reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

jednak najlepszym motywatorem do ogarnięcia wyprawki i wszystkiego co związane z przyjściem na swiat dziecka sa p
inne porody :D jak odeszły pierwsze wody -zamówiłam wszytsko z apteki i allegro czego mi brakowało, dziś jak odeszły kolejne umyłam okno i ogarniam miejsce dla małego :D a do tej pory leżałam patrząc na brudne okna albo wiedząc że nie mam wielu rzeczy i jakoś mi to nie przeszkadzało :p
 
reklama
Ja nie czuje sie gotowa na porod i mimo wszystkich dolegliwosci chyba z miesiac bym mogla jeszcze pochodzic w ciazy :( moze za 2 tygodnie mi sie odmieni jak