I chyba tak zrobię skoro rozmowy mało pomagaja. Dziękuję Ci za radę
tylko że jak ja próbuję ich czegoś nauczyć to mam wrażenie (może to tylko moje wrażenie) że on myśli że się ich czepiam.
Faktycznie, chyba mnie trzymają ale jeszcze z poprzedniej ciąży
Myślisz że nie próbowałam tak podchodzić? Próbowałam i kiedyś było jakoś lepiej między nami, nie wiem czemu to się pogorszylo, może najzwyczajniej jestem zmęczona. Nie przespałam całej nocy od 16 miesięcy, nie mam czasu dla siebie i gdzieś jednak to źle samopoczucie musi uchodzić. Nie próbuje się tłumaczyć ale tak próbuje sobie to wytłumaczyć. Z synem M dogaduje się lepiej, ale z córką jakoś słabo ostatnio, może dojrzewa we wkurzający dla mnie sposób czy coś że tak na mnie działa. Nie raz wyskakujemy w 5 tke. To nie jest tak że nie spędzamy razem czasu. Piszesz że nie zgodziłabym się zmniejszyć ilość spotkań, a byłaś w takim związku? Bo łatwo się mówi, kiedy nie masz czasu nawet odpocząć a dzieci przychodzą i albo siedzą przed tv albo na telefonach, halo to jest spędzanie razem czasu? Dla mnie to powinno inaczej wyglądac.