reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2022🙂

Ja już Po pobraniu. Godzinę to trwało….Jeśli w piątek okaże się ze nie jestem już ciąży to bardziej wkurzę się tym ze wydałam 400 zł na te tortury niż na samo poronienie
 
reklama
Bo to nie czynniki zewnętrzne, praca itp. To w 90% wady zarodka i o ile zawsze trudne, poronienie jest w takich sytuacjach dobre. Wg doniesień ok 9/10 ciąż z ZD roni się właśnie na tych wczesnych etapach, T18 i T13 jeszcze częściej a inne trisomie prawie zawsze. Do tego inne wady genetyczne. O wady rozwojowe, anatomiczne….
Tak naprawdę przy poronieniach w 5-6-7-8-9-10 tygodniu losy ciąży zazwyczaj są przesadzone już od jej początku tylko my tego nie wiemy.
Tak zgadza się, że w większości są to wady zarodków, tylko te wady skądś się też biorą. Rozumiem losowo ale jak dla mnie to tych strat jest naprawdę strasznie dużo. Fakt, wcześniej (za czasów młodości mojej babci) też się zdarzało, myslę, że spora część kobiet właśnie w tych pierwszych tygodniach nawet nie wiedziała że to poronienie, tylko spóźniona miesiączka, a my tu czekamy kiedy minie 7 dni po owu i robimy testy jak głupie. I dlatego mamy większą świadomość o ciążach np biochemicznych.
Mi się wydaje, że wraz z kolejnymi pokoleniami są przekazywane kolejne błędne geny i tak to się rozwija, nie zawsze błędny gen powoduje poronienie swojego dziecka ale przekazuje się go dalej i on wzmacnia na sile.
Do tego skoro mamy gorszej jakości komórki, gorszej jakości nasienie to automatycznie wadliwych zarodków b będzie więcej.
Ile z was ma badane kariotypy? Większość ludzi dopóki nie spotka się z długotrwałym problemem z zajściem lub nie ma kilku poronień na koncie nawet o tym nie wiem. Albo jakimś cudem zdarzy się na trafienie dobrewj jakości komórek i zdrowa ciąża. Moi rodzice nie mają żadnej straty na koncie a ja po kimś dostałam błędny kariotyp, i u mnie już odbiło się na 2 poronieniach. Moja babcia z kolei urodziła martwe ale donoszone dzieci, urodziły się z wadami widocznymi gołym okiem ale nie wie co było jak się pytałam, odpowiedź że wtedy nie robili badań i mogę tylko podejrzewać, że jakiś zespół Patau.
 
Tak zgadza się, że w większości są to wady zarodków, tylko te wady skądś się też biorą. Rozumiem losowo ale jak dla mnie to tych strat jest naprawdę strasznie dużo. Fakt, wcześniej (za czasów młodości mojej babci) też się zdarzało, myslę, że spora część kobiet właśnie w tych pierwszych tygodniach nawet nie wiedziała że to poronienie, tylko spóźniona miesiączka, a my tu czekamy kiedy minie 7 dni po owu i robimy testy jak głupie. I dlatego mamy większą świadomość o ciążach np biochemicznych.
Mi się wydaje, że wraz z kolejnymi pokoleniami są przekazywane kolejne błędne geny i tak to się rozwija, nie zawsze błędny gen powoduje poronienie swojego dziecka ale przekazuje się go dalej i on wzmacnia na sile.
Do tego skoro mamy gorszej jakości komórki, gorszej jakości nasienie to automatycznie wadliwych zarodków b będzie więcej.
Ile z was ma badane kariotypy? Większość ludzi dopóki nie spotka się z długotrwałym problemem z zajściem lub nie ma kilku poronień na koncie nawet o tym nie wiem. Albo jakimś cudem zdarzy się na trafienie dobrewj jakości komórek i zdrowa ciąża. Moi rodzice nie mają żadnej straty na koncie a ja po kimś dostałam błędny kariotyp, i u mnie już odbiło się na 2 poronieniach. Moja babcia z kolei urodziła martwe ale donoszone dzieci, urodziły się z wadami widocznymi gołym okiem ale nie wie co było jak się pytałam, odpowiedź że wtedy nie robili badań i mogę tylko podejrzewać, że jakiś zespół Patau.
Masz trochę racji ale wg badań większość wad zarodków to wady kariotypu i one zazwyczaj są wypadkowe. Na pewno wpływa na to wiek, jakość życia, jedzenia, zanieczyszczenie środowiska.

Ty nie dostałaś błędnego kariotypu po kimś. To są spontaniczne mutacje i one faktycznie mogą się już przekazywać dalej.
 
Tak zgadza się, że w większości są to wady zarodków, tylko te wady skądś się też biorą. Rozumiem losowo ale jak dla mnie to tych strat jest naprawdę strasznie dużo. Fakt, wcześniej (za czasów młodości mojej babci) też się zdarzało, myslę, że spora część kobiet właśnie w tych pierwszych tygodniach nawet nie wiedziała że to poronienie, tylko spóźniona miesiączka, a my tu czekamy kiedy minie 7 dni po owu i robimy testy jak głupie. I dlatego mamy większą świadomość o ciążach np biochemicznych.
Mi się wydaje, że wraz z kolejnymi pokoleniami są przekazywane kolejne błędne geny i tak to się rozwija, nie zawsze błędny gen powoduje poronienie swojego dziecka ale przekazuje się go dalej i on wzmacnia na sile.
Do tego skoro mamy gorszej jakości komórki, gorszej jakości nasienie to automatycznie wadliwych zarodków b będzie więcej.
Ile z was ma badane kariotypy? Większość ludzi dopóki nie spotka się z długotrwałym problemem z zajściem lub nie ma kilku poronień na koncie nawet o tym nie wiem. Albo jakimś cudem zdarzy się na trafienie dobrewj jakości komórek i zdrowa ciąża. Moi rodzice nie mają żadnej straty na koncie a ja po kimś dostałam błędny kariotyp, i u mnie już odbiło się na 2 poronieniach. Moja babcia z kolei urodziła martwe ale donoszone dzieci, urodziły się z wadami widocznymi gołym okiem ale nie wie co było jak się pytałam, odpowiedź że wtedy nie robili badań i mogę tylko podejrzewać, że jakiś zespół Patau.

Nie wiem jak w innych krajach, ale w Polsce badanie kariotypów jest dość drogie dla zwykłego zjadacza chleba, a żeby było na NFZ to chyba trzeba mieć już długa historie poronień.

My zrobimy na pewno teraz. Wcześniej nie robiliśmy bo mamy dwoje zdrowych dzieci 🤷‍♀️
 
Nie wiem jak w innych krajach, ale w Polsce badanie kariotypów jest dość drogie dla zwykłego zjadacza chleba, a żeby było na NFZ to chyba trzeba mieć już długa historie poronień.

My zrobimy na pewno teraz. Wcześniej nie robiliśmy bo mamy dwoje zdrowych dzieci 🤷‍♀️
Jesteś po jednym poronieniu?

Ja jestem już po, nie w ciąży.
 
Dziewczyny co polecacie na przeziębienie.. od poniedziałku boli mnie gardło, miody, ciepłe napoje, czosnek, cytryna, coś nie do końca działają. A teraz mam wrażenie, że siadło mi na krtani. Gorączki nie mam. Jedynie gardło i głową coś cmi. Liczę że może do piątku coś się zmieni, ale jak nie to lekarz..
 
Miałaś zabieg czy zdecydowałaś się na dom?
Nie zdecydowałam się na dom ale w covidowej paranoi dostanie się do szpitala to masakra. Musiałam skonsultować się z hematologiem, odebrać leki z centrum krwiodawstwa a o 11 nikt mnie nie przyjmie. Hematolog zalecała zabieg, twierdziła ze czekanie na poronienie w domu to za duże ryzyko krwotoku u mnie, szpital odesłał mnie z kwitkiem i kazał przyjechać rano, dojechałam do domu i poroniłam.
Dzisiaj rano na IP za mną była babeczka 13 dni po terminie której nie przyjmą do szpitala bo nie ma miejsc… 🙉
 
reklama
Do góry