reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniówki 2014

reklama
Wyczekany z moich planów ruszenia tyłka nici... w głowie mi się okrutnie kręci, słabo mi i zbiera się na wymioty... zjadłam troszkę owoców i leżę... miałam bardzo ambitne plany na jutro ihihihi :))) swoją drogą taka burza to rzeczywiście niezłe emocje :))) Udanego plażowania!!!

Martyna93 dobrze, że już jesteś w domku :))) i mały ma fajną wagę :)))

Gorgusia nie musisz być ciągle bohaterem w swojej rodzinie... potem będzie ciężko nawet jak coś Cię zwali z nóg... chociażby przeziębienie... nikt nie będzie miał na uwadze tego, że Ty też potrzebujesz czasem pomocy... znam to autopsji :)

Ulika Tobue też miłego weekendu :)

Afja Anetka ja miałam za dużo wód płodowych w poprzedniej ciąży ale chyba na tym etapie już nic z tym nie będą robić - jedynie monitorować.

Angie spotkanie z przyjaciółką to super pomysł. Ja sama dziś rano tego doświadczyłam. Wypłakałam się jej w rękaw i smutki jak ręką odjął - zniknęły :)

Sierpniowa nie zadręczaj się tak... znajdź kogoś komu się wyżalisz i emocje zejdą z Ciebie.

WKasia u nas potworny upał... nie wiem czy moje osłabienie to nie jest jego efekt - mój organizm dla tych temperatur powiedział pass.

Faisca też lubię Ikee :) mam nadzieję, że buszowanie udane :)))

Anna ja Ci serdecznie współczuję tych akcji z mamą... ale może czas już aby wróciła do domu? inaczej cały miesiąc będziesz miała do bani :(

Magda37 zielone światło 38 tydzień - jak super :)))) teraz to już tylko czekać na rozwój wydarzeń.... chyba, że Dzidzia będzie z tych bardziej upartych jak u FGiuu czy Martuski :)))

Monya81 miłęgo weekendu :) i przeprowadzki :) swoją drogą nie wiem w czym Ty tam możesz pomagać ihihihih :) wiem zagrzewasz ich do walki :)))

Fiuu oby marudzenie przyniosło wyczekany skutek :)))) może coś się ruszy :))) a Jasio no cóż - może mu się limit na dziś wyczerpał ;)

Martuska spokojnego weekendu i udanego pakowania... szpitala współczuję... pakuj wiatrak.

Ewcol Kochana TRZYMAM KCIUKI!!!! Trzymajcie się z Hanią !!!

Nikitka ja i Gawit cc mamy na 8 sierpnia :)))

Ewaelinka super, że udało Ci się nieco odpocząć!! Całe szczęście, że miałaś ten czopek :))

Atana korzystaj korzystaj :) ja też dziś gdzieś bym poszła ale boję się, ze nawet ze schodów nie zejdę... może jutro będzie lepiej :)))

Naktusia gratuluję długiego spacerku - świetnie jesteś zorganizowana :)))

Upał...
 
Ewkol - jak kroplówka? zdziałała coś?

Anna- sorki że spytam ale hm.. po co mamusia przyjechała? Rozumiem po porodzie pomóc się ogarnąć, ugotować coś karmiącej mamie, czy ze starszym wnusiem pobyć ale teraz? widzę że nie najlepiej to na Ciebie wpływa, może zasugeruj delikatnie czy nie tęsknią/potrzebują jej w domu? :)

Ja dałam sobie w kość ale tak miło jak w domku w każdym kątku posprzątane :) Nawet w szafach poukładałam nareszcie :)
Córa z tatem na basenie a ja patrzeć na nich nie mogę bo mnie telepie z zimna brrr.. powietrze super - upał ale woda 18 stopni wg mojego termometru więc bym się dziś nie odważyła...

Fiu Fiu - zmęczenie materiału niestety nas dopada... już niedaleko, naprawdę!
tylko gdy cisza ciągle to nam w to trudno uwierzyć... ale trzymam się kurczowo snu ćwikły : najpierw ja rodzę i zaraz Ty :) a chcąc wierzyć w numerologię to córę ur. w nocy z 27 na 28 (z niedzieli na poniedziałek) i taka sama zbieżność wypada... jutro!! więc mam ogromniaste nadzieje!
 
Asiołek - to zapraszam !!! :)
Kochana ja Cię podziwiam że Ty takie big posty wklejasz i o każdym pamiętasz, no w szoku jestem. Ja w trakcie czytania każdemu bym chciała coś naskrobać a później jak już przefrunę przez parę zaległych stron to... pustka w głowie.... szacun!
 
Nauczyłam się od Naktusi i Moni456 :) otwieram 2 karty na jednej czytam a na drugiej odpowiadam :) w życiu bym nie zapamiętała takiej produkcji postów :)))))

Ewcol nadal trzymam za Ciebie kciuki!!!! Mam nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie - ściskam Cię mocno mocno!!!!!

