reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - 2 połowa 2019

Jednak fałszywy alarm u mnie. Zmierzyłam temp. 30 min później i z 36,6 zmieniła się na 37,0. Czyli nie ma co, skoro nie mierzyłam ostatnio i to o tej samej godzinie w ogóle się sugerować.
Pewnie to wiesz, ale temperaturę mierzy się w stanie spoczynku, ta po podniesieniu się z łóżka już się nie liczy.
 
reklama
Ja przez ostatnie kilka dni mam mega dola... Niby starania byly, niby owulacja tez, ale mam jakies dziwne wewnetrzne przekonanie ze sie nie udalo.
Jeszcze w pracy mega wkurzaja.
Mam ochote pieprznac tym wszystkim.
3maj sie cieplutko:)Ja dzisiaj niestety tez mam gorszy dzien, w pracy mnie wkurzaja a i maz niestety doklada swoje humorki. Pozdrawiam Was wszystjie goraca:)
 
Wiecie co... nie zlinczujcie mnie. Czytam o Waszycy problemach z chłopami i przypominam sobie, czemu pozbyłam się chłopa z domu. Tak, staramy się o dziecko, spotykamy się, chodzimy do kina, randkujemy, uprawiamy seksy, ale mieszkamy osobno. I tak zostanie, chyba że zajdę w ciążę, może wtedy pomyślimy, głównie ze względów ekonomicznych, na wspólne mieszkanie. Teraz mam spokojną głowę, jest dużo milszy, zdecydowanie bardziej widać, że się stara, może wie co stracił. Ale przede wszystkim.. nie muszę znosić jego wiecznych fochów, uzależnienia od mamusi, porozrzucanych wszędzie skarpetek. Luzik arbuzik.
 
Ja przez ostatnie kilka dni mam mega dola... Niby starania byly, niby owulacja tez, ale mam jakies dziwne wewnetrzne przekonanie ze sie nie udalo.
Jeszcze w pracy mega wkurzaja.
Mam ochote pieprznac tym wszystkim.

mam identycznie. Jak się nie udało to chyna nawet się nie załamię mam już w głowie plan co będę robić w następnym cyklu, chce podbudować zdrowie i przejść na dietę. Zająć się domem. Boję się że ciąża wszystko u mnie sparaliżuje bo w pierwszej czułam się fatalnie.
 
Ja tez planuje diete i remont mieszkania. Musze jakos odciazyc glowe, bo czuje ze pada mi psychika...
mam identycznie. Jak się nie udało to chyna nawet się nie załamię mam już w głowie plan co będę robić w następnym cyklu, chce podbudować zdrowie i przejść na dietę. Zająć się domem. Boję się że ciąża wszystko u mnie sparaliżuje bo w pierwszej czułam się fatalnie.
 
@GabrielaNowak85 BRAWO! 🙂👏🙂
Ale powiem Wam jedno. W moim odczuciu, gdzies w tej pogoni i pragnieniem zobaczenia 2kresek zapomnieliscie o podstawowych rzeczach: o sobie nawzajem. Same klotnie, pretensje, zale... Bo on nie rozumie, bo on robi to i tamto, bo nigdzie nie wyszlismy, bo siedze sama. Kurna dziewczyny, wezcie sie wrecz do roboty a nie siedzicie i biadolicie. Przypomnijcie sobie jak to bylo za czasow nie starania sie o dziecko. Wyjdzie gdzies na randke-Ty sama babeczko zorganizuj wyjscie i zapros partnera. Spedzcie milo czas, porozmawiajcie nie spokojnie:bez wyrzutow, bez tekstow "ty mnie nie rozumiesz". Moze im tez jest ciezko, moze oni tez czuja zawod gdy nie wychodzi.

Moim zdaniem te starania Was porozniaja a nie zblizajaja...
 
Wiecie co... nie zlinczujcie mnie. Czytam o Waszycy problemach z chłopami i przypominam sobie, czemu pozbyłam się chłopa z domu. Tak, staramy się o dziecko, spotykamy się, chodzimy do kina, randkujemy, uprawiamy seksy, ale mieszkamy osobno. I tak zostanie, chyba że zajdę w ciążę, może wtedy pomyślimy, głównie ze względów ekonomicznych, na wspólne mieszkanie. Teraz mam spokojną głowę, jest dużo milszy, zdecydowanie bardziej widać, że się stara, może wie co stracił. Ale przede wszystkim.. nie muszę znosić jego wiecznych fochów, uzależnienia od mamusi, porozrzucanych wszędzie skarpetek. Luzik arbuzik.
Nikt nie zamierza Cię linczować, ale dobrze rozumiem? Chcesz mieć dziecko z uzależnionym od mamusi obrażalskim bałaganiarzem? Ja akurat rzadko się sprzeczam ze swoim mężem, ale nie wyobrażam sobie weekendowego tatusia z wyboru.
 
@montek.87 wiesz jak to działa? My, mieszkając razem, nie rozmawialiśmy o dzieciach, przyszedł moment, kiedy zaczęliśmy wzajemnie wylewać na siebie żale, podjęłam bolesną decyzję o rozstaniu. Nie umieliśmy ze sobą rozmawiać, ja postanowiłam poukładać sobie wszystko w głowie, schudłam 16kg, wzięłam się za siebie ostro, po kilku miesiącach byliśmy w stanie po prostu usiąść i rozsądnie porozmawiać. Teraz mam w nim ogromne wsparcie, jeździ ze mną na badania, do lekarzy, lubię mu coś dobrego ugotować, spotykamy się i chodzimy trzymając się za rękę, jak za dobrych czasów. Czy zrobiłam dobrze? W moim odczuciu to była jedna z moich najlepszych decyzji.
 
reklama
Nikt nie zamierza Cię linczować, ale dobrze rozumiem? Chcesz mieć dziecko z uzależnionym od mamusi obrażalskim bałaganiarzem? Ja akurat rzadko się sprzeczam ze swoim mężem, ale nie wyobrażam sobie weekendowego tatusia z wyboru.
O to to, u niego nastąpiła gigantyczna zmiana. Widzę, że odciął się od cycka, mnie już nie stawia gdzieś daleko za mamusią. Ale poważnie rzecz biorąc, to oboje byliśmy dokładnie tak samo „winni” tego co się stało. Baba z depresją, zaniedbana, szukająca dziury w całym, mało stabilny emocjonalnie chłop. Życie 8-)
 
Do góry