reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - 2 połowa 2019

Bardzo mi przykro Kochana bo wiem jak się cieszyłas [emoji58] Ale główna i nogi do góry [emoji16] następnym razem się uda i wszystko będzie dobrze [emoji4]
Powiem szczerze że myślałam że gorzej będę to znosić ale też tak uważam że przynajmniej wiemy że wszystko klika, ale też teraz świeżo po anty więc organizm musiał ogarnąć. Mam mega wsparcie w mężu, śmiał się czy już planuje następny maraton ;)
Ale serio jest okej, trzymam się i cieszę że wiemy że jesteśmy w stanie zajść A skoro w terminie miesiączki to zarodek był zbyt słaby i nie bardzo mieliśmy wpływ na to
 
reklama
Ja oczywiście nie wytrzymałam i zrobiłam test. Wiadomo że nic nie wyszło. Ale dziś dopiero 25 dc i to z wieczornego moczu, ah Ale ja głupia jestem [emoji16][emoji16][emoji16]
 
Każda z nas przeżywa i trudno jest wyczekać te dni. Sama to rozumiem, bo sama szaleje i nie mogę odciągnąć myśli. Oby po terminie był inny wynik Verona26 ;)

A tak z ciekawości to ile się generalnie staracie? Bo ja rok i już mi się to tak dużo wydaje, że kosmos.
 
Każda z nas przeżywa i trudno jest wyczekać te dni. Sama to rozumiem, bo sama szaleje i nie mogę odciągnąć myśli. Oby po terminie był inny wynik Verona26 ;)

A tak z ciekawości to ile się generalnie staracie? Bo ja rok i już mi się to tak dużo wydaje, że kosmos.
U nas wersja ekstremalna - 10 lat starań.
Przebadani z każdej strony, robiliśmy 3 inseminacje, 3 in vitro i dupa.
Była jedna krótka ciąża po jednym in vitro.
A lekarze rozkładają ręce bo przecież jesteśmy zdrowi.

Więc jeśli nam się kiedykolwiek uda to będzie cud nad cudami. No ale skoro jesteśmy zdrowi to działamy.
 
Jeju 10 lat to bym w życiu nie wytrzymała :szok:. Moja psychika byłaby na paskudnym poziomie. Zresztą już zaraz będę miała 30 na karku a tu nawet jednego nie urodziłam dzieciątka :oo2:. Raz się udało bez wspomagania i teraz jakoś mój ginekolog nie jest za inseminacją czy inną tego typu metodą.

Kiedy zaczynałyście pierwszą inseminacje? Po jakim czasie starań?
 
Nasze starania po tylu latach są już raczej na luzie - nic nie łykam, nic nie mierzę. Czasem tylko, jak wiem że brykalismy we właściwe dni to dla pewności zrobię potem testa. Bo a nuż wreszcie się uda?
 
Jeju 10 lat to bym w życiu nie wytrzymała :szok:. Moja psychika byłaby na paskudnym poziomie. Zresztą już zaraz będę miała 30 na karku a tu nawet jednego nie urodziłam dzieciątka :oo2:. Raz się udało bez wspomagania i teraz jakoś mój ginekolog nie jest za inseminacją czy inną tego typu metodą.

Kiedy zaczynałyście pierwszą inseminacje? Po jakim czasie starań?
Inseminację robiliśmy jakoś po roku starań. Najpierw był tylko monitoring i starania w wyznaczone dni. Potem nas lekarz przekonał do dalszego kroku i dalszego.

Jesteśmy rodzicami adopcyjnymi małego chłopca - więc jest dużo lżej teraz. Bo mamy swoje małe szczęście. [emoji3590]

PS. A psychika mi siadła owszem - po tym jak straciłam ciążę. Pół roku wychodziłam z depresji.
 
Jeju 10 lat to bym w życiu nie wytrzymała :szok:. Moja psychika byłaby na paskudnym poziomie. Zresztą już zaraz będę miała 30 na karku a tu nawet jednego nie urodziłam dzieciątka :oo2:. Raz się udało bez wspomagania i teraz jakoś mój ginekolog nie jest za inseminacją czy inną tego typu metodą.

Kiedy zaczynałyście pierwszą inseminacje? Po jakim czasie starań?
U nas w lutym minely by 4 lata staran. Tydzien temu zobaczylam pierwszy raz 2 kreski. Na inseminacje zdecydowaliśmy sie pierwszy raz dwa miesiące temu. Niestety mimo owulacji do niczego nie doszlo. W tym cyklu robiliśmy stymulacje do drugiej inseminacji ale do niej nie doszlo, ponieważ w dniu, w ktorym pecherzyk bylby wystarczajaco duzy w klinice nie bylo lekarzy. Lekarz powiedział nam w które dni mamy współżyc i po weekendzie mieliśmy sie zjawić aby zobaczyc czy nie jest za późno no inseminacje. Okazalo sie ze juz jest za późno, ale udalo sie naturalnie =) a wogole w to nie wierzyłam =) w tym roku skonczylam 28 lat i to tez pierwsze dzieciątko nasze ❤️❤️
 
reklama
U nas wersja ekstremalna - 10 lat starań.
Przebadani z każdej strony, robiliśmy 3 inseminacje, 3 in vitro i dupa.
Była jedna krótka ciąża po jednym in vitro.
A lekarze rozkładają ręce bo przecież jesteśmy zdrowi.

Więc jeśli nam się kiedykolwiek uda to będzie cud nad cudami. No ale skoro jesteśmy zdrowi to działamy.
Nam sie udalo po 4 latach. Trzymam mocno kciuki ❤️❤️
 
Do góry