Pewnie, że piłam coca-cole. Nie w dużych ilościach, ale kilka łyków dziennie było. Najpierw zerówkę, ale doszłam do wniosku, że jak się mam truć, to już lepiej cukrem niż słodzikami i piłam zwykłą.
![Grinning squinting face :laughing: 😆](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f606.png)
W okolicy sylwestra miałam też mega ochotę na chipsy, więc pożarłam całą paczkę.
![Grinning squinting face :laughing: 😆](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f606.png)
Teraz cola i chipsy są mi obojętne
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Za to wróciła ochota na kawę, więc już drugi dzień piję słabą kawę z mlekiem po śniadaniu
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ogólnie staram się jeść zdrowo, chociaż najgorzej jest wieczorami, bo wtedy mam mega ból brzucha i mdłości i jem cokolwiek, co by mi weszło i nie zawsze jest to super zdrowe żarełko
Nie dajmy się zwariować