reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - 2 połowa 2019

reklama
Zabawna jestes [emoji28] i co myslisz, ze takie myslenie jest dobre?! Przestan gadac glupoty!! Nie rozumiem jednego-masz rodzine,dla ktorej wiele innych dziewczyn ktore staraja sie latami oddalyby wszystko a Ty chcesz ze soba skonczyc?!
Kochana docen to co juz masz, ochlon z emocjami i nerwami a przede wszystkim myslami. Wszystko sie ulozy [emoji846]
Jestem pielęgniarką i wiedz ze zdrowie i życie ludzkie jest najwyższą wartością. Kazda z nas miewa nieporoumienia z partnerami mamy problemy z zajściem w ciąże. Ale to sie zmieni los sie wkrotce usmiechnie do nas
 
Wiecie co ja chyba skończę ze sobą ... wtedy nie będzie tak bolało...
Może warto by się wybrać do specjalisty? Poukładać wszystko w głowie. Widać że te starania mocno Cię nadwyrężyły. Masz dzieci, pomysł o tych które już są na świecie. To naprawdę niebezpieczne tematy. Widać że jesteś wypalona. Bardzo mocno wierzę, że wszystko Ci się pouklada tylko zgłoś się gdzieś. Psycholog/psychiatra.
 
My nie ustaliliśmy ( nie licząc tej prośby o zmniejszenie spotkać w tygodniu z 3 na 2) on ma tak ustalone przez sąd. Ale mógłby też się z nimi widzieć od jakiejś godziny a nie jak oni są gotowi po szkole to od razu ma po nich jeździć. Moglby chociaż w ten sposób pokazać że się liczy też z moimi potrzebami.

Boje się że uzna że jestem upierdliwa i się czepiam jak będę za dużo gadać.
Kocham go jak wariat, wiem że on mnie też, mam nadzieję że to jakoś uda się nam przetrwać.

Powiem Ci ze dla mnie faceci sa prości, dla nich wszystko jest czarne albo białe i nie rozumieją, nie widza pewnych rzeczy. Musisz z nim na spokojnie porozmawiać, powiedz mu gdzie widzisz problem, wskaż mu punkt na który musi zwrócić uwagę. Uwierz mi on nie widzi problemu a szkoda Twoich nerwów żeby się w końcu domyślił.
Zarysuj mu problem i daj chwile na przetrawienie i niech to on przedstawi jego punkt widzenia. Tez musisz go poznać jak on postrzega ta sytuacje.

Staracie się o kolejne dziecko, kochacie się, tak ale on nie może wszystkiego zrzucić na ciebie. Dzieci 13 i 11 lat sa wystarczająco duże żeby pod opieka ojca bawiły się z 2 letnim dzieckiem. On tez musi zrozumieć ze tworzycie rodzine ze wszystkimi dziećmi i dla wszystkich musi znaleźć czas. Nie da się być ojcem od pewnego wieku dzieci niestety.
Rozmowa rozmowa rozmowa. Ale na spokojnie, dyskusja na temat nie zadania bo się postawi. Jak to facet [emoji6]

Powodzenia i wierze ze będzie dobrze. Jak się kochacie tak jak mówisz to znajdziecie złoty środek. [emoji110]
 
Ola jeżeli mogę Ci coś doradzić po 18 latach małżeństwa, to najprościej olej sprawę... Na mężczyzn nic tak nie działa jak olewanie, olej go i inne sprawy z tym związane. Nie wierć dziury, bo to nic nie da, a wręcz odwrotnie. Niereaguj, a jego dzieci naucz kultury i pracowitości, jeżeli nie wyniosły tego z domu. Będziesz miała z tego same plusy, ty zrobisz dobry uczynek, a w jego oczach zyskasz... Pamiętaj, że dobracią więcej ugrasz. Dobro wraca, a to są tylko dzieci. A facet to facet. Trzymam kciuki....
I chyba tak zrobię skoro rozmowy mało pomagaja. Dziękuję Ci za radę :) tylko że jak ja próbuję ich czegoś nauczyć to mam wrażenie (może to tylko moje wrażenie) że on myśli że się ich czepiam.
Oj kochana tobie to chyba hormony buzują i zwykłe rzeczy do rozpaczy doprowadzają ;) Jak w ciąży.
Faktycznie, chyba mnie trzymają ale jeszcze z poprzedniej ciąży :p
Troche kiepsko
Teoche kiepsko to wyglada z boku. Ciagle zaznaczasz ze to jego dzieci. Nie wiem jak sie miedzy wami uklada ale moze jakbys podeszla do nich jak do czlonkow rodziny a nie koniecznych obcych byloby lepiej.. moze mogliby Ci nawet pomoc z malym. Moze razem w 5tke gdzies wyskoczcie. Zawse wiazac sie z kims kto ma jzu dzieci jest trudniej.. ale warto tez to zaakceptowac a nie ciagle sie zloscic by oczyscic atmosfere. Jakbym ja byla na jego miejscu to w zyciu nie zgodzilabym sie zmniejszyc dni w ktore te dzieci przychodza.. szczegolnie w tym wieku. To jeszcze DZIECI.
Oczywiscie nie oceniam bo nie zyje Waszym zyciem ale jak tak czytam to troche to smutne
Myślisz że nie próbowałam tak podchodzić? Próbowałam i kiedyś było jakoś lepiej między nami, nie wiem czemu to się pogorszylo, może najzwyczajniej jestem zmęczona. Nie przespałam całej nocy od 16 miesięcy, nie mam czasu dla siebie i gdzieś jednak to źle samopoczucie musi uchodzić. Nie próbuje się tłumaczyć ale tak próbuje sobie to wytłumaczyć. Z synem M dogaduje się lepiej, ale z córką jakoś słabo ostatnio, może dojrzewa we wkurzający dla mnie sposób czy coś że tak na mnie działa. Nie raz wyskakujemy w 5 tke. To nie jest tak że nie spędzamy razem czasu. Piszesz że nie zgodziłabym się zmniejszyć ilość spotkań, a byłaś w takim związku? Bo łatwo się mówi, kiedy nie masz czasu nawet odpocząć a dzieci przychodzą i albo siedzą przed tv albo na telefonach, halo to jest spędzanie razem czasu? Dla mnie to powinno inaczej wyglądac.
 
reklama
Jestem drugi tydzień z synkiem w domu. Jakieś paskudne zapalenie oskrzeli nam się przypalatalo. Następne owu dopiero pod koniec listopada. Już nie mogę się doczekać. Chce jakoś działać coś robić w tym kierunku, nienawidzę czekac, jestem mega niecierpliwa, a wydaje mi się, że starania to jedno wielkie czekanie [emoji2957]

Antek teraz ogląda bajki, ja mam chwilę dla siebie. Dziś byliśmy na placu zabaw chwilę jak słoneczko zaświeciło. Zaglądałam do wszystkich wózków [emoji16] tak strasznie chce maluszka w domu. Jeszcze moja przyjaciółka urodziła córeczkę. Ma już Synia prawie dwa lata. Powiem Wam że na coś takiego bym się nie zdecydowała. Zdecydowanie za mała różnica wieku jak dla mnie. Hardcore.
 
Do góry