reklama
Ihavehope
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2020
- Postów
- 393
mnie już od poniedziałku „boli gardło” i pije wodę z cytryna, miodem i imbiremRównież życzę wszystkim radosnych świąt! Przede wszystkim dużo zdrowia i spokoju, który jest nam bardzo potrzebny! [emoji8][emoji4][emoji319]
P. S. Jak to zrobić żeby nie powiedzieć o ciąży (na razie do wizyty usg nie chce mówić rodzinie) i wymigać się od lampki świątecznego wina? [emoji1] najgorszy dylemat
Ihavehope
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2020
- Postów
- 393
u mnie by nie przeszło bo moj mąż nie pije alkoholuHehe też będziemy tak robić w te święta
Witaj Ostatnia miesiączkę miałam tak jak Ty, ja od poczatku nie mam prawie żadnych objawów. Beta potwierdziła ciążę. Wczorajsza wizyta u gin również. Rano mam słabszy apetyt i może jakieś delikatne mdłości, od niedawna zauważyłam że skutki są większe. I tyle. Myślę, że może jeszcze przyjść czas na nasilone objawy. Nie ma się czym martwićHej!
Długo nie miałam odwagi dołączyć do tej grupy, ale przez to, że mamy ze sobą tak wiele wspólnych w tym momencie, nie mogłam przejść obok Was obojętnie Aktualnie jestem w 5t1d, OM 18 listopada. Wizytę u ginekologa odbyłam w 4t0d, ale nie spodziewałam się, że wówczas cokolwiek zobaczę. Zależało mi głównie na L4, ponieważ wykonuję pracę z wieloma czynnikami szkodliwymi. Jeszcze tydzień temu czułam całą sobą, że rzeczywiście jestem w ciąży - beta ładnie przyrastala o ponad 170%, pojawiły się pierwsze mdłości, ból piersi, zmęczenie, pobolewanie podbrzusza i naprzemienne kłucie jajników. Wiedzialam, że to fizjologiczne objawy i napawałam się nimi każdego dnia Natomiast teraz, wraz ze zbliżaniem się do 5 tygodnia, coś we mnie pękło. Nie czuję bólu brzucha, minęło kłucie w jajnikach, śniadania jakoś łatwiej przychodzą mi przez usta. Pozostał ból piersi i rozdrażnienie. Myślicie, że to jakiś naturalny proces adaptacji mojego ciała do aktualnej gospodarki hormonalnej? A może powinnam zacząć się niepokoić tym wyciszeniem objawów? Następna wizytę mam 30.12.
M
madziejkaa359
Gość
Dziewczyny Kochane i ja dołączam się do życzeń - wesołych ale przede wszystkim zdrowych i spokojnych świąt w rodzinnym gronie, odpoczywajcie i smacznego jedzonka [emoji319][emoji294][emoji177]
- Dołączył(a)
- 8 Listopad 2020
- Postów
- 1 787
To i ja. Spokojnych i zdrowych świąt. Obyśmy za rok usiadły do wigilii w powiększonym składzie. I życzę każdej z nas NUDNEJ CIAZY
reklama
MtV
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2019
- Postów
- 7 433
mysle, ze jedyne co powinno nie niepokoic to krwawienia i ostre bóle brzucha. Objawy mogą pojawiać się i znikać, mogą być tez różne w kolejnych ciążach u tej samej kobiety.Hej!
Długo nie miałam odwagi dołączyć do tej grupy, ale przez to, że mamy ze sobą tak wiele wspólnych w tym momencie, nie mogłam przejść obok Was obojętnie Aktualnie jestem w 5t1d, OM 18 listopada. Wizytę u ginekologa odbyłam w 4t0d, ale nie spodziewałam się, że wówczas cokolwiek zobaczę. Zależało mi głównie na L4, ponieważ wykonuję pracę z wieloma czynnikami szkodliwymi. Jeszcze tydzień temu czułam całą sobą, że rzeczywiście jestem w ciąży - beta ładnie przyrastala o ponad 170%, pojawiły się pierwsze mdłości, ból piersi, zmęczenie, pobolewanie podbrzusza i naprzemienne kłucie jajników. Wiedzialam, że to fizjologiczne objawy i napawałam się nimi każdego dnia Natomiast teraz, wraz ze zbliżaniem się do 5 tygodnia, coś we mnie pękło. Nie czuję bólu brzucha, minęło kłucie w jajnikach, śniadania jakoś łatwiej przychodzą mi przez usta. Pozostał ból piersi i rozdrażnienie. Myślicie, że to jakiś naturalny proces adaptacji mojego ciała do aktualnej gospodarki hormonalnej? A może powinnam zacząć się niepokoić tym wyciszeniem objawów? Następna wizytę mam 30.12.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 693 tys
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 598 tys
- Odpowiedzi
- 20 tys
- Wyświetleń
- 1M
Podziel się: