To było dla mnie najgorsze. W pierwszej ciąży nie miałam żadnego doświadczenia, nie rozmawiałam z nikim kto opowiedziałby mi o poronieniu. Na forum zaglądałam tylko sporadycznie z konkretnymi pytaniami- nie czytałam wszystkiego.
Jakoś w mojej głowie poronienie wyglądało tak, że bardzo boli brzuch nadchodzi mocne krwawienie i dowiadujemy się, że ciąża stracona.
Jakie było moje zdziwienie kiedy w podskokach poszłam do lekarza, ciesząc się ze już mi brzuch odstaje, żadnych krwawień, żadnych plamień, a tu ginekolog mówi, że od tygodnia serce nie bije…. Czułam się jakbym dostała w twarz, jakby cały świat zrobił sobie ze mnie jakieś jaja. Okropne uczycie.