Wielka Mi :)
Fanka BB :)
U mnie po tym MagneB6 jakby mniej brzuch ciągnął. A podobno właśnie o to w tym wszystkim chodzi
Dokładnie o to! Cieszę się, że jest Ci lżej i że magnez dobrze działa
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
U mnie po tym MagneB6 jakby mniej brzuch ciągnął. A podobno właśnie o to w tym wszystkim chodzi
Czytałam dziś, że do chyba 200mg (?) kofeiny. Kubek czarnej herbaty i filiżanka kawy rozpuszczalnej mają po ok 90. Ja na śniadanie piję lurowatą herbatę, a po obiedzie podobną kawę (ta... mleko o smaku kawowym). Poza tym soki (Mąż dzielnie wyciska) i nieszczęsną wodę, której zaczynam mieć dość...Dziewczyny, co można bezkarnie pić w ciąży poza wodą?
Czytałam dziś, że do chyba 200mg (?) kofeiny. Kubek czarnej herbaty i filiżanka kawy rozpuszczalnej mają po ok 90. Ja na śniadanie piję lurowatą herbatę, a po obiedzie podobną kawę (ta... mleko o smaku kawowym). Poza tym soki (Mąż dzielnie wyciska) i nieszczęsną wodę, której zaczynam mieć dość...
A widzisz a ja sobie nie wyobrażam siedzenia w domuDziewczyny pracujące: dla mnie jesteście bohaterkami. Pamiętam, jak jeszcze pracowałam, koleżanka z działu zaszła i chcąc niechcąc musiała iść na zwolnienie (szkodliwe warunki pracy). Myślałam,że ja to bym zwariowała w domu. Że jak coś, to będę pracować, a na porodówkę to po 15:30. I co? I mam szczęście, że nie pracuję... Kto by chciał takiego pracownika, jak ja teraz?
Martwi mnie tylko to, że jeśli lekarz da zielone światło, to w marcu chcę wrócić na kurs integracyjno-językowy (na myśl o rodzeniu i braku komunikacji z personelem, robi mi się jeszcze gorzej)...
Wielka Mi Męża mam cudownego. Robi soczki, myje naczynia (mam problem ze zbliżeniem się do zlewu), wyjada to, na czego widok uciekam na balkon...
Mieszkam za granicą (niecałe 1,5km).Na chwilę obecną, to od niemieckiej służby zdrowia trzymam się jak najdalej. W moim mieście jest straszny problem z lekarzami, do mojej ginki dojeżdżam 40 km. Pierwszą wizytę u niej będę miała coś koło 10 stycznia. Nie mam żadnych wyników (są w szpitalu. Nie wiem, jakie nawet badania miałam robione. Jedyne co mi powiedziano to to, że wyniki są dobre). Tydzień temu byliśmy na tutejszym sorze. Skończyliśmy na porodówce, gdzie najpierw nie chciano nas przyjąć (bo ciąża za niska), a później, gdy po 2h Mąż poszedł się uprzejmie zapytać, czy oby o nas nie zapomnieli (tylko tyle chciał wiedzieć. Bez awantury, grzecznie, kulturalnie), usłyszał, że nie jesteśmy tu sami i kilka niemiłych słów. Od lekarza dostaliśmy receptę na progesteron, a resztą (min na kwas foliowy) mieliśmy dostać od mojej lekarki w poniedziałek. Z tym że w poniedziałek nie było wizyty, a jedyne co nam przez telefon (!) poradzono, to jakby coś się działo, mamy jechać do szpitala. Miałam weekend w łóżku plackiem. Leżałam i ryczałam, a w poniedziałek dowiedziałam się, że nic mi nie dolega. Także ten tego no. Nie. Niemiecka służba zdrowia jak dla mnie nie jest niczym dobrym. Chodzimy prywatnie do lekarza po polskiej stronie granicy.
WiolaWozniak też sobie nie wyobrażałam