Karo2021
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Grudzień 2021
- Postów
- 1 099
Ja boję się, że przez tyle tygodni do porodu to oszaleję bez tych pszennych produktów. Czasem jak mam zrobić sobie jedzenie, to dostaję takiego dołaO dzięki właśnie ja nie byłam świadoma, że zbyt długa przerwa nie jest dobra. Kolacje zjadłam o 18, a pobranie krwi miałam 7:30. To wychodzi 13.5 h. Wtedy glukoza na czczo mialam 90. Ja sobie wkręcam zawsze tą cukrzycę bo dzieci rodzę ponad 4 kg, a kazde kolejne jeszcze większe. Ale w poprzedniej ciąży robiłam 2x krzywą i wyniki zawsze w normie. Więc może nie potrzebnie katuje się teraz tą dietą cukrzycowa. Ok słodycze to dla zdrowia warto odstawić. Ale najbardziej mi trudno ograniczać białą mąkę, bo dzieciaki lubią gofry/nalesniki/placki drożdżowe itp. Choć w sumie stwierdziłam ze będę robić pół na pół z mąką owsianą może w smaku będzie zjadliwe
A najgorsze, jak widzę że mąz i dzieci co chwilę coś chrupią, a to paluszki, a to herbatniki... Ostatnio mąż wrócił ze sklepu i już w drzwiach woła: "kto ma ochotę na ciepłe bułeczki?!!" Staram się pilnować diety, ale wtedy nie wytrzymałam zjadłam pól bułki z wyrzutami sumienia i delektowałam się smakiem tej bułki jakbym jadła największy rarytas świata. Człowiek w takich chwilach docenia, jak taka zwykła kajzerka z pasztetem czy dzemem jest pyszna
Słodycze odstawiłam i generalnie nie ciągnie mnie do nich( no poza pączkiem, który nieustannie woła mnie w mojej głowie), mogę nie jeść słodyczy, ale za tymi pszennymi produktami bardzo tęsknie i już mi sie zdarzyło,że sobie poplakałam, że nie moge jeść normalnie. Do warzyw mnie nie ciągnie, jogurtów nigdy nie lubiłam i co tu jeść, żeby zrobić szybko i smacznie..
Ostatnio zrobilam nalesniki na mące orkiszowej dla całej rodziny i oczywiście skonczyło się to tak, że synom musiałam robić co innego do jedzenia, bo stwierdzili, że nie dobre. My dużo makaronów też zawsze jedliśmy, a jak zrobiłam sobie ostatnio spagetti oczywiscie z makaronem pełnoziarnistym to i tak cukier poleciał w kosmos az zaczęlam na orbitreku zasuwać, żeby mi spadł.
Generalnie czuję, że mnie ta dieta coraz bardziej przytłacza psychicznie. Mam ochote na owoca, ale nie mogę zjeść go samego, bo jeśli go chcę, muszę wcisnąć w siebie jeszcze jogurt i np orzechy, zeby bylo bardziej zbilansowane w efekcie wole juz z tego owoca zrezygnować.
Diety staram się trzymać już od momentu jak zrobiłam test ciążowy, bo wiedzialam, że mogę mieć problem z cukrami w ciąży, a gdzie tam do końca ciąży a jak przyjdzie ciepełko, to już w ogole lody, owoce,gofry i te sprawy a ja się będe tylko przyglądać.
Do tego mdłości, które były do tej pory, niezbyt pomagają, bo wmuszam w siebie te jogurty, pomidory i chleb ktory sobie specjalnie piekę i juz jak je widzę, to robi mi się niedobrze...