Dzięki, że się martwicie. Jestem jeszcze na oddziale.
Powiem Wam że ja się czuję rewelacyjnie. Jednak nadal na KTG te skurcze się piszą. Ja ich oczywiście nie odczuwam, czasami tylko spięcie macicy i zaraz puszcza, ale to nie jest bolesne. Codziennie mam badanie ginekologiczne i od tygodnia nic się nie zmienia. Szyjka miękka, długa, zamknięta. Tam wszystko idealnie. Mały kopie jak szalony, także i tętno jest super na każdym KTG. Także te skurcze się okazuje, że są to te tzw. przepowiadające.
Plan jest ze jutro idę do domu.
Ale już mi lekarz powiedział, że jak się nie uspokoją skurcze do jutra to mnie nie puszczą. Mimo, że dla mnie wszystko jest ok, on uważa że papier to papier i nie może na moje słowo mnie puścić. Musi być pewny, że jak pójdę do domu to nic się nie stanie ze mną i małym. Gdyby był to już 37 tydzień to by mnie wysłali na to planowane cięcie, a że dopiero mamy 36+3 to jest to ciąża jako niedonoszona i nie będą maluszka wyciągać jak nie ma rozwarcia. Niech sobie posiedzi jak najdłużej, tak będzie dla niego lepiej.