MatkaFrankowaPanikara
Matka Frankowa
DziękujęSuper! Gratulacje ❤ na kiedy masz termin @?

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
DziękujęSuper! Gratulacje ❤ na kiedy masz termin @?
To tak samo jak ja.Z tymi przeciwciałami pierwsze słyszę. Ja mam hashimoto i przeciwciała wywalone w kosmos...a nawet cienia-cienia-cienia branego pod światło w słoneczny dzień nie doświadczyłam.
Kochana jak sie ciesze ze piszesz, nawet z takimi wiadomosciami. I na poczatku mocno sciskam. Dziwi mnie fakt, ze lekarze uwazaja ze natura w tym nasz organizm jest jak maszyna,ktora przy jednym bledzie daje informacje o wszystkim.Wracam od lekarza, wieści słabe ale wreszcie się mną "zainteresowała". Po pierwsze potwierdziła cykl bezowulacyjny, po namowach zrobiła USG bo ona twierdzi, że sama dla siebie jestem najlepszym diagnostąNie czuję owu zupełnie, testy też jej nie pokazują, ani śluz ani temperatura.
Wynik progesteronu marność nad marnościami i z takim nie mogło nawet dojść do zapłodnienia, cud że cykle mam regularne i wcześniej dochodziło do owulacji.
I na koniec tarczyca, zaczęłam leczenie bo wyniki niby w normie ale na granicy i mam wszelkie objawy niedoczynności , po prostu całą listę a najbardziej nie da się ukryć tych 7kg od sierpnia :/
I to też jest winowajca pozytywnego testu, w trzeciej ciąży nigdy nie byłam, te czułe sikańce wyłapują antyciała tarczycowe, które od bety różnią się tylko 2 aminokwasami więc w moim przypadku jedyny prawdziwy będzie test z krwi.
Dostałam duphaston i eutyrox, kontrola w styczniu.
Dla mnie najważniejsza jest wiadomość, że mogę przestać się obwiniać bo do poronienia nie doszło. Skutecznie mnie to zdążyło zablokować :/
Stąd moja dłuższa nieobecność.
No ja podobnie i też tak nie miałam, do tego samopoczucie chu.oweU mnie dziś 8 dzień spozniania. Nigdy, przenigdy tak nie miałam. Jestem wściekła [emoji53]
Tylko męża nie zaraź podczas tych starańU mnie zaczynaja sie dni plodne i co...... Dopadlo mnie chorobskogoraczka, bol gardla itd... Ale coz, bedziemy walczyć
![]()
Moja beta: 129, progesteron 26,3. Za dwa dni powtórka [emoji848]
Skończyłam 37 lat, a mój mąż jest kilka lat starszy. Martwię się cały czas czy nie za późno te starania. Po wykresach temperatury zauważyłam, że moja faza lutealna ma 10-11 dni. A tak bardzo chcę tego dziecka. Ja już nawet wiem jak będzie mieć na imię. Wiem, że powinnam wyluzować i w ogóle, ale nie potrafię.Mój mąż chyba nadal nie jest do końca przekonany czy to jest dobry czas na kolejne dziecko. I w sumie czasem sama się zastanawiam czy dam radę z dwójką takich maluchów. Ale bardzo chce, żeby moje dziecko miało rodzeństwo w podobnym wieku. Nie wiem dlaczego mi na tym zależy bo wiem, że nie zawsze mała różnica wieku gwarantuje, że dzieci będą miały ze sobą dobry kontakt ale jakoś tak mam w głowie, że byłoby fajnie gdyby mój syn miał towarzystwoco do samych starań, ja jestem w związku krocej niż Ty ale po tych prawie 10 latach też już nie zawsze ma się ochotę na seks. Ile masz lat jeśli mogę zapytać?
No tak, ale ty masz 25 lat z tego co pamiętam... a z wiekiem w tych sprawach też się nieco zmienia ;-)Ja jestem ze swoim leci już 10 rok i nic się nie zmieniło jeśli chodzi o łóżko. Ciągle nas do siebie ciągnie. Mimo teraz ze nie staramy się o dziecko to sex jest co chwilę. Można sobie zerknąć na mój wykres to tam widać ile serduszek było w danym miesiącu. Mało tego czasami jest 2-3 razy dziennie.
Ja już słyszałam ale o testach starego typu, że poza betą wskazują właśnie tarczycowe parametry. Teraz niby na ulotkach jest info, że wyniki tarczycy nie mają wpływu ale nie analizuję, ufam mojej gince i wolę wierzyć, że ma rację niż męczyć się wyrzutami sumienia.Z tymi przeciwciałami pierwsze słyszę. Ja mam hashimoto i przeciwciała wywalone w kosmos...a nawet cienia-cienia-cienia branego pod światło w słoneczny dzień nie doświadczyłam.