Sierpniowe Mamy 2021

[LenkaM]

Dziewczyny spokojnych świąt

 

[Natasza27]

Dziewczyny można jeść tunczyka? Robię właśnie salatke z tunczykiem z puszki i się zastanawiam czy ja moge to jeść? [emoji6]

 

[naomi89]

Możesz jeść tuńczyka z puszki.

 

[Brokatowa]

Dla wszystkich radosnych i spokojnych świąt Aby maleństwa pięknie się rozwijały i aby każda z nas w sierpniu tuliła swojego dzidziusia

 

[sensibile]

Ja również życzę Wam spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, aby przebiegły szczęśliwie, spokojnie, a nasze fasolki pięknie rosły. Dużo radości w te święta [emoji8]Wesołych Świąt [emoji8]

 

[Sylwiaaa1234]

Hej!
Długo nie miałam odwagi dołączyć do tej grupy, ale przez to, że mamy ze sobą tak wiele wspólnych w tym momencie, nie mogłam przejść obok Was obojętnie Aktualnie jestem w 5t1d, OM 18 listopada. Wizytę u ginekologa odbyłam w 4t0d, ale nie spodziewałam się, że wówczas cokolwiek zobaczę. Zależało mi głównie na L4, ponieważ wykonuję pracę z wieloma czynnikami szkodliwymi. Jeszcze tydzień temu czułam całą sobą, że rzeczywiście jestem w ciąży - beta ładnie przyrastala o ponad 170%, pojawiły się pierwsze mdłości, ból piersi, zmęczenie, pobolewanie podbrzusza i naprzemienne kłucie jajników. Wiedzialam, że to fizjologiczne objawy i napawałam się nimi każdego dnia Natomiast teraz, wraz ze zbliżaniem się do 5 tygodnia, coś we mnie pękło. Nie czuję bólu brzucha, minęło kłucie w jajnikach, śniadania jakoś łatwiej przychodzą mi przez usta. Pozostał ból piersi i rozdrażnienie. Myślicie, że to jakiś naturalny proces adaptacji mojego ciała do aktualnej gospodarki hormonalnej? A może powinnam zacząć się niepokoić tym wyciszeniem objawów? Następna wizytę mam 30.12.

 

[Oliqa]

Niech mąż wypije swoje, a potem szybka wymiana lampek i niech wypije też Twoje, my tak robiliśmy

Hehe też będziemy tak robić w te święta

 

[ania_g21]

Ja także chciałabym Wam życzyć spokojnych , zdrowych świąt. Aby nasze fasolki rozwijały się pięknie a wszystkie z nas w sierpniu tuliły swoje maluszki.

 

[Oliqa]

Hej!
Długo nie miałam odwagi dołączyć do tej grupy, ale przez to, że mamy ze sobą tak wiele wspólnych w tym momencie, nie mogłam przejść obok Was obojętnie Aktualnie jestem w 5t1d, OM 18 listopada. Wizytę u ginekologa odbyłam w 4t0d, ale nie spodziewałam się, że wówczas cokolwiek zobaczę. Zależało mi głównie na L4, ponieważ wykonuję pracę z wieloma czynnikami szkodliwymi. Jeszcze tydzień temu czułam całą sobą, że rzeczywiście jestem w ciąży - beta ładnie przyrastala o ponad 170%, pojawiły się pierwsze mdłości, ból piersi, zmęczenie, pobolewanie podbrzusza i naprzemienne kłucie jajników. Wiedzialam, że to fizjologiczne objawy i napawałam się nimi każdego dnia Natomiast teraz, wraz ze zbliżaniem się do 5 tygodnia, coś we mnie pękło. Nie czuję bólu brzucha, minęło kłucie w jajnikach, śniadania jakoś łatwiej przychodzą mi przez usta. Pozostał ból piersi i rozdrażnienie. Myślicie, że to jakiś naturalny proces adaptacji mojego ciała do aktualnej gospodarki hormonalnej? A może powinnam zacząć się niepokoić tym wyciszeniem objawów? Następna wizytę mam 30.12.

Witaj Kochana

Tak jak podczas starań objawy fizyczne nie są wyznacznikiem zajścia w ciążę, tak podczas ciąży ich brak nie oznacza, że coś się dzieje złego z maleństwem

Głowa do góry, czekaj spokojnie na kolejne USG

 

[Pełna nadzieji]

Możesz jeść tuńczyka z puszki. Zobacz załącznik 1218587

@naomi89 jesteś niezastąpiona z cennymi informacjami [emoji7]

Ja również życzę wszystkim Wesołych Świąt [emoji7] rośnijmy zdrowo i pięknie [emoji3590][emoji268]