reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2021

reklama
Cześć dziewczyny widze ze mana_lena spac nie możesz o tej godzinie na forum 😉 . Ja też z resztą spac nie mogłam napiliam się wczoraj trochę pepsi bo jakoś ona mi ulgę przynosi i zasnąć nie mogłam kręciłam się do 3 nad ranem obudziłam się o 8 i dalej spac nie mogę mąż robi śniadanko wiec czekam 😁.
Ja również życzę wszystkiego dobrego w nowym rok oby byl lepszy od poprzedniego
Oj kochana , wczoraj pisałam , że zanikły mi objawy i panikowałam , a później jak w zegarku zaś 02:00 w nocy i wróciło wszystko. Powiem tyle , że mnie meczy całą noc i dzień , teraz zaczyna się uspakajać. Czasem nawet już imbir mi nie chce pomacać. Na szczęście nie wymiotuje póki co, ale okropny ból żołądka , mdłości , i to mnie wybudza i nie daje spać. Nie ma idealnej pozycji by czuć się lepiej. Powiedziałam sobie , że już nie będę panikować i narzekać , że jeden dzień mam ekstra i w końcu wyszłam na dwór. Powinnam się cieszyć , że od kilku dni w końcu miałam jeden dzień swobody. Szczęśliwego Nowego roku , Dużo Dużo Zdrówka , rośnijcie zdrowo. 🤰🏼
 
Mnie dzisiaj strasznie boli podbrzusze mam dosyć [emoji20] nawet tabletka nie pomaga. Mam złe przeczucia
Nie przemęczyłas się może wczoraj albo dzisiaj? Jak masz możliwość to poleż i odpocznij, a jeżeli masz być spokojniejsza i jesteś w stałym kontakcie z ginekologiem to zadzwoń, na pewno coś Ci doradzi
 
Dziewczyny, czy któraś z Was już wie, że nie będzie rodzić w szpitalu w którym pracuje wasz ginekolog?
Ja mam taką sytuację. Chodzę prywatnie do lekarza w mieście wojewódzkim ale rodzić chce w swoim rodzinnym mieście. Ordynator, który pracuje w szpitalu w którym chce rodzić przyjmuje też w przychodni na NFZ. Zastanawiam się czy mam mu się pokazać na jakiś wizytach, żeby mnie kojarzył, czy to będzie bez znaczenia jak przyjadę do szpitala w trakcie porodu. Wszyscy mnie straszą, że jak mnie lekarz nie będzie znał ten ze szpitala to mogą się mną gorzej zajmować itp. Nigdy nie byłam w szpitalu, więc nie wiem jak to działa. W szpitalu w rodzinnym mieście położnymi są dwie koleżanki mojej mamy. Myślałam, że w razie czego to zawsze ktos znajomy jednak jest, ale sama już nie wiem.. Zapisywałybyście się jeszcze do lekarza stricte ze szpitala w którym będziecie rodzic?
Ja w poprzedniej ciazy chodziłam do innego i w szpitalu nie było go.. Urodziłam i bylam zaopiekowana.. Ładnie mnie zszyli, bez żadnego problemu czy łaski..
Obecnie też chodzę do innego.
 
Dziewczyny, czy któraś z Was już wie, że nie będzie rodzić w szpitalu w którym pracuje wasz ginekolog?
Ja mam taką sytuację. Chodzę prywatnie do lekarza w mieście wojewódzkim ale rodzić chce w swoim rodzinnym mieście. Ordynator, który pracuje w szpitalu w którym chce rodzić przyjmuje też w przychodni na NFZ. Zastanawiam się czy mam mu się pokazać na jakiś wizytach, żeby mnie kojarzył, czy to będzie bez znaczenia jak przyjadę do szpitala w trakcie porodu. Wszyscy mnie straszą, że jak mnie lekarz nie będzie znał ten ze szpitala to mogą się mną gorzej zajmować itp. Nigdy nie byłam w szpitalu, więc nie wiem jak to działa. W szpitalu w rodzinnym mieście położnymi są dwie koleżanki mojej mamy. Myślałam, że w razie czego to zawsze ktos znajomy jednak jest, ale sama już nie wiem.. Zapisywałybyście się jeszcze do lekarza stricte ze szpitala w którym będziecie rodzic?
Z tym traktowaniem i przyjmowaniem do szpitala w którym nie ma się lekarza to wydaje mi się naciągane. Szanse na to ze trafisz na swojego lekarza przy porodzie są małe, poza tym jezeli to nie jest cesarka to główna rolę odgrywa tutaj i tak położna. Ja bym się na Twoim miejscu nie przejmowała i wzięła po prostu tylko skierowanie od lekarza prowadzącego do szpitala q którym chcesz rodzic. Na pewno nikt nie będzie Cie gorzej traktował, ale trzeba liczyć się z tym że personel tez jest różny i raz trafisz na lepszą a raz na gorsza zmianę, to raczej normalna sprawa.
 
