reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

@Ankan trzymam kciuki!

Dziewczyny, a nie mam sił, świat się zawalił,wszystko nie tak...pisałam,że między mną a mężem się nie układa. Zaczęło się od mojej burzy hormonów, złego samopoczucia związanego z tym że leżę od 20 tc w czterech ścianach i tego,że w maju po delegacji obiecał,że w tej ciąży już nigdzie nie jedzie...Ale pojechał w czerwcu. A ja bardzo przeżywam jego wyjazdy, martwię się o niego,bo siedzi do nocy,a potem wsiada w auto i jedzie 10 h. Ok, zawsze miałam problem z wyjazdami,bo jestem też zazdrosnica. Wczoraj w końcu szczerze pogadaliśmy. Dowiedziałam się od niego,że on sobie uświadomił,że tak się nie da żyć, że to nienormalne,że nie może przyjechać do mnie i powiedzieć,że świetnie się bawił wieczorem,bo np po szkoleniu były kręgle czy piwko,,bo jak tak mówił,to ja mu robię awantury,że się dobrze bawi beze mnie. Że ma pretensje,że rezygnuje z wyjść towarzyskich na miejscu- to prawda,bo tyle było wyjazdów,ze jeszcze wyjścia,A ja chciałam jak najwięcej czasu żebyśmy spędzali rodzinnie... dodatkowo boi się,że nigdy nie spełni moich oczekiwań i nie będę z nim szczęśliwa. A ja przyznałam,że wcześniejsze wydarzenia też mam w sobie i moje zachowania są spowodowane brakiem zaufania do niego...I tym,że nigdy nie czułam,że jestem dla niego najpiękniejsza,najmadrzejsza... Slowa, ktore wypowiadal dudnia mi w uszach "ze jeszcze nie podjal decyzji". I ze nie zostawi mnie teraz z dwójką małych dzieci,bo wie,że to będzie ciężki czas...A ja nie chce litości... życzę od 23...nie daje już rady. Sam przyznał,że przez ostatni czas on czuje jakby miał dwie twarze...I ja to czulam;( nie wierzę że to wszystko tak daleko zaszło,bo nasze wady i problemy z akceptacją różnych rzeczy znaliśmy od początku... A terazdwojka dzieci...nie wiem jak ja sobie poradze;( wiem,że nie jestem łatwa,że dużo zabranialam... Że nie tak to powinno wyglądać... przepraszam Was, musiałam chociaż trochę z siebie wyrzucic;(
 
reklama
@Ankan trzymam kciuki!

Dziewczyny, a nie mam sił, świat się zawalił,wszystko nie tak...pisałam,że między mną a mężem się nie układa. Zaczęło się od mojej burzy hormonów, złego samopoczucia związanego z tym że leżę od 20 tc w czterech ścianach i tego,że w maju po delegacji obiecał,że w tej ciąży już nigdzie nie jedzie...Ale pojechał w czerwcu. A ja bardzo przeżywam jego wyjazdy, martwię się o niego,bo siedzi do nocy,a potem wsiada w auto i jedzie 10 h. Ok, zawsze miałam problem z wyjazdami,bo jestem też zazdrosnica. Wczoraj w końcu szczerze pogadaliśmy. Dowiedziałam się od niego,że on sobie uświadomił,że tak się nie da żyć, że to nienormalne,że nie może przyjechać do mnie i powiedzieć,że świetnie się bawił wieczorem,bo np po szkoleniu były kręgle czy piwko,,bo jak tak mówił,to ja mu robię awantury,że się dobrze bawi beze mnie. Że ma pretensje,że rezygnuje z wyjść towarzyskich na miejscu- to prawda,bo tyle było wyjazdów,ze jeszcze wyjścia,A ja chciałam jak najwięcej czasu żebyśmy spędzali rodzinnie... dodatkowo boi się,że nigdy nie spełni moich oczekiwań i nie będę z nim szczęśliwa. A ja przyznałam,że wcześniejsze wydarzenia też mam w sobie i moje zachowania są spowodowane brakiem zaufania do niego...I tym,że nigdy nie czułam,że jestem dla niego najpiękniejsza,najmadrzejsza... Slowa, ktore wypowiadal dudnia mi w uszach "ze jeszcze nie podjal decyzji". I ze nie zostawi mnie teraz z dwójką małych dzieci,bo wie,że to będzie ciężki czas...A ja nie chce litości... życzę od 23...nie daje już rady. Sam przyznał,że przez ostatni czas on czuje jakby miał dwie twarze...I ja to czulam;( nie wierzę że to wszystko tak daleko zaszło,bo nasze wady i problemy z akceptacją różnych rzeczy znaliśmy od początku... A terazdwojka dzieci...nie wiem jak ja sobie poradze;( wiem,że nie jestem łatwa,że dużo zabranialam... Że nie tak to powinno wyglądać... przepraszam Was, musiałam chociaż trochę z siebie wyrzucic;(
Nie przepraszaj. Jak potrzebujesz się wygadać to pisz śmiało. Spróbuj się trochę uspokoić, przespać. Wypij dzbanek melisy. I później spokojnie jeszcze raz porozmawiajcie o swoich oczekiwaniach względem siebie. Życzę dużo siły i tulę mocno! Obyście się że sobą dogadali!
 
