reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe mamy 2020

reklama
Dziewczyny zrobiłam coś, czego nie powinnam zrobić. Przesądna nie jestem, ale ten cholerny głosik w głowie (wiem, powinnam iść do lekarza, skoro głosy słyszę). Mamy z Mężem swoje zwierzątko (taki totem jakby). Borsuk. Dziś zachodzę do lidla po jogurt, a taaam... No musiałam. Po prostu musiałam. Kupiłam bodziaki z borsukiem (były jeszcze sukieneczki, ale uznałam że to już na prawdę przesada). Schowałam zdobycz na dnie szafy, gdzie będzie czekać do czerwca/lipca. Pochwaliłam się jedynie Mamie i Teściowej. No i Wam (bo komuś musiałam, a oprócz Was i najbliższej Rodziny nikt nie wie).
 
Dziewczyny zrobiłam coś, czego nie powinnam zrobić. Przesądna nie jestem, ale ten cholerny głosik w głowie (wiem, powinnam iść do lekarza, skoro głosy słyszę). Mamy z Mężem swoje zwierzątko (taki totem jakby). Borsuk. Dziś zachodzę do lidla po jogurt, a taaam... No musiałam. Po prostu musiałam. Kupiłam bodziaki z borsukiem (były jeszcze sukieneczki, ale uznałam że to już na prawdę przesada). Schowałam zdobycz na dnie szafy, gdzie będzie czekać do czerwca/lipca. Pochwaliłam się jedynie Mamie i Teściowej. No i Wam (bo komuś musiałam, a oprócz Was i najbliższej Rodziny nikt nie wie).
Nie przejmuj sie. Moja babcia pol sylwestra mi mowila ze mam nie splatywac nog bo moje dziecko bedzie mialo takie powiazane. Ja w takie bzdety nie wierze. Ciesz sie z zakupu 🙂 pokazesz fotke?
 
Dziewczyny zrobiłam coś, czego nie powinnam zrobić. Przesądna nie jestem, ale ten cholerny głosik w głowie (wiem, powinnam iść do lekarza, skoro głosy słyszę). Mamy z Mężem swoje zwierzątko (taki totem jakby). Borsuk. Dziś zachodzę do lidla po jogurt, a taaam... No musiałam. Po prostu musiałam. Kupiłam bodziaki z borsukiem (były jeszcze sukieneczki, ale uznałam że to już na prawdę przesada). Schowałam zdobycz na dnie szafy, gdzie będzie czekać do czerwca/lipca. Pochwaliłam się jedynie Mamie i Teściowej. No i Wam (bo komuś musiałam, a oprócz Was i najbliższej Rodziny nikt nie wie).
Poka poka ❤️😍
 
Nie przejmuj sie. Moja babcia pol sylwestra mi mowila ze mam nie splatywac nog bo moje dziecko bedzie mialo takie powiazane. Ja w takie bzdety nie wierze. Ciesz sie z zakupu [emoji846] pokazesz fotke?

O tak, z tymi zabobonami to jakaś masakra!
W ciąży nie można nosić łańcuszków na szyi, bo dziecko oplecie się pępowina, nie można ścinać włosów bo dziecku obcina się rozum i będzie głupawe... A już nie daj Bóg odmówić ciężarnej! Bo do domu myszy napuści!
[emoji23][emoji23][emoji23]
 
Zapakowane oryginalnie, nie odważyłam się otworzyć. Jak się okaże, że dziewuszka to sukieneczkę dokupię (to nic, że różowa). O. bodziak.jpg
 
O tak, z tymi zabobonami to jakaś masakra!
W ciąży nie można nosić łańcuszków na szyi, bo dziecko oplecie się pępowina, nie można ścinać włosów bo dziecku obcina się rozum i będzie głupawe... A już nie daj Bóg odmówić ciężarnej! Bo do domu myszy napuści!
[emoji23][emoji23][emoji23]
Oj to z myszami, to akurat lubię :p

Na studiach, z 10 lat temu, byłam na praktykach na wsi (takiej współczesnej, przy aglomeracji, więc no). Robiliśmy wywiady o zabobonach i przesądach. Jedno pytanie dotyczyło tego skąd się biorą dzieci. Zachowaj człowieku powagę, kiedy rozmówca mówi, że on nie wierzy w bociany, ALE sąsiedzi starali się o dziecko i nic. A później przyleciał bocian, założył u nich gniazdo i pojawiło się dziecko. Później oni starali się o potomstwo. Podobnie: nic nie było, póki bocian na ich domu gniazda nie założył. Ten człowiek chyba z 10 razy podkreślał, że ani w zabobony ani w bociany nie wierzy :)
 
reklama
Do góry