reklama
Zuz-Inka
MAMA NA PEŁNY ETAT
Podnoszę do góry! Pozdrawiam:-)
Reszta--->;-)
Reszta--->;-)
VegaVega
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2008
- Postów
- 274
Witam!
Mój mąż też wyjeżdżał do pracy na zmianę ze mną.
Mnie nie było 5 m-c a potem jego nie było 5 m-c .Wymienialiśmy się,żeby opiekować się synem.
Powiem tylko ,że lubiłam te nasze powroty oj lubiłam .
Fakt irytowały mnie w tedy męskie prace w domu ale cóż jak trzeba było wykręcić akumulator z auta i naładować czy dolać oleju do silnika to musiałam się nauczyć.
Lecz kiedy tylko mój wracał do domu dostawałam nagle amnezji i nie umiałam już nic zrobić przy samochodzie. ;-)
Za to kiedy ja wracałam do domku to mieszkanko zawsze czekało na mnie wypucowane ale w szafach masakra.
Najgorzej było w kuchni szklanki w miskach,miski w garnkach,patelnia w talerzach,talerze w szklankach.
Gotował obiadki synusiowi i sobie i z kolei on potem dostawał amnezji bo nie umiał nic ugotować po za wodą na herbatkę i parówkami .
Teraz od 3 lat jesteśmy już na miejscu razem ale miło wspominam tamten czas tęsknota,czekanie wtedy wiedzieliśmy oboje,że żyć bez siebie nie możemy i kochaliśmy się jeszcze bardziej.
Mój mąż też wyjeżdżał do pracy na zmianę ze mną.
Mnie nie było 5 m-c a potem jego nie było 5 m-c .Wymienialiśmy się,żeby opiekować się synem.
Powiem tylko ,że lubiłam te nasze powroty oj lubiłam .
Fakt irytowały mnie w tedy męskie prace w domu ale cóż jak trzeba było wykręcić akumulator z auta i naładować czy dolać oleju do silnika to musiałam się nauczyć.
Lecz kiedy tylko mój wracał do domu dostawałam nagle amnezji i nie umiałam już nic zrobić przy samochodzie. ;-)
Za to kiedy ja wracałam do domku to mieszkanko zawsze czekało na mnie wypucowane ale w szafach masakra.
Najgorzej było w kuchni szklanki w miskach,miski w garnkach,patelnia w talerzach,talerze w szklankach.
Gotował obiadki synusiowi i sobie i z kolei on potem dostawał amnezji bo nie umiał nic ugotować po za wodą na herbatkę i parówkami .
Teraz od 3 lat jesteśmy już na miejscu razem ale miło wspominam tamten czas tęsknota,czekanie wtedy wiedzieliśmy oboje,że żyć bez siebie nie możemy i kochaliśmy się jeszcze bardziej.
sewa
mamuśka ;-)
- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2006
- Postów
- 10 437
Witam!
Mój mąż też wyjeżdżał do pracy na zmianę ze mną.
Mnie nie było 5 m-c a potem jego nie było 5 m-c .Wymienialiśmy się,żeby opiekować się synem.
Powiem tylko ,że lubiłam te nasze powroty oj lubiłam .
Fakt irytowały mnie w tedy męskie prace w domu ale cóż jak trzeba było wykręcić akumulator z auta i naładować czy dolać oleju do silnika to musiałam się nauczyć.
Lecz kiedy tylko mój wracał do domu dostawałam nagle amnezji i nie umiałam już nic zrobić przy samochodzie. ;-)
Za to kiedy ja wracałam do domku to mieszkanko zawsze czekało na mnie wypucowane ale w szafach masakra.
Najgorzej było w kuchni szklanki w miskach,miski w garnkach,patelnia w talerzach,talerze w szklankach.
Gotował obiadki synusiowi i sobie i z kolei on potem dostawał amnezji bo nie umiał nic ugotować po za wodą na herbatkę i parówkami .
Teraz od 3 lat jesteśmy już na miejscu razem ale miło wspominam tamten czas tęsknota,czekanie wtedy wiedzieliśmy oboje,że żyć bez siebie nie możemy i kochaliśmy się jeszcze bardziej.
Ja nie wspominam miło mojej rozłaki z mężem, która trwała 1,5 roku :--( dlatego teraz tak bardzo się cieszę, że jesteśmy już razem. Choć daleko od domu, to razem. Ale słomiankowy wątek za to miło wspominam i często tu zaglądam
wiecie----------------- podnoszę -------------- bo ciągle na tapecie - zdrada i zdrada...........a ja znowu samotna do pt-ku:-)
zauważyłam.....
Ja jeszcze nie słomianka, ale za jakiś czas wrócę na wątek na dobre....
miłego dnia
Zuz-Inka
MAMA NA PEŁNY ETAT
Podnoszę do góry i pozdrawiam!!!:-):-):-)
Ehhh a mój mąż znowu przyjedzie dopiero w sobotę, :---(pracuś się z niego zrobił:-(
Ehhh a mój mąż znowu przyjedzie dopiero w sobotę, :---(pracuś się z niego zrobił:-(
reklama
Majsii
Fanka BB :)
Witam serdecznie
Mój Narzeczony właśnie wypłynął na 4 miesiące na Filipiny do pracy ja jestem w 4 miesiącu ciąży i wiem, że lepiej teraz niż później jak już będzie Dzidziuś
Ale ja jak na razie sobie tego nie wyobrażam ;/ Nie dość, że prawie zerowy kontakt bo na wodach nie ma zasięgu to jeszcze pierwszy raz odkąd jesteśmy razem rozstaliśmy się na dłużej Nie mam lęków, że zostałam sama, że sobie nie poradzę czy coś tylko jestem typem człowieka który kocha i tęskni całym sobą i nie mam pojęcia jak sobie z tym uczuciem radzić.
Jak sobie Kobietki radzicie z tęsknotą za Ukochanym ?
W ogóle są tu jakieś Dziewczyny, Narzeczone, Żony marynarzy?
Z góry dziękuję za odpowiedzi
Pozdrawiam
Mój Narzeczony właśnie wypłynął na 4 miesiące na Filipiny do pracy ja jestem w 4 miesiącu ciąży i wiem, że lepiej teraz niż później jak już będzie Dzidziuś
Ale ja jak na razie sobie tego nie wyobrażam ;/ Nie dość, że prawie zerowy kontakt bo na wodach nie ma zasięgu to jeszcze pierwszy raz odkąd jesteśmy razem rozstaliśmy się na dłużej Nie mam lęków, że zostałam sama, że sobie nie poradzę czy coś tylko jestem typem człowieka który kocha i tęskni całym sobą i nie mam pojęcia jak sobie z tym uczuciem radzić.
Jak sobie Kobietki radzicie z tęsknotą za Ukochanym ?
W ogóle są tu jakieś Dziewczyny, Narzeczone, Żony marynarzy?
Z góry dziękuję za odpowiedzi
Pozdrawiam
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 207
- Wyświetleń
- 23 tys
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 21 tys
Podziel się: