reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpniowe mamy 2024

No właśnie się zastanawiam :/ To nie jest krwawienie, tylko takie brązowo/beżowe plamienie. W czwartek mam wizytę u mojego lekarza prowadzącego. We wcześniejszych ciążach (prawidłowej i poronionej) nigdy nie miałam plamień. Ale wtedy też nie brałam Utrogestanu dopochwowo, ani Acardu ani heparyny. Może to od tego te plamienia.
Biorę dopochwowo luteinę, do tego Acard i heparynę. Plamię od ponad tygodnia, żywą krwią non stop. Lekarz powiedział, że drażnię sobie wszystko w środku Luteiną, a przez to że mam krew mocno rozrzedzoną to się tak leje 🤷🤷 Aczkolwiek ja byłam już 2 razy na IP z tym plamieniem, bo uważam że nawet najmniejsze należy skonsultować.
 
reklama
Cały czas plamię niestety. Musiałam zacząć brać większą dawkę ascoferu bo już wcześniej miałam anemię, więc teraz to już w ogóle wyniki krwi poleciały na łeb na szyję. Czekam. Już nawet nie mam ochoty chodzić na USG bo boję się co usłyszę. Albo czego nie usłyszę... 😔😔
Ehhh, to bardzo ciężka sytuacja. Niby mówią, że po każdej burzy wychodzi słońce, ale Ty już za dużo masz tej "burzy" w życiu... 😔 nie wiem jakich słów użyć, żeby Cię chociaż trochę pocieszyć 😔 ale ja też, jak dziesiątki dziewczyn na forum, trzymam za Ciebie mocno kciuki i życzę Ci świątecznego cudu... ❤
 
Ehhh, to bardzo ciężka sytuacja. Niby mówią, że po każdej burzy wychodzi słońce, ale Ty już za dużo masz tej "burzy" w życiu... 😔 nie wiem jakich słów użyć, żeby Cię chociaż trochę pocieszyć 😔 ale ja też, jak dziesiątki dziewczyn na forum, trzymam za Ciebie mocno kciuki i życzę Ci świątecznego cudu... ❤
Dziękuję... ❤️❤️🥺
 
Ja też testowałam diety eliminacyjne i takie zalecenia dostałam od mojej bardzo zaufanej internistki :) mleko jest pełnowartościowe, to ty tracisz swoje rezerwy wapnia przy takiej diecie (jeśli jest długotrwała, wiadomo że 2 miesiące nic nie zmienią)
A ja mam zaufanych kilku lekarzy z różnych dziedzin którzy uratowali mi dziecko i w sumie mnie też. Może i inaczej bym myślała gdybym nie pracowała w farmacji jakiś czas temu. A na diecie nie byłam 2 miesiące.
Nie ważne. Każdy i tak zrobi po swojemu 😊
 
A to u mnie grzybicza infekcja. Mam nadzieję, że Fluomizin pomoże. Pamiętam jak latem go brałam to słabo pomógł :/
Wiesz co w ulotce jest napisane, że to na bakteryjne zapalenie i stosować 1 tabletkę dziennie, a nie co 3 dni ... Ten Twój lekarz z każdą minutą traci w moich oczach 🤣 jak nie będziesz widziała poprawy, to może lepiej idź na konsultacje do innego lekarza? 😌
 
Ostatnia edycja:
ja mam dylemat co zrobić… z jednej strony tak bardzo się cieszę, że chciałabym aby wszyscy moi bliscy mogli cieszyć się w święta razem ze mną i moim mężem 😅 z drugiej wiadomo, ze to sam początek więc jednak trochę strach… z trzeciej😅 teściowa niestety jara szlugi w domu- jak jej nie powiemy to będę musiała to wdychać a nie biorę tego pod uwagę 😬 mój brat też zacznie coś podejrzewać jak odmówię mu świątecznego toastu 🫣 to nasza niepisana tradycja, że popijamy po kryjomu przed mamą nalewkę podczas przygotowań 😅 zostało nam to z młodszych lat bo brat po 40stce, ja po 30stce to można na legalu ale jakoś po kryjomu lepiej smakuje🤣
Ja od 2,5 roku nie piję, więc przynajmniej tym nie podpadam pod podejrzenia 😁
J
Już po wizycie, miałam wejść o 10:15 ale się przesunęło i weszłam dużo później :/ Ale widziałam już serduszko :) Zmierzył długość zarodka i podobno wszystko pasuje do terminu, mówił, że data porodu z usg wychodzi na 7.08 to tylko dzień wcześniej.
Niestety powiedział, że odkleiła się trochę kosmówka i przepisał mi luteinę. Kazał się nie martwić, ale nic mi nie mówił czy mam się jakoś szczególnie oszczędzać, więc spokojna nie będę. Dodatkowo kazał mi przejść na dietę, a nie mam nawet nadwagi. Nie rozumiem go. W poprzedniej ciazy przytyłam 12-15 kg i powiedział, że to 3 razy za dużo. Mam poczytać o diecie paleo i najlepiej żebym schudła w tej ciąży. Zakazał mi jeść nabiał, żadnych serów, jogurtów, a ja przy tych mdlosciach zaczynam zawsze dzień od jogurtu :/ Dodatkowo według niego mam za niskie tętno, bo 78, a kobiety w ciąży mają podobno o wiele wyższe. A Wy dziewczyny jakie macie tętno?
Ciśnienie miałam na wizycie 154/90 i wysłał mnie do kardiologa.
Mam kartę ciąży i póki co zlecone 4 badania.
Na szczęście chodzę jeszcze prywatnie do innej lekarki i po swietach planuje jeszcze udac się do niej.
Jego zamiarem było mnie uspokoić, a wyszłam bardziej zestresowana niż byłam przed wizytą :/ Następna wizyta u niego 8.01.
Tak jak dziewczyny już pisały, no dziwny ten lekarz 🫣 Rozumiem, że to na NFZ? Dobrze, że masz jeszcze drugiego prywatnie.

Ja w pierwszej ciąży też miałam raz na wizycie ciśnienie 150/90, ale mam syndrom białego fartucha 😉 Jeszcze na niemiłą położną trafiłam przed wizytą (byłam z luxmedu), więc w ogóle zestresowana do niego weszłam. Od tego czasu regularnie 2-3 razy dziennie badałam w domu i zawsze miałam książkowe 🙃 A tętno przed chwilą sprawdziłam na zegarku to 81 było 😉
 
Ostatnia edycja:
Ja też mam przepisane globulki. Mówił wszystko tak szybko, że poprosiłam żeby mi rozpisał jak mam je przyjmować, to powiedział, że pierwszą mam wziąć dziś, a później kolejne co 3-4 dni albo jak sobie chce xD A Ty jakie masz przepisane i jakie dawkowanie?
Ja też zadzwonię i do tej mojej się umowie na prywatną wizytę. Będzie człowiek chociaż bardziej spokojny :)


Sorki, ze sie wtrącę. Ale... ja przyjmowałam przez 7 dni codziennie. Nystatyne. A nie co ileś dni. Dodatkowo mój mąż dostał tabletki 2 tabletki na rano i ja wieczór.
 
reklama
Do góry