reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2014

witam czwartkowo

Dość poważny temat się rozwinął. Myślę ,że część rodziców decyduje się na takie rozwiązanie, ponieważ nie wyobraża sobie , że dzień po dniu będą patrzeć jak ich maleństwo cierpi. Poza tym w Polsce służba zdrowia jest jaka jest , trzeba mieć ogromną determinację by się leczyć, może inaczej siłę by przebrnąć przez te wszystkie medyczne procedury i nie oszaleć. Poza tym jak ciężkie musi być życie ,ze świadomością, że maleństwo, które się urodziło nie przeżyje najbliższych kilku dni, ewentualnie przeżyje parę miesięcy
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Tragiczna historia :-(


Wcześniej jakos do mnie nie docierało, ze przy wadach płodu to chodzi o tak pozna aborcje. Ale fakt - cała diagnostyka, oczekiwanie na wyniki, terminy, znalezienie szpitala i jest ok 20tc.


Jestem przeciwnikiem aborcji. Nie sadze jednak by inni musieli żyć zgodnie z moim sumieniem i wiara.


I nie rzuce kamieniem, to sa ludzkie dramaty.
Gdyby to było taki pikus nasz wątek o wizytach i badaniach nie byłby pełen leków, stresów, strachu, a potem opisów ulgi.
Nie wierze tez, ze dla wszystkich, którzy podejmują ta dramatyczna decyzje to jest proste.
Panstwo powinno znacznie bardiej wspierać rodziców dzieci niepełnosprawnych i upośledzonych. To co jest teraz to zenada. Miłość miłością, ale realia dnia takich rodzin, czy tez często pozostawionych z dzieckiem kobiet wołają o pomstę do nieba.


Oby to malenstwo ominęły komplikacje związane z takim dużym wczesniactwem. I oby znalazł sie ktos kto je pokocha...


Na smutno cos sie czwartek zaczął.
 
Witam się i ja :)

Ja już dziś z rana poleciałam do urzędu pracy na podpis. Poinformowałam Panią, że jestem w ciąży i następny podpis mam dopiero w czerwcu.

Dzisiaj przyjdzie do mnie koleżanka z synkiem, trochę się rozerwiemy.

Miałam dziś pisać z propozycją wątku typu "sprzedam", a tu widzę, że już jest :)
Życzę miłego dnia :)
 
hej, ja dopiero wstałam :sorry2:
Domi, kurka może by ci się żelazo własnie przydało. Pytanie czy to jednorazowe czy będzie taki krwotokk nawracać. Inna sprawa,ze teraz ponoc nam się wysciółka nosa mocniej ukrwiona robi i jest jej więcej więc krwawienia z nosa mogą się zdarzać. I dobrze,że jeszcze kilka dni i wrzucasz wolniejszy bieg.

kahaka, dobrze,ze z kolezanką wszystko w porzadku. mysle,ze jej opanowanie i jakby nie patrzeć doświadczenie (bo to nie pierwszy poród) tez pewnie wiele dały. W kazdym razie witamy na świecie nowego malucha :-) I baw sie dobrze :)


ja drugi dzien sama, syn na feriach, janek pojechal do rodzicow,bo w pn zczyna dodatkowa pracę i następny wolny dzień bedzie miał w okolicach pażdziernika...

A ja mam problem. Kurde dziewczyny staram sie zasypiac na lewym boku,a burze sie zawsze na brzuchu!!!:no:
Nic mi nie daje obkładanie sie wałkami z kocy,rogalem... i nie wiem,co zrobic,bo mam wizję,że zaduszę malucha. Kurcze w pierwszej ciazy nie bylo problemu,a teraz? zastanawiam sie czy nie przeniesc sie ze spaniem na kanapę i spac w pozycji połsiedzącej...

miłego dnia wam życzę. U mnie już żonkile okwitły, teraz przyszedł czas na hiacynty...ach jak bosko pachną :)
 
Fiufiu, dzisiaj mam jeszcze badanie krwii to powiem pani w labolatorium ze mi krew leciala. Ogolnie wiesz mysle ze ta cala choroba ktora na szczescie juz prawie calkiem odpuscila no i ten katar i przemeczenie wszystko na to wplywa. Juz nie moge sie doczekac srody, godzina 15 i nareszcie bede mogla odpoczac i psychicznie i fizycznie :-).

