Dominika81
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Grudzień 2008
- Postów
- 12 122
Asiunia - tak, ręcznie sprawdzała :-( musiała się upewnic, ze wszystko jest ok.
no własnie to zależy od szpitala. ja się nie boję długiego porodu takiego 20-30 godz, bo w szpitalu na to nie pozwalają, albo dają oksytocynę (chba że kobieta się nie zgadza, to wtedy jej wola), albo robią cc
ja urodziłam sn tylko dzięki mojej lekarce, bo jak przyszłam 10 dni po terminie z brakiem jakijkolwiek akcji, z niedawną cesarką, przyjmował mnie ordynator I od razu skierował na cc, powiedział, że nie widzi innego wyjścia, poród się nie zaczyna, wszystko zamknięte, szyjka długa, twarda, ja już tyle po terminie (a miesiączki miałam zawsze jak w zegarku I owulacje też, więc termin na pewno dobrze wyznaczony), I co miałam zrobić, musiałam się zgodzić I podpisać papiery.
przyjął na oddział I kazał czekać na porodówce. I tak czekałam od 8 do 14, bo ciągle, a to coś pilniejszego, a to anestezjolog zajęty itd.. o 14 w końcu się dodzwoniłam do mojej gin, ona zadzwoniła do kolegi który był na dyżurze I podłaczyli mi oksytocynę. moja gin zaczynała dyżur o 18, także już potem na koniec była. ja bardzo chciałam rodzić sn. zawsze chciałam mieć więcej niż 2 dzieci, poza tym nie darowałabym sobie jeśli bym tego nigdy w życiu nie przeżyła.
babina - u mnie też mniej niż 2 lata było. 21 miesięcy.
azamamew - :-(
no własnie to zależy od szpitala. ja się nie boję długiego porodu takiego 20-30 godz, bo w szpitalu na to nie pozwalają, albo dają oksytocynę (chba że kobieta się nie zgadza, to wtedy jej wola), albo robią cc
ja urodziłam sn tylko dzięki mojej lekarce, bo jak przyszłam 10 dni po terminie z brakiem jakijkolwiek akcji, z niedawną cesarką, przyjmował mnie ordynator I od razu skierował na cc, powiedział, że nie widzi innego wyjścia, poród się nie zaczyna, wszystko zamknięte, szyjka długa, twarda, ja już tyle po terminie (a miesiączki miałam zawsze jak w zegarku I owulacje też, więc termin na pewno dobrze wyznaczony), I co miałam zrobić, musiałam się zgodzić I podpisać papiery.
przyjął na oddział I kazał czekać na porodówce. I tak czekałam od 8 do 14, bo ciągle, a to coś pilniejszego, a to anestezjolog zajęty itd.. o 14 w końcu się dodzwoniłam do mojej gin, ona zadzwoniła do kolegi który był na dyżurze I podłaczyli mi oksytocynę. moja gin zaczynała dyżur o 18, także już potem na koniec była. ja bardzo chciałam rodzić sn. zawsze chciałam mieć więcej niż 2 dzieci, poza tym nie darowałabym sobie jeśli bym tego nigdy w życiu nie przeżyła.
babina - u mnie też mniej niż 2 lata było. 21 miesięcy.
azamamew - :-(