Dziewczyny, czy któraś z Was już wie, że nie będzie rodzić w szpitalu w którym pracuje wasz ginekolog?
Ja mam taką sytuację. Chodzę prywatnie do lekarza w mieście wojewódzkim ale rodzić chce w swoim rodzinnym mieście. Ordynator, który pracuje w szpitalu w którym chce rodzić przyjmuje też w przychodni na NFZ. Zastanawiam się czy mam mu się pokazać na jakiś wizytach, żeby mnie kojarzył, czy to będzie bez znaczenia jak przyjadę do szpitala w trakcie porodu. Wszyscy mnie straszą, że jak mnie lekarz nie będzie znał ten ze szpitala to mogą się mną gorzej zajmować itp. Nigdy nie byłam w szpitalu, więc nie wiem jak to działa. W szpitalu w rodzinnym mieście położnymi są dwie koleżanki mojej mamy. Myślałam, że w razie czego to zawsze ktos znajomy jednak jest, ale sama już nie wiem.. Zapisywałybyście się jeszcze do lekarza stricte ze szpitala w którym będziecie rodzic?
Ja rodziłam w szpitalu, w którym nikogo nie znałam. Nie uważam żeby źle się mną zajęli. Wszystko wytłumaczyli, pomogli i nie miałam zastrzeżeń żadnych. Lekarz tylko był gburowaty ale tak to ok.
 
Jak tam dziewczyny po wizytach??
u mnie super! Widać było pęcherzyk i ciałko żółte i zarodek (ale maleńki 2mm)- powiedziała mi ze przy takim małym zarodku nie wykryje akcji serca. Ale całe szczęście ze jeden zarodek! Bo to moje trzecie dziecko... chyba bym nie dała rady z dwójka 🤣

Ale napewno zmienię lekarza- bo to była wizyta w luxmedzie i nie dała mi zdjec... tylko ze mam przyjść za dwa tygodnie i umówić sobie odrazu za 6tyg... nawet opisy nie ma ani nic- tylko na tej kartce z luxmedu ze mam brać kwas foliowy i kiedy mniej więcej wizyty... Za dwa tygodnie mam wizytę prywatna i już sobie umówiłam za 3tyg wizytę u innej lekarki do której chciałam iść na początku, ale nie było wcześniej miejsca :)
 
reklama
Z tym traktowaniem i przyjmowaniem do szpitala w którym nie ma się lekarza to wydaje mi się naciągane. Szanse na to ze trafisz na swojego lekarza przy porodzie są małe, poza tym jezeli to nie jest cesarka to główna rolę odgrywa tutaj i tak położna. Ja bym się na Twoim miejscu nie przejmowała i wzięła po prostu tylko skierowanie od lekarza prowadzącego do szpitala q którym chcesz rodzic. Na pewno nikt nie będzie Cie gorzej traktował, ale trzeba liczyć się z tym że personel tez jest różny i raz trafisz na lepszą a raz na gorsza zmianę, to raczej normalna sprawa.
Ja w pierwszej ciąży prowadziłam ją u zupełnie innej lekarki - i niestety w szpitalu nie było wesoło. Kazali mi rodzic naturalnie bardzo bardzo długo i ostatecznie zrobili cięcie... Nie czułam się zbytnio dobrze, każdy mnie zbywał jak o coś pytałam. Dziecko miało coraz mniejsze tętno a oni - czekamy ...
Natomiast w drugiej ciąży miałam lekarkę która pracowała w tym szpitalu- cokolwiek się działo sama mnie umawiała do szpitala i tak wszystko dograła żeby robić mi cięcie tego dnia :) Czułam się bardzo zaopiekowana przez to, nie musiałam się martwić :) ale to oczywiście nie jest reguła. Wszystko zależy od lekarzy w danym szpitalu :) w moim szpitalu po prostu jest taki przemiał ze masakra :/ teraz wybiorę inny szpital i tez prywatnie lekarkę która tam pracuje :)
 
Do góry