Dopiero teraz wracam do życia, mimo, że wszystki badania w szpitalu wyszły ok to jakos mam dzis gorszy dzień. O wynikach napisze na wizytowym za chwilę.
Czytałam, że pisałyście o wizytach rodzin, jha jestem przeciwnikiem spędów rodzinnych w szpitalach. Ale na pewno odwiedzi nas mąż, moja mama i teściowa. Skoro nie zabronię mamie, a nie miałabym sumienia to nie moge też teściowej. One na pewno wpadna tylko na chwile, żeby zobaczyć małą, bo to raczej nie o mnie będzie chodziło
. A co najważniejsze, to musze urodzić do soboty lub dopiero po 7 sierpnia, bo Adrian jedzie na obóz a chciałby żeby go to nie ominęło
. No to zadanie przede mną.
A jesli chodzi o prezenty dla dziecka to moi rodzice sfinansowali łóżeczko i wózek, a mama po kryjomu przed tatą
ciągle coś kupuje z ubranek dla małej. Ostatnio stwierdziła, że są już takie promocje, że szkoda nie kupować, to robi zapasy na przyszły rok.
Ale to tak tylko z jednej strony, przez 15 lat małżeństwa zdążyłam się już do tego przyzwyczaić. A i mam jeszcze ciocię (300 km od nas), która uwielbia zakupy w lumpkach i umie tam coś znaleźć i dostałam calą duzą reklamówkę sukienek, pajacyków - sliczności.
Ulika u nas położne mówią, że jak dziecko się nie rusza, to trzeba pić wode niegazowaną i umnie to działa.
Gorgusia a ja mam nadzieję, że umyje włosy za nim pojadę rodzić i jakoś to będzie, może się schłodzi, to i czlowiek, się tak nie spoci, bo ja raczej tez z tych co bez suszarki się nie ruszają.
, ale kupiłam ten suchy szampon, przez którąś z sierpnióweczek polecany (przepraszam nie pamiętam która), to może te 2 doby dam radę.
Asiołek na szczęście nie zostałam, dzięki, że pytasz. USG i KTG super
ponoć moge rodzić dziś, jutri a rownie dobrze i za tydzień (tyle to i ja wiedziałam), szczegóły naspisze na wizytowym. A co do malowania i pudrowania twarzy to przy mojej piegowatej wolę to robić, nawet przy maluszku, niech sie przyzwyczaja, bo jak dostanie moje geny to tony pudru będzie potrzebowała.
Ma_dunia jak ja Ci zazdroszczę, ja dziś na porodówce miałam badania i tak słuchalam jak te maluchy kwilą, to nic tylko ukraść i mieć z głowy ten poród i takie tam, ale się nie da, a szkoda.
martusska ja dziś po badaniu ginekologicznym to po raz pierwszy krwawiłam
, zawsze były plamienia, ale tym razem powiem szczerze, że się przestraszyła, ale juz jest ok i nic się nie dzieje. Ja mam wrażenie, że przy tych oststanich badaniach to nie wiem, czy Ci lekarze chcieliby przebić pęcherz płodowy, tak się z tymi paluchami pchają. MASAKRA
Natkusia cudne zdjęcie Wojtusia, wspaniała pamiątka.
Izis, gorgusia ja mam podobnie z makijażem, wolę go mieć nawet jak nigdzie nie wychodzę,
fiuufiuu trudno na drzemki kładę się w makijaży i wstaje już umalowana
.
mexi ja tez walczę z drętwieniem nadgarstków a wczoraj doszedł jeszcze ból łydek jakbym biegała po schodach,.
katrina ja tez już chcę mieć czas wypełniony, już dosyć tego polegiwania i cackania się ze sobą.
anna czy ten ananas w tym ciastu to już na przyspieszenie? to ja poproszę.
carine dostałam skierowanie na monitoring, u nas lekarze po sytaucji z początku roku z blixniakami, jakos tak chuchają i dmuchają na wszystko. Na szczęście wszystkie badania ok i mogłam wrócić do domu, ale oczywiście musiałam być przygotowana, że zostanę.