Właśnie wróciłam z nad morza i moim zdaniem jest epidemia otyłości. Ja mam zamiar z tym walczyć. kocham słodycze i nie chcę z nich rezygnować, dlatego jak mogę mieć to samo, ale zdrowsze, to bez wahania. A że cena jest wygórowana, to wtedy jem mniej, bo mi kasy szkoda.
podpisuję się pod tym rękami i nogami... moje wrażenia z pobytu nad morzem są identyczne... a widać to było, bo akurat byliśmy w typowo rodzinnej miejscowości. Ja też bardzo lubię słodycze i nie umiem ich odstawić, nawet nie próbuję, ale staram się nie przeginać. Gabryś nie powiem, dostaje czasem coś słodkiego, ale bardzo rzadko i bardzo niewielkie ilości. Teraz na topie jest arbuz w ramach dosładzania organizmu ;-)