kurde, w dupla ta panią doktor trzeba kopnąć, dawała Ci CLO bez monitoringu czy co? kurde, teraz tylko problemy są przez nią...
lamorela kurcze widzę, że się pogmatwało u Ciebie... poczekajcie jak emocje opadną, bo emocje to jest najgorszy doradca... usiądzcie, pogadajcie, niech każde się wypowie jak widzi Waszą przyszłość, jakie ma oczekiwania wobec drugiej osoby, co byście chcieli zmienić.
kobietka twardzielka z Ciebie!!!! kciuki za zielone światło do starań! jak tam Twoja tarczyca?
ewka jak tam? działacie?
grzanka byłaś u endo już?
co do małżeństwa to my jesteśmy razem ok 7 lat, jako małżeństwo rok, docieramy się i stąd różne nieporozumienia, ja mam wybuchowy charakter i jestem dość nerwowa i to też powoduje różne kłótnie.
no i niestety ostatnio odkryłam w sobie do tej pory nieznane mi emocje- zazdrość i zaborczość...
nie jest to powód do dumy ale staram się nad tym pracować...
zmieniając temat, to nie mam pojęcia, czy owulacja była czy nie, zagmatwany ten mój cykl bardzo, śluzu płodnego w sumie nie było praktycznie, skok był spektakularny, nigdy takiego nie miałam
ostatnio przez tą moją zazdrość stres mnie żżera, to i pewnie cykl mi się rozregulował, nie mogę spać, nie mogę jeść bo zaraz mi niedobrze... od 2 dni już mnie trochę puściło, chyba zaczyna docierać do mnie to co mówi do mnie mój mąż, tłumaczy mi po tysiąc razy, że nie mam powodów do zazdrości, że źle reaguję, że nie mogę go próbować zamknąć w złotej klatce itd.
jezu ile on ma cierpliwości do mnie
dziewczynki, nie wyrabiam
w pracy zapiernicz, czas leci przecież dopiero co kartę odbijałam, a już zaraz zaś będę odbijać
wieczorkiem kuzyn męża przybywa ;-) jutro jadą do stolycy, na mecz ;-) my z Mrówkiem zostajemy ;-)
przyjemnego popołudnia zaś będę z ukrycia, bo inaczej nie dam rady
w pracy zapiernicz, czas leci przecież dopiero co kartę odbijałam, a już zaraz zaś będę odbijać
wieczorkiem kuzyn męża przybywa ;-) jutro jadą do stolycy, na mecz ;-) my z Mrówkiem zostajemy ;-)
przyjemnego popołudnia zaś będę z ukrycia, bo inaczej nie dam rady
Karola a pijesz nadal Zioła, czy już minęły 3 miesiące i masz przerwę? ja mam drugi cykl z ziołami, choć w tym miesiącu na chwilę musiałam przerwać z powodu zatrucia pokarmowego, ale wydaje mi się, że poprawił mi się śluz dzięki tym ziółkom, bo wiesiołek brałam tylko przez kilka dni na początku, ale on mi nic nie pomagał, a jednak w tym cyklu śluz był dużo lepszy, choć efektów i tak na razie dzięki temu nie ma
mamaTomeczka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Czerwiec 2013
- Postów
- 480
...
Ostatnia edycja:
Grzankaa
Fanka BB :)
Karola nie byłam jeszcze u endo, w tym miesiącu miałam owulację zmieniłam lekarza i owu od razu się pokazała (albo tamten zle patrzył) więc teraz czekam na efekty. A jak u Ciebie? aha widzę już co pisałaś. To wszystko przez ten stres - po co te nerwy - wyluzuj Kochana
Conti - wiesiołka trzeba brać trochę dłużej żeby dał efekty. A jak po ziółkach? Oprócz poprawy śluzu, owu była?
Conti - wiesiołka trzeba brać trochę dłużej żeby dał efekty. A jak po ziółkach? Oprócz poprawy śluzu, owu była?
reklama
Cyntia85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2013
- Postów
- 4 044
kobietka - trzymaj się! Choroba nie wybiera. Ufaj lekarzowi i rodzinie. Najważniejsze, że masz bliskich obok siebie. Będzie dobrze! Poza tym, kochana, prawie każdy człowiek ma jakieś zaburzenia psychiczne , tylko ludzie tego nie dostrzegają..
Wiecie co? Cieszę się, że mierzę temperaturę. Bez tego nie wiedziałabym, że cykl mi się wydłuży i bym sobie wkręcała już na maxa fasolkę. A tak się zapierałam, że zawsze po bólach owulacyjnych okres mam 14 dnia i oczerniałam tu, na forum Ovfriend, że mi źle owulację zaznaczył, haha. Żałuję trochę, że nie przytulaliśmy się koło 20 dc. Dziś 31 dc oprócz delikatnie różowego śluzu rano brak jeszcze @, ale skoro tempka spadła, to @ pojawi się pewno jutro. Kontynuuje mierzenie temperatury w następnym cyklu, bo to bardzo pomaga.
Wiecie co? Cieszę się, że mierzę temperaturę. Bez tego nie wiedziałabym, że cykl mi się wydłuży i bym sobie wkręcała już na maxa fasolkę. A tak się zapierałam, że zawsze po bólach owulacyjnych okres mam 14 dnia i oczerniałam tu, na forum Ovfriend, że mi źle owulację zaznaczył, haha. Żałuję trochę, że nie przytulaliśmy się koło 20 dc. Dziś 31 dc oprócz delikatnie różowego śluzu rano brak jeszcze @, ale skoro tempka spadła, to @ pojawi się pewno jutro. Kontynuuje mierzenie temperatury w następnym cyklu, bo to bardzo pomaga.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 341 tys
- Odpowiedzi
- 155
- Wyświetleń
- 30 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 909
- Wyświetleń
- 105 tys
- Odpowiedzi
- 157
- Wyświetleń
- 21 tys
Podziel się: