reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2021

Ja dziś 9t7d. W nocy śpię średnio, płytki sen, często się wybudzam i ponownie zasnąć ciężko. Na szczęście w ciągu dnia nie potrzeba mi drzemek.
Dziś w nocy to nie wiem co to było, obudziłam się, duszno i słabo mi było (ja tak mam gdy mam wymiotować), ale odrzucilam kołdrę i powoli przeszło. Póki co jeszcze ani razu nie wymiotowalam, nudności mam ale popołudniu i wiecznie się czuje wtedy jakbym miała chorobę lokomocyjna podczas jazdy samochodem.
Z tym ze jem wszystko praktycznie i niemal ciągle bo popołudniami jeszcze dochodzi posmak w ustach, który znika tylko gdy cokolwiek jem.
Za 2 dni wizyta, coraz bardziej się stresuję podświadomie, a moje durne sny nie pomagają mi się wyciszyć i cieszyć ciążą tak jakbym chciała. Też tak macie, że bardzo ostrożnie podchodzicie do ciąży i boicie się wręcz cieszyć na zapas żeby przypadkiem nie zapeszyc czy coś? 🙈
Też tak mam nawet bojęsie o tym rozmawiać , tyle strat w moim otoczeniu że strach mnie paralizuje 🙁
 
reklama
Hej dziewczyny
Ja cale szczęście mam zglowy moje dziecko spi u siebie w łóżku No ale ma juz 8 lat 😁 ale dużego problemu z tym tez nie miala.
Witajcie,
moj 4,5- latek śpi w swoim pokoju, ale w nocy czy nad ranem przychodzi do nas do łóżka. Ale stwierdził, że jak już będę miała duży brzuch, to on z tatą będą spali w salonie🤣
Ps. Dla dziewczyn, które będą miały pierwsze dziecko polecam łóżeczko Troll 140/70, które można przekształcić w łóżko po zdjęciu boków. Już korzystamy z niego 4,5 roku (a ze 3, czy 4 razy było zmieniane). Jest to oszczędne, bo teraz przejdzie na noworodka, a młody dostanie łożko na 180cm.
No ja właśnie coś takiego teraz chce kupić łóżeczko mysle ze to fajny pomysł bo łóżeczko może nam długo służyć 🙂
 
Też tak mam nawet bojęsie o tym rozmawiać , tyle strat w moim otoczeniu że strach mnie paralizuje 🙁
No właśnie, przed ciąża obiecałam sobie, że będę się od początku cieszyć choćby nie wiem co, a teraz nie umiem wyłączyć myślenia. Mąż oczywiście twierdzi, że jestem pesymistką itd a ja po prostu boję się cieszyć, choć sama na siebie jestem o to zła 😤😝
 
Ja dziś 9t7d. W nocy śpię średnio, płytki sen, często się wybudzam i ponownie zasnąć ciężko. Na szczęście w ciągu dnia nie potrzeba mi drzemek.
Dziś w nocy to nie wiem co to było, obudziłam się, duszno i słabo mi było (ja tak mam gdy mam wymiotować), ale odrzucilam kołdrę i powoli przeszło. Póki co jeszcze ani razu nie wymiotowalam, nudności mam ale popołudniu i wiecznie się czuje wtedy jakbym miała chorobę lokomocyjna podczas jazdy samochodem.
Z tym ze jem wszystko praktycznie i niemal ciągle bo popołudniami jeszcze dochodzi posmak w ustach, który znika tylko gdy cokolwiek jem.
Za 2 dni wizyta, coraz bardziej się stresuję podświadomie, a moje durne sny nie pomagają mi się wyciszyć i cieszyć ciążą tak jakbym chciała. Też tak macie, że bardzo ostrożnie podchodzicie do ciąży i boicie się wręcz cieszyć na zapas żeby przypadkiem nie zapeszyc czy coś? 🙈
Ja tak mialam przed wizyta ze balam się cieszyć z ciazy ale jak byłam na badaniu i lekarz powiedział że jest wszystko ok to jakoś bardziej zaczęłam się cieszyć No i czasem coś oglądam dla dziecka ale jakoś taki mam jeszcze do tego dystans.
 
Ja tez mam jakieś dziwne opory mimo ,że lekarka juz podczas ostatniej wizyty prawie 2 tyg temu mowila ze juz śmiało można mówić bo wszystko wygląda dobrze. Od ok.8 tc wiedza tesciowie. Moja mama od początku. Na dzień babci(dzien po prwntalnych) powiedzieliśmy babci męża- ale byl szał! Zaraz oczywiście dowiedzialy się 2 siostry teściowej . Musiałam tez powiedzieć mojej szefowej i koleżance z biura,ktora mnie zastępuje . Nie mówimy nikomu więcej -jakos sie boje. Nawet ciuchy ciazowe balam się kupić przed prenatlanymi....dziwne to bardzo-calkiem irracjonalne ale jednak tak mam...
 
Ja jestem 13tc u tragedia.. niemoc całkowita, ból głowy i niedobrze mi na myśl o jakimkolwiek jedzeniu. Wczoraj miałam ochotę na loda z mcdonald. Pojechaliśmy. Zjadłam 3 łyżki i [emoji2960][emoji30][emoji2961][emoji2961][emoji2961]
Ale mi narobiłaś ochoty na lody z maka 🤤 nie pamiętam kiedy je ostatnio jadłam 😶


Co do "cieszenia się z ciąży", nie wiem ale ja się mega uspokoiłam po ostatniej wizycie 9+2 jakoś tak było, od tamtej pory nie mam takich chwil jak wcześniej, że wyobrażałam sobie najgorsze. Tak mi to pomogło odetchnąć psychicznie, teraz czuję się pod tym względem zdrowsza :) dopiero od tamtej wizyty jestem tak naprawdę spokojna, że wszystko będzie dobrze, wcześniej tak sobie tylko wmawiałam ;)
 
Córka ma 4 lata. Łóżeczko fajne, bez nóżek z lekkim zabezpieczeniem żeby nie wypadła.
Prawie nówka🙈
Córka nie chce spać w swoim pokoju tylko z nami 😪
Próbowaliśmy czasem sie udawalo ale zazwyczaj to jest wojna .
Macie taki problem? Albo miałyście?
Moj syn w przyszlym tygodniu bedzie mial 4 lata i caly czas spi z nami 🙈 w styczniu sie przeprowadzilismy i cieszyl sie ze swojego pokoju ale ok polnocy zawsze wraca do nas ... narazie jedyny moj pomysl to chyba ze bedzie spal z boku a maz a srodku bo bardzo sie rozkopuje i boje sie w ciazy zeby przypadkoem nie dostac...
 
A co do cieszenia sie z ciazy to w pierwszej tego dnia co zrobilam test pojechalam do sklepu i kupilam ubranka 🤣🤣🤣 oczywiscie w dnii testu czulam ze bedzie dziewczynka i byly tez sukienki... ok 14 tc kupilam w aptece test na plec ( podobno 70% szans ze bedzie prawidlowu wynik) no i wyszedl mi chlopak, moja tesciosa dodala ze bedzie drugi Mariuszek ( moj maz) a ja plakalam z 3 godziny :) urodzilam syna i jestem najszczesliwsza :) w tej ciazy doszly mi choroby ktore czytalam ze powoduja poronienie wiec oprocz mamy nikomu nie mowilam ale.... powiedxielismy tesciowej ze wzgledu na covid z zaznavzeniem zeby nikomu nie mowic a w ciagu tygodnia wszyscy z meza rodziny nam gratulowali 🤕
 
reklama
No właśnie, przed ciąża obiecałam sobie, że będę się od początku cieszyć choćby nie wiem co, a teraz nie umiem wyłączyć myślenia. Mąż oczywiście twierdzi, że jestem pesymistką itd a ja po prostu boję się cieszyć, choć sama na siebie jestem o to zła 😤😝
Mam tak samo. Postanawiam sobie że będę się cieszyć, ale nie potrafię. Po prostu się boję się cieszyć, bo co jeśli pójdzie coś nie tak.... Też jestem na siebie zła za to. To moja pierwsza ciąża, dzisiaj 12+2, nic jeszcze nie kupuję. Już się denerwuję przed badaniami prenatalnymi. Mam nadzieję, że może po nich trochę odetchnę, ale coraz mniej jestem przekonana;) Mąż za to wydaje się zupełnie wyluzowany, nie denerwuje się i nie rozumie czemu tak przeżywam, przecież będzie dobrze;)
 
Do góry