reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

reklama
Ty nie możesz się teraz tak stresować :( Może jeszcze nie wszystko stracone, jeśli się kochacie, to zawalczcie o związek. Idźcie na jakieś kompromisy obydwoje, wybaczcie sobie przeszłość i spróbujcie z dwóch stron się postarać żeby to jeszcze naprawić. Ewentualnie może jakaś terapia małżeńska jeśli sami nie potraficie zacząć od nowa.
Najgorsze jest to, że po tym co usłyszałam od niego wczoraj czuje,że z jego strony to koniec. Ja nie chce by on coś robił z litości czy dla dzieci, bo tak się nie da... Tak samo dlatego,że nie wiem,że będzie małe dziecko i będzie mi ciężko. Oczywiście,że będzie. Ale jeśli on mnie już nie kocha, to jaki to ma sens?
 
@Mikasa7 Kochana ale to nie jest tak też że on się ma bawić i z niczego nie rezygnować, a Ty rezygnujesz. Związek powinien być partnerski, on też powinien być dla Ciebie wsparciem. Może świadomość że w drodze drugie dziecko i więcej obowiązków go przerosła. Oczywiście nie usprawiedliwiam go... Bo dlaczego faceta ma coś prawo przerosnac, a kobiety nie może bo wtedy jest zła matka?
Życzę Ci aby Twój mąż się ogarna i zrozumiał, że to rodzina jest dla Niego najważniejsza!
Dziekuje:*
 
A ja już w szpitalu :) wody mi odeszły, po przyjęciu podali mi antybiotyk bo gbs mi pobrał gin i wyników jeszcze nie miałam. Leżę pod KTG skurczy nie ma. lekarz zbadal i potwierdził, że wody odeszły. Czekam na rozwój sytuacji :) ale mam stresa. I zobaczcie całą ciążę latalam

O kurde ale niusy od rana:)
Dawaj znac co u Was:)
 
Najgorsze jest to, że po tym co usłyszałam od niego wczoraj czuje,że z jego strony to koniec. Ja nie chce by on coś robił z litości czy dla dzieci, bo tak się nie da... Tak samo dlatego,że nie wiem,że będzie małe dziecko i będzie mi ciężko. Oczywiście,że będzie. Ale jeśli on mnie już nie kocha, to jaki to ma sens?
Nam ciężko stwierdzić co on czuje, ale może to wszystko w nerwach wypowiedziane. Mówię Ci dajcie sobie trochę czasu, wyciszcie się i sprobujcie porozmawiać jeszcze raz.
 
A ja już w szpitalu :) wody mi odeszły, po przyjęciu podali mi antybiotyk bo gbs mi pobrał gin i wyników jeszcze nie miałam. Leżę pod KTG skurczy nie ma. lekarz zbadal i potwierdził, że wody odeszły. Czekam na rozwój sytuacji :) ale mam stresa. I zobaczcie całą ciążę latalam
W końcu coś się u nas dzieje :) Trzymamy kciuki za Ciebie i maluszka! ;* Dawaj znać!
 
Najgorsze jest to, że po tym co usłyszałam od niego wczoraj czuje,że z jego strony to koniec. Ja nie chce by on coś robił z litości czy dla dzieci, bo tak się nie da... Tak samo dlatego,że nie wiem,że będzie małe dziecko i będzie mi ciężko. Oczywiście,że będzie. Ale jeśli on mnie już nie kocha, to jaki to ma sens?
To dziecko nie powstalo z milosci? 9 miesiecy temu Cie juz nie kochal?
 
Niby wiem, ze juz bezpieczny bo już nawet sterydów nie podają i Mały miał 04.07 2700g. Ale strach przed cięciem mam :( na pocieszenie taki widok mam Zobacz załącznik 876974
Kochana, wszystko będzie dobrze :) Jesteś pod opieką lekarzy, w szpitalu z super widokiem z łóżka :) Zbieraj siły :*

Dziękuję Dziewczyny. Nie jestem w stanie się uspokoić, a jak płacze za długo i mocno to włącza mi się astma napadowa i się dusze. Staram się jak mogę nad tym panować,ale mi nie wychodzi. Czekam aż siostra wstanie,bo jest na wczasach,żeby z nią pogadać...
Dziecko małe wiem,że nam nie pomoże. U mnie burza hormonów, choćbym obiecała i przysięgala że nie będę się denerwować jak będzie miał wyjazd czy wyjścia,to będę miała żal,że ja w domu... Oczywiście zamierzam teraz więcej wychodzić niż jak syn był mały,ale jak uda się karmić piersią,to jest nawiązanie...
Ciężka sytuacja i widać, że zbyt wiele spraw zostało wcześniej przemilczanych skoro doszło między Wami do rozmowy, w której padły takie bolesne słowa... W każdym związku są jakieś trudności i sytuacje gdy trzeba iść na kompromis. Napisałaś o braku zaufania spowodowanym wcześniejszymi wydarzeniami. Nie da się żyć myśląc wciąż o tym co było i co będzie "jeśli". Myślę, że wszystko jeszcze da się naprawić, tylko dużo wspólnej pracy przed Wami jaką parą oraz przed Tobą i Twoim Mężem osobno. Nie zakładaj, że Mąż Cię nie kocha albo że będzie coś robił z litości. Bądź dobrej myśli i nie zamykaj się w świcie negatywnego nastawienia, bo to nic nie da, wycisz się, prześpij i porozmawiajcie jeszcze raz gdy opadną emocje na spokojnie. Może tak jak @Maljan napisała terapia małżeńska będzie pomocna :) Ciąża to trudny okres - już ja, mój mąż i dziewczyny tutaj z forum coś o tym wiedzą, ale jeśli się kochacie to przetrwacie wszystko i ułożycie sobie wszystko tak aby być szczęśliwi. Według mnie zaufanie to podstawa w budowaniu zdrowej relacji, nie tylko tej małżeńskiej, ale każdej :)
Ściskam Cię mocno i przesyłam pokłady pozytywnego myślenia :*
 
reklama
Najgorsze jest to, że po tym co usłyszałam od niego wczoraj czuje,że z jego strony to koniec. Ja nie chce by on coś robił z litości czy dla dzieci, bo tak się nie da... Tak samo dlatego,że nie wiem,że będzie małe dziecko i będzie mi ciężko. Oczywiście,że będzie. Ale jeśli on mnie już nie kocha, to jaki to ma sens?
A czy twój mąż zawsze musi tyle wyjeżdżać? Może zmiana pracy by wam pomogła..życie na odległość z małymi dziećmi nie jest proste, nawet bez dzieci może być trudno. Często to nie ma? Ja bym była zazdrosna strasznie na twoim miejscu bo jestem zazdrosnica. Szkoda ze nie mógł z tą rozmowa poczekać jak będziesz po porodzie bo te stresy Ci teraz najmniej potrzebne. Pomysl żeby das sobie na luz bo maleństwo jest najważniejsze a Wy dorośli jakoś to zalatwicie.
 
Do góry