Chyba gdyby nie mój gronkowiec, którego leczenie kończę jutro to bym pojechała na basen :))) a tak potuptam sobie do wanny .... i pomarzę :)))

Wczoraj na poprawę humoru przeglądałam sobie miejsca na urlop 2015 :)))))))) pomarzyć dobra rzecz :))))))
 
Ostatnia edycja:
Ewcol ja tez mocno trzymam kciuki! Dawaj znac jak najszybciej!

Gorgusia no nie wesele hihi baw sie dobrze! Obys tam rodzic nie zaczęła!

Asiolek ty to zlota kobita jetes i dlatego ci sie chce ja na tablecie zwykle siedze to i z jefna karta trudno! Ty juz konczysz leczyc grobkowca a ja dopiero mam miec pobrane we wtorek extra! No ale wg. Usg nic nie zapowiada u mnie porodu. Szyja dluga i zamknieta a na ktg wczorajszym 1,5 h 0 skurczy.
A gdyby tak musieli zakonczyc ciaze przed czasem to i tak beda ciachac! Choc do próby porodu sn podobno nie mam przeciwskazan.

Monya udanej przeprowadzki choc teraz pewnie ciezko sie zbierać.

Natkusia gratuluję decyzji i zycze udanej wymiany. My mamy taka sytuację tylko niestety z tesciami i jestesmy w d. Przez to teraz narazie. Niby mamy te 48m na mokotowie ale nie nasze bo tesciowa zamienila sie na mieszkanie my im kawalerke spora na ursusie kupilismy na kredyt! Ale jakos narazie nie przepisuje nam i stoi to na nich wiec nie mozemy sprzedac wymienic ani nic ruszyc z wiekszym lokum. Tlumaczy to tym ze niby jeszcze ma czas i zobaczymy kto sie nia zajmie jak ona nie da rady chodzic itd...obiecalo to mężowi juz b. Dawno bo corka notabene nie utrzymujemy z nia kontaktów po tym jak nas z 2 letnim dzieckiem wywalila z mieszkania po męża babci mieszka tam nadal i sie zadluza i sobie meline robi z tego co wiemy! Rozumiecie jakby rodzice meza zmarli i nie zdazyli przepisac to to mieszkanie do podziału z ta idiotka i trza by jej połowę spłacić! To jest dla nas zabójstwo a teściowa chyba ma to w d! Wrrr! Dlatego ja z nia tak tyle o ile i nigdy o tym nie gadam a maz juz nie raz sie pokłócił o to! No ale ty z wlasna mama to sie dogadac inaczej mozna. Ja ze swoja bym sie dogadala ale ona mieszka w niewlasnosciowym z przyjacielem i bratem moim, ktory jest w separacji.

Madison ja ci musze napisac, ze jestem pod wrazeniem i zawsze probuje sobie wyobrazić jak to jest ogarnąć 2 latka i bliznieta noworodki jak cie czytam. A z tym dojeniem to pamietam jak sie wkrecilam ze musze swoje mleko dawac i prawie do 5miecha sciagalam a maly po miesiacu juz nie ssal i bylo karmienie mieszane bo byly problemy i sie nie nauczyl. Teraz juz bym odpuscila wcześniej...Super ze synek tak fajnie reaguje na małe. Moj to juz duzy chlop i by sie wstydzil takich reakcji ale widze u niego tez nieraz zainteresowanie tematem i mowi np. A Nastka to bedzie to a tamto i sie smieje ze ja nauczy roznych glupot:-)
 
Angie dziękuję za komplement :-) ja jestem zupełnie zwyczajna :-)

Postępowania majątkowe to zawsze trudny temat. U mnie zakończył się utratą wszystkiego... Miałam piekny dom z ogrodem. Taki wymarzony gdzie każdy szczegół był wybrany od serca. Budowaliśmy go z rodzicami. Oni mieli parter a my piętro. Tam spędziliśmy 7 lat. Potem mój ojciec zostawił mamę... A ona zachorowała na raka i zmarła. W tym samym czasie straciliśmy z,mężem prace. Musiałam spłacić kredyt i rozliczyć się z domu z siostrami... Nikt nie pytał czy mamy co jeść... dom sprzedaliśmy. Z tego co zostało kupiłam mieszkanie w wielkiej płycie, na słabym osiedlu, do remontu... I zaczęliśmy od nowa. Dlatego kiedy w tym roku zrobiliśmy remont i kupiliśmy 10 letnie auto nie mogę się nacieszyć. Bo było nam kilka lat bardzo ciężko...
Nie życzę Ci takich zwrotów akcji. Najlepiej aby majątek był podzielony za życia rodziców.
 
reklama
Dziewczny aaaa mam mysz w domu ! Masakra, ja mowilam mojemu m ze tam cos siedzi od dwoch tygodni ale sie smial ze mnie a wczoraj rano az go obudzial bo tak cos buszowalo i m moj mowi ze mysz ze sa kupki male, a to szafka pod zlewem ktora sie rozwala to pognalismy do obi i kupilismy nowa szafke pod zlew i wlasnie m robi, odsunol stara szafke a tam gniazdo mysie, maaaasakra teraz sprzatamy myjemy i co tu zrobic zeby juz nie wlazla i co sie w ogole okazalo ze dziura jest w podlodzie i stad ona sie pojawia u nas.
 
Do góry