Nie przepraszaj. Jak potrzebujesz się wygadać to pisz śmiało. Spróbuj się trochę uspokoić, przespać. Wypij dzbanek melisy. I później spokojnie jeszcze raz porozmawiajcie o swoich oczekiwaniach względem siebie. Życzę dużo siły i tulę mocno! Obyście się że sobą dogadali!
Dziękuję...Ja nie wiem czemu widzę to tak czarno... miałam już wcześniej takie przeczucia skoro 2 miesiące potrafiliśmy żyć obok siebie.;(;(;( nie potrafię myśleć już pozytywnie po tym co wczoraj usłyszałam...
 
@Ankan trzymam kciuki!

Dziewczyny, a nie mam sił, świat się zawalił,wszystko nie tak...pisałam,że między mną a mężem się nie układa. Zaczęło się od mojej burzy hormonów, złego samopoczucia związanego z tym że leżę od 20 tc w czterech ścianach i tego,że w maju po delegacji obiecał,że w tej ciąży już nigdzie nie jedzie...Ale pojechał w czerwcu. A ja bardzo przeżywam jego wyjazdy, martwię się o niego,bo siedzi do nocy,a potem wsiada w auto i jedzie 10 h. Ok, zawsze miałam problem z wyjazdami,bo jestem też zazdrosnica. Wczoraj w końcu szczerze pogadaliśmy. Dowiedziałam się od niego,że on sobie uświadomił,że tak się nie da żyć, że to nienormalne,że nie może przyjechać do mnie i powiedzieć,że świetnie się bawił wieczorem,bo np po szkoleniu były kręgle czy piwko,,bo jak tak mówił,to ja mu robię awantury,że się dobrze bawi beze mnie. Że ma pretensje,że rezygnuje z wyjść towarzyskich na miejscu- to prawda,bo tyle było wyjazdów,ze jeszcze wyjścia,A ja chciałam jak najwięcej czasu żebyśmy spędzali rodzinnie... dodatkowo boi się,że nigdy nie spełni moich oczekiwań i nie będę z nim szczęśliwa. A ja przyznałam,że wcześniejsze wydarzenia też mam w sobie i moje zachowania są spowodowane brakiem zaufania do niego...I tym,że nigdy nie czułam,że jestem dla niego najpiękniejsza,najmadrzejsza... Slowa, ktore wypowiadal dudnia mi w uszach "ze jeszcze nie podjal decyzji". I ze nie zostawi mnie teraz z dwójką małych dzieci,bo wie,że to będzie ciężki czas...A ja nie chce litości... życzę od 23...nie daje już rady. Sam przyznał,że przez ostatni czas on czuje jakby miał dwie twarze...I ja to czulam;( nie wierzę że to wszystko tak daleko zaszło,bo nasze wady i problemy z akceptacją różnych rzeczy znaliśmy od początku... A terazdwojka dzieci...nie wiem jak ja sobie poradze;( wiem,że nie jestem łatwa,że dużo zabranialam... Że nie tak to powinno wyglądać... przepraszam Was, musiałam chociaż trochę z siebie wyrzucic;(
Ciezko Ci cos napisać w takiej sytuacji :( moze po urodzeniu dziecka obojgu Wam sie odmieni? :*
 
Nie będę wymieniać jak dziewczyny będą chciały to same napiszą :) info było u nas na naszej grupie na fb ":)
Aha ja jestem tylko na tej grupie , co była ostatnio burza o przekazywanie informacji i tam rodzi ktos czesto tylko ja nie kojarzę osób po imieniu i nazwisku .

To czekam jak dziewczyny Same tu napisza :)
 
reklama
Dziękuję...Ja nie wiem czemu widzę to tak czarno... miałam już wcześniej takie przeczucia skoro 2 miesiące potrafiliśmy żyć obok siebie.;(;(;( nie potrafię myśleć już pozytywnie po tym co wczoraj usłyszałam...
Postaraj się uspokoić, to teraz najważniejsze. Spróbuj nie rozmyślać. Zobaczysz wszystko się b ułoży! Życzę z całego serca!
 
Do góry