reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - 2 połowa 2019

Podpisuję się pod tym ;)
A z wróżby z obrączki wyszła i mi i mężowi córa ;)
Się okaże :) Ale też się mocno obawiam.. Przy drugim Synu byłam rozczarowana bo przecież "miała być " córka ;) a teraz chcę po prostu dzieciątko <3 Tylko wszyscy dookoła córki życzą bo by się "przydała" ;)
A wiesz ostatnio od znajomej usłyszałam, że mieli problem, tzn ona nie mogła donosi córeczki. Zakażdym razem jak była dziewczynka to biedna poroniłam, dwóch chłopców donosiła. Dało mi to trochę do myślenia. Żałuję, że mojej fasolki nie dałam płci oznaczyć... Wiedziałabym, czy akurat tu leży problem... Mi oczywiście to obojętne, ale w głowie ciągle dlaczego tak się stało?
To tak na temat płci...
 
reklama
Tzn my się z mężem bardzo kochamy, ta osoba co nie można z nia żyć to jego babcia u której aktualnie mieszkamy [emoji16] wyjaśniam bo to tak glupio zabrzmiało jakby chodziło o mojego męża [emoji7]
Działajcie, działajcie, powiem wam, że to jest najpiękniejsze w tym wszystkim. Fakt los daje nam pstryczka w nosek, ale może po to aby zbliżyć się z mężem, mieć wspólny cel.... Razem to wszystko przeżywać..
Będzie to poprostu bardziej doceniać.
 
Cześć dziewczyny, trochę się nie odzywałam :D dzisiaj 9dc i już zaczęliśmy powoli działać :) jakoś w tym cyklu jestem taka psychicznie wyciszona, zupełnie na odwrót niż w poprzednim. Mam wrażenie, że dostałam przysłowiowego liścia za te moje przewrażliwienie i się otrząsnęłam. Co ma być to będzie, podchodzę w tym cyklu na luzie do wszystkiego. Obiecałam sobie, że nie będę obsesyjnie myśleć o zajściu w ciążę, także podczytuję Was codziennie, ale nie chcę się też nakręcać więc jestem mniej aktywna. Oby październik był łaskawszy niż wrzesień :D jak coś się będzie działo, obiecuję dać znać. Mocno przytulam Was wszystkie i za wszystkie trzymam kciuki!!!
Masz super podejście. :) dzięki i kciuki za Ciebie też mocno ściskam
 
Mi ciągle życzą córeczki, a mi to obojętne, może być trzeci synuś. Ja mam mega chłopaków i nawet strach czy wogóle bym np podołała w wychowaniu córeczki... Dziewczynki są całkiem inne....
Martyna pewnie ze byś podołała, więź inna ale piękna z córką. Hmmm ze wszystkim na pewno dasz radę, trzymam kciuki :)
 
Ostatnia edycja:
Ostatnio czytałam że po poronieniu organizm wraca do pełnej równowagi rok.
U mnie pierwsza @ była dokładnie o czasie jak gdyby nigdy nic, druga tydzień później, trzecia dwa dni wcześniej. Wczoraj 9dc zauwazylam taki intensywniejszy śluz, zrobiłam test owu i taka bladziutka kreska się pojawiła i to też jakby 3 lub 4 dni za wcześnie na wzrost LH.
Spodziewam się owulacji w niedzielę, zakładając cykl 29 dni. No jak widać swoim przykładem potwierdzam że 4 cykle po poronieniu nie wróciłam do swojego rytmu.
Odnośnie bólu, mam umiarkowany ból owulacyjny, wydaje mi się że idealnie w czasie owulacji co miesiąc, zwykle kłujcie jajnika. Pojawiło się to u mnie dwa lata temu, czyli długo przed poronieniem. Po, jest podobnie. Nie mam większy bądź innych skurczy itd.
Dziewczyny teraz pozostaje nam...
Relax..... I seks.... I będzie dobrze :)
Dziewczyny, widać że ten wtorkowy "alarm" nie zwiastowal owu. Dziś 14 dc, test LH dodatni, śluz idealnie książkowy. Zakładam, że w tym cyklu owu nastąpiła o czasie. Teraz 14 dni do @ lub testu. Trzymajcie kciuki Kochane!!!! A ja postaram się nie myśleć zbyt intensywnie :)
 
Ostatnia edycja:
Hejka dziewczyny.
Od roku staramy się z mężem o dziecko.
W sierpniu miałam robione badania krwi, wszystko w normie tylko progesteron był za niski. Po badaniu lekarz stwierdził że nie mam owulacji ponieważ pęcherzyk graffa nie pękł. Przepisał mi clo od 5 do 9 dc i duphaston od 19 do 25 dc. Nie miałam monitoringu bo wyjeżdżałam za granicę. Cykle mam 32 dniowe. Robiłam testy owu od ok 8 do 21 dc i w sumie żaden nie wyszedł biało na czarnym pozywywny. Najciemniejsza kreska była 10 dc ale nie tak samo ciemna jak ta kontrolna. W 16 i 17 dc strasznie bolały mnie jajniki (nigdy wcześniej tak nie miałam). Ból nasilł się podczas stosunku. Od 3 dni biorę duphaston. Wizyta u ginekologa dopiero 24 października. Dużo się naczytalam o torbielach po nieudanym cyklu z clo i tak się zastanawiam z kąd te silne bóle jajników i podbrzusza wątpię że to był ból owulacyjny bo testy w tych dniach były negatywne. Czy któraś z was tak miała?
 
Byłam jeden cykl na czymś w stylu clo i też mnie jajniki napierniczal ale wiem że owu się odbyło i jajeczko pękło. Chyba to malo pomocne [emoji3525]
Hejka dziewczyny.
Od roku staramy się z mężem o dziecko.
W sierpniu miałam robione badania krwi, wszystko w normie tylko progesteron był za niski. Po badaniu lekarz stwierdził że nie mam owulacji ponieważ pęcherzyk graffa nie pękł. Przepisał mi clo od 5 do 9 dc i duphaston od 19 do 25 dc. Nie miałam monitoringu bo wyjeżdżałam za granicę. Cykle mam 32 dniowe. Robiłam testy owu od ok 8 do 21 dc i w sumie żaden nie wyszedł biało na czarnym pozywywny. Najciemniejsza kreska była 10 dc ale nie tak samo ciemna jak ta kontrolna. W 16 i 17 dc strasznie bolały mnie jajniki (nigdy wcześniej tak nie miałam). Ból nasilł się podczas stosunku. Od 3 dni biorę duphaston. Wizyta u ginekologa dopiero 24 października. Dużo się naczytalam o torbielach po nieudanym cyklu z clo i tak się zastanawiam z kąd te silne bóle jajników i podbrzusza wątpię że to był ból owulacyjny bo testy w tych dniach były negatywne. Czy któraś z was tak miała?
 
reklama
Dziś 16 dzień cyklu i w koncu w testach owu pojawiła się blada krecha. Dziś mi się nie chce działać, bo po weekendzie z synkiem i bratankiem jesteśmy padnieci na amen, ale od jutra już coś można myśleć [emoji6] chyba najgorsze w tym wszystkim jest to że ja przytulanki z mężem to już tylko i wyłącznie w celach prokreacyjnych. Jak nie ma szans na ciążę to nawet się do mnie nie zbliżaj [emoji6] ale jak na testach owu zobaczę silniejsza krechę to chyba jakieś winko, kolację i te sprawy przygotuje żeby było miło i żeby mąż się nie czuł jak dawca nasienia. Ostatnio go tylko zmuszam do zdrowej diety i brania kwasu foliowego... Trochę romantyzmu by się przydało.

Nie odzywałam się bo synek chorował na bostonke i nie chodził do przedszkola więc był znudzony na maksa. Trzeba było wokol niego skakać. Nadrabiam Was powoli. Czy któraś testuje? Nieustannie trzymam kciuki
 
Do góry