reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpniowe mamy 2022🙂

No ale chyba masz jakieś wyrzuty sumienia skoro pytasz nas jak to powstrzymać?
A tu nie ma innej drogi niż silna wola lub nie powstrzymywać i jeść a martwić sie będziesz później. Ja tylko mogę dodać, że jemy dla dwojga a nie za dwoje

Ja nie jem syfu nie dlatego że chce być na diecie. Nie jem go z szacunku do swojego ciała, natury, zwierząt, planety. To jest dla mnie motywator, ale każdy musi znaleźć swój
Próbuję się powstrzymać tylko i wyłącznie przez cukrzycę ciążową, choć wiem, że jednorazowy wybryk nie zaszkodzi. Z tym, że to dopiero początki. I ja wcale nie mam zamiaru zjeść za dwoje 😂 ja się nie odchudzam ani nie objadam to tylko zachcianka
 
reklama
Tez juz chciałam zasypać tymi samymi pytaniami. Ja też mam problem ze zjechaniem w dół. Podziwiam takie osoby za wytrzymałość bo to tak mi się wydaje praca na całe życie.
Ja mam problem z utrzymaniem zasad w długim czasie, rok dwa ok ale potem zawsze gdzieś popuszczę. Największy problem w godzinach jedzenia i picie wody.

W ciąży to się boję zachcianek, mąż ma zakaz kupowania słodyczy, chipsów i takie tam.
Choć póki nie byłam w ciąży nie ciągnelo mnie to ale teraz mam jakies nastawienie że mnie chwyci i biedak będzie musiał jechać w nocy do sklepu. Prześladuje mnie takie myślenie.
Tak też mi się wydaje że to jest taka praca i dużą samokontrola i samoświadomość.
u mnie jest tak że jestem chyba zaprogramowana na 59kg i jak mam jakieś napady wilczego głodu i słodyczy to nie odbija się to na wadze, bardziej na samopoczuciu a jak mam okres na prawdę zdrowego jedzenia to też nie ma różnicy. Niby fajnie ale nie do końca bo nigdy nie miałam takiej wymarzonej sylwetki mam za to taka zwykła normalna taka zwykła jestem bez powodów do kompleksów i bez powodów do zachwytów
 
Ja też podziwiam osoby, które są zdyscyplinowane w kwestii jedzenia. Całe życie miałam niedowagę, więc mogłam jeść totalnie wszystko i w każdej ilości, a waga ani drgnęła. Dodam, że bardzo lubię jeść, wiec cieszyło mnie, że mogę wybierać to, na co mam ochotę. Po 3 dziecku pierwszy raz waga nie wróciła na swoje miejsce. Zostało mi niedużo na plusie, bo zaledwie 4kg, przy moim wzroście to praktycznie niezauważalne, ale gdybym przestała się pilnować to tych kg mogło być z 5 albo nawet 6, a lubię siebie w bardzo szczupłym wydaniu. Teraz myśląc o tym co i ile jeść widzę jak dużo pracy musza wkładać osoby mające tendencje do nadwagi. Dla takiego łasucha jak ja ograniczenia są naprawdę uciążliwe. Mam nadzieję, że do tych dodatkowych kg przyczynił się chociaż trochę brak ruchu, bo kiedyś pokonywałam 6-8km dziennie, a teraz od dwóch lat siedzę w domu.
 
Hej, czy macie do polecenia dobrego lekarza z Trojmiasta?

Właśnie miałam rozmowę z ginekologiem przez telefon, powiedziała mi, ze przyrost bety jest zły, nie ma podwojenia i ze wartości są małe (13 grudnia 25beta; 15 grudnia 66 beta HCG). Nie wiem jaka matematykę zna ta pani, ale wg mnie to podwojenie jest i to nawet więcej. Chyba musiała spojrzeć na wynik progesteronu 🙈 który miałam 40. Szukam lekarza z dobrymi kompetencjami, bo taka sytuacja nie należy do przyjemnych…
 
U mnie jest bardzo wczesny etap a już mam zachcianki. Mam ochotę na majonez i mięso 🙈 a ja z tych, które wola słodkie i bez mięsa spokojnie mogę żyć, jem raczej wegetariańsko. Nigdy w życiu nie miałam ochoty na majonez😅 kupiłam sobie, byłam na pizzy i czekoladzie, ale to wyjątkowo z okazji dobrej bety. Od jutra wracam do umiarkowanego odżywiania. Chociaż jajka z majonezem cały czas mi się marzą 🤣 śmieje się, ze chyba dziecko będzie po tatusiu, bo to tatuś raczej preferuje takie smaki.

Zabobony mówią, że to chłopiec :p

O wow ! Szacun! a ile masz wzrostu ? I jak z kondycja skóry po takim schudnięciu ? Mój kolega schudł ze 130 do 75 ale wracał już milion razy do okolic setki. Bardziej cisnelas dieta czy treningiem ? No i czy udało się utrzymać już wagę taka jaką chcesz. Wybacz za grad pytań ale schudnięcie z takiej wagi to zawsze co osoba to inna historia
Ja też podziwiam osoby, które są zdyscyplinowane w kwestii jedzenia. Całe życie miałam niedowagę, więc mogłam jeść totalnie wszystko i w każdej ilości, a waga ani drgnęła. Dodam, że bardzo lubię jeść, wiec cieszyło mnie, że mogę wybierać to, na co mam ochotę. Po 3 dziecku pierwszy raz waga nie wróciła na swoje miejsce. Zostało mi niedużo na plusie, bo zaledwie 4kg, przy moim wzroście to praktycznie niezauważalne, ale gdybym przestała się pilnować to tych kg mogło być z 5 albo nawet 6, a lubię siebie w bardzo szczupłym wydaniu. Teraz myśląc o tym co i ile jeść widzę jak dużo pracy musza wkładać osoby mające tendencje do nadwagi. Dla takiego łasucha jak ja ograniczenia są naprawdę uciążliwe. Mam nadzieję, że do tych dodatkowych kg przyczynił się chociaż trochę brak ruchu, bo kiedyś pokonywałam 6-8km dziennie, a teraz od dwóch lat siedzę w domu.
Mam 161cm wzrostu.
Ja lubiłam siebie nawet w wydaniu +90kg - u mnie wygląd sam w sobie nigdy nie był żadną motywacją do schudnięcia. Nie miałam problemu z ubraniem się czy ze zdrowiem itp. Mój mąż to w ogóle nie lubi mnie takiej chudej i już nie może się doczekać moich plus 15kg w ciąży (w każdej tak tyłam, bez względu na to co jadłam) ;) Dla mnie motywacją jest po prostu to, że kocham swoje ciało i nie chcę mu dowalać przetworzonym, chemicznym żarciem. Dodajmy do tego weganizm bo dla mnie świnka nie różni się od psa. Skoro nie jem swoich psów to i nie zjem świni czy krowy. Wiec moja dieta to w jakiś 90% surowe warzywa i owoce. Pewnie jedząc jakiegoś kupnego przesłodzonego batonika bym zwymiotowała. Po glutenie czuję się ciężko i boli mnie brzuch więc też po prostu odpuszczam dla zdrowia. Dlatego dla mnie to nie jest dieta, żeby schudnąć czy być chudą. Waga to efekt uboczny totalnej zmiany myślenia o moim zdrowiu. Jem tak ja, mój mąż, moje dzieci. Czujemy się lekko i zdrowo, mamy masę energii - jak jadłam wszystko co popadnie to np. ja byłam wiecznie zmęczona.
Oczywiście sport też u nas jest ważny: 7 razy w tygodniu chodzę, a właściwie chodziłam na basen, 3-4 razy trening z trenerem. Do tego jakieś takie aktywności co nie traktuje ich jak stały trening: jazda konna, joga, aerial hoop. Bardzo rzadko korzystam z auta bo to wymusza na mnie spacer. Jasne zdarza nam się iść do knajpy i zjeść coś z glutenem (bo nie z produktem zwierzęcym, na szczęście w Warszawie mamy mega dużo wegańskich miejsc) ale nie biczujemy się potem :) bo nadal najważniejsze jest dla nas nasze wewnętrzne poczucie, że jest okej :)

Hej, czy macie do polecenia dobrego lekarza z Trojmiasta?

Właśnie miałam rozmowę z ginekologiem przez telefon, powiedziała mi, ze przyrost bety jest zły, nie ma podwojenia i ze wartości są małe (13 grudnia 25beta; 15 grudnia 66 beta HCG). Nie wiem jaka matematykę zna ta pani, ale wg mnie to podwojenie jest i to nawet więcej. Chyba musiała spojrzeć na wynik progesteronu 🙈 który miałam 40. Szukam lekarza z dobrymi kompetencjami, bo taka sytuacja nie należy do przyjemnych…

Przyrost masz 164% także zdecydowanie zmień lekarza!
Przecież z 25 nie urośnie nagle na 1000 🤦‍♀️ to prawie jak ta moja debilka, co według niej to 9 tydzień 😅
Jak będzie wszystko okej, to ja na tę moją zgłoszę skargę bo sory, ja jestem w 3 ciąży, znam swoje ciało i oleję. Ale ile dziewczyn może takim pierdoleniem zestresować
 
O matko i córko... serio jeszcze tu na grupie musi się pojawiać temat srowida i tych cudownych szczepionek?
Daruj sobie. Nazywając „srovidem” chorobę która zabiła ponad 5 milionów osób sama wsadzasz kij w mrowisko prowokując do kłótni. Nie chcesz - nie wierz w tę chorobę, nie szczep się, przechoruj ciężko i miej powikłania. Ale daruj sobie takie komentarze na temat epidemii, bo nie wiesz, czy osoba która to czyta nie straciła przez covid i osoby z takim podejściem jak Twoje kogoś bliskiego.
 
Witam się :)
Mam 23 lata i lada chwila 5 letniego smyka. A za 1.5 miesiąca obrona pracy inżynierskiej ! To będzie wyzwanie. Ale cieszymy się bardzo, bardzo. I mam nadzieję doczekać szczęśliwie sierpnia. Termin na 20.08.2022
Wow, podziwiam ! Moja przyjaciółka skończyła stydia i napisała prace inz i magisterską z bliźniakami na pokładzie od pierwszego roku studiować Podziwiałam ją strasznie, Tytan nie dziewczyna :) teraz ma 30stkę, dziewczyny 10 i przeżywa drugą młodość :)
 
Ostatnia edycja:
Ja mam jutro wizytę - będzie już przesądzająca bo albo będzie ok i serduszko będzie albo nie. Oczywiście zaczynam się przejmować i stresować a jak :) chociaż i tak jest lepiej bo w poprzedniej ciąży latałam na usg do swojego ginekologa, dodatkowo do luxmedu gdzie mam opiekę medyczną 😂 teraz odpuściłam i postanowiłam nie szaleć i grzecznie chodzę tylko do swojej doktor :)
 
reklama
Hej, czy macie do polecenia dobrego lekarza z Trojmiasta?

Właśnie miałam rozmowę z ginekologiem przez telefon, powiedziała mi, ze przyrost bety jest zły, nie ma podwojenia i ze wartości są małe (13 grudnia 25beta; 15 grudnia 66 beta HCG). Nie wiem jaka matematykę zna ta pani, ale wg mnie to podwojenie jest i to nawet więcej. Chyba musiała spojrzeć na wynik progesteronu 🙈 który miałam 40. Szukam lekarza z dobrymi kompetencjami, bo taka sytuacja nie należy do przyjemnych…
Zrób po kolejnych 48 godz, ona się może rozkręcić
generalnie byłam u dr M. Piątkowski z Gdyni, Specyficzny gościu ale jest dobry
 
Do góry