Co do spania to ja tez mam ogromne problemy, poduszka rogal u mnie wcale sie nie sprawdza. Juz przerzucilam sie na materac piankowy - ten ortopedyczny a i tak dziennie wstaje z bolem plecow... chociaz wstaje to dobrze powiedziane bardziej staram sie wykulac z lozka bo coraz ciezej mi
 
Fiufiu... Nie wiem czy przeniesienie na kanapę to dobry pomysł , bo wtedy będziesz juz całkiem połamana. Wydaje mi się, ze dzieciatka nie zadusisz, bo przecież pływa on w bańce płynu owodniowego. Na mnie działa porównanie jakie usłyszałam w jednym programie jeśli chodzi o wywrotkę na nartach. Wyobrazić sobie, ze wrzucasz pomaranczę do balona i pompujesz go. Przy upadku powietrze w balkonie chroni pomaranczę, o wiele bardziej szkodliwy jest strach matki o dziecko. Więc wydaje mi się, ze póki dziecko jeszcze ma miejsce do przemieszczania to nie ma strachu.

Ja od dwóch tygodniu juz spać na brzuchu nie mogę, bo wtedy czuje dyskomfort. Śpię głównie na bokach, na plecach tylko 10-15 min w ramach przerywników, dłużej nie mogę bo plecy mnie bolą.

Może dziewczyny mają jakieś super sposoby.
 
Hejka :-)

Ale poruszyłyście tematy.. ja też jestem przeciwko aborcji ale też staram się nie oceniać ludzi.. pisałam Wam, że koleżanka zakończyła ciążę w 16tc bo dziecko miało ZD i wiem jak było jej ciężko z tą decyzją i jak ciężko jest teraz.. :-( jakby moje dziecko miałoby ZD lub inną chorobę to nie byłoby mowy o zakończeniu ciąży i mój mąż dobrze o tym wie.. ale jakby dziecko było bardzo chore i miałoby strasznie cierpieć w swoim życiu i bym miała potwierdzenie od lekarzy to może byłabym zdolna ale tylko dla dobra dziecka..

FIUFIU współczuje przebojów ze snem.. ja na szczęście nocki przesypiam a w razie czego mam rogala, który w pierwszej ciąży uratował mi życie :tak:

SIERPNIOWA zazdroszczę.. ja mam kilka rzeczy do zrobię w domu ale totalnie nie mam weny :sorry2:

EWCIA pięknie to napisałam.. aż łezki mi poleciały

MARTUSKA miałam to samo.. codzienna walka o każdy dzień aby Maluch był w brzuchu. Udało się i teraz też trzeba myśleć pozytywnie!

BEETKA Maleńka była Amelka aż serce ściska.. ale widać, że miała wolę życia! Uwielbiam takie historie, które tak szczęśliwie się kończą :tak:


Zaraz moja mama przyjdzie na kawę a potem idziemy do kościółka. Jest Błogosławieństwo dla kobiet w ciąży i dzieci :-) a jutro u nas walentynkowy odpust w miasteczku :-)

Miłego dnia
 
ja niestety nie pomogę:-( z tym spaniem, bo ja nigdy na brzuchu nie spalam
cale życie śpie na plecach, tak samo teraz, staram się jak najwięcej na boku, ale jak tylko się ułoże na bok, niewygodnie mi jakos i mam wrazenie że na danym boku akurat jest glowka dziecka i ją gniotę;-) więc plecy to jedyne wyjscie, poki co kregolsup nie boli wiec się tak wysypiam
 
reklama
Do góry