reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - 2 połowa 2019

Mój to taki niejadek, że czasem mam wrażenie że tylko to mleko trzyma go przy życiu;) W nocy próbowaliśmy wszystkiego, tulenia, śpiewania, na zmianę z mezem i nic. Tylko cyc go uspokaja i pozwala spać dalej. Mm też próbowałam podac to pluł i płakał ech. No nic, będę próbować:)
Co do drzemek to ma jedna koło godz 12 i śpi 2,5h 😀 Cudowny czas ;)
Niektóre dzieci tak maja, że potrzebują więcej cyca. U nas było różnie. Czasem mniej potrzebował czasem wiecej. W końcu się u nas udało odstawić więc i u Was przyjdzie na to czas ;) mnie się wydaje, że u nas było łatwiej bo syn znał i akceptował wcześniej zarówno smak mm (co jakiś czas miałam mleczny kryzys i musiałam dokarmiać mm) jak i samo picie mleka z butelki.
 
reklama
Hej kobietki... wróciłam założycielka tego tematu.
U mnie znowu dół... skończyłam swoje 3 msc leki na te moje torbiele i pojechałam na kontrolę... I co nadal są... co prawda zmniejszone , duża poprawa ale leki na znowu trzy miesiące...
Mało tego. Podczas wizyty się okazało że piękna owulacja pecherzyk 22 mm Ginekolog mówi że wracać do domu i działać intensywnie przez 3 dni teraz , a co męża nie ma bo taka praca , jest w domu dwa dni siedem w pracy..
Od momentu wizyty choruje, chodzę jak cień człowieka.
Nie wiem jak przeżyje święta, gdzie każdy będzie znowu życzył babelka itp. A nikt nie wie jak jest. Mam ochotę uciec i już straciłam nadzieję że kiedy kolwiek się uda...
 
Hej kobietki... wróciłam założycielka tego tematu.
U mnie znowu dół... skończyłam swoje 3 msc leki na te moje torbiele i pojechałam na kontrolę... I co nadal są... co prawda zmniejszone , duża poprawa ale leki na znowu trzy miesiące...
Mało tego. Podczas wizyty się okazało że piękna owulacja pecherzyk 22 mm Ginekolog mówi że wracać do domu i działać intensywnie przez 3 dni teraz , a co męża nie ma bo taka praca , jest w domu dwa dni siedem w pracy..
Od momentu wizyty choruje, chodzę jak cień człowieka.
Nie wiem jak przeżyje święta, gdzie każdy będzie znowu życzył babelka itp. A nikt nie wie jak jest. Mam ochotę uciec i już straciłam nadzieję że kiedy kolwiek się uda...
Wierz mi, doskonale cię rozumiem.
Syna mam dzięki adopcji bo natura jak dotąd nie chciała współpracować (10 lat starań). W ciąży byłam kiedyś krótko, poroniłam w Wigilię, a na drugi dzień spotkanie z rodziną i gratulacje i życzenia. Aha i prezent od teściowej - rajstopy ciążowe (mimo że wiedziała o poronieniu, ale stwierdziła że przecież kiedyś się przydadzą).

Dzięki adopcji jestem dziś matką. Ale nadal gdzieś tam w środku tli się iskierka nadziei, że może wreszcie kiedyś się uda. I nasz syn będzie wtedy mieć rodzeństwo.
 
Witam Was serdecznie.
Jestem na tym forum nowa, ale w tym temacie stara.
2 lata temu udało się zajść w ciążę. Pierwsza wizyta piękna i informacja, dwa tygodnie później na kontroli, informacja że się nie rozwija nic.
Mimo że krótko to trwało, bardzo bolało.
Staraliśmy się cały czas, nigdy się nie zabezpieczamy. Udalo się w tym roku. 28.10 zrobiłam test, piękne dwie kreski.
1 wizyta u lekarza pęcherzyk -3mm, druga po dwóch tygodniach 11mm, trzecia po tygodniu 11mm pęcherzyk pusty.
Aktualnie czekam na zabieg i chciałabym znów zacząć starać się.
Muszę jednak zrobić na początku porządek z tarczycą ( TSH z teraz 6.6) . No i genetyczne badania.
Nie wiem co było powodem dwóch największych strat w moim życiu. Mimo mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie mi dane zajść i donosić ciążę.
Pozdrawiam Was serdecznie. Życzę Wam sukcesów i samych dobrych wiadomości !
 
U mnie dziś 26 dc . Brzuch przestał dokuczać ,piersi coraz bardziej bolą . W czwartek będę testować chociaż czuje że szybciej pojawi się@
 
36 dc 😱 A ostatni trwal 29 i już byłam dobrej myśli, że się normuje. Test na wszelki wypadek zrobiłam, ale krechy nihuhu;) Zresztą objawów też żadnych.
 
reklama
A mnie aplikacja pokazuje owu dopiero na czwartek :p a ból jak na owu miałam 5 grudnia. Tylko, że aplikacja wyliczyła mi tak przez ostatnią długość cyklu bo było 34 dni ale to była dopiero druga @ po porodzie więc chyba się wszystko normuje i długość cyklu też się skróci. Ciekawe czy coś z tego cyklu będzie.
 
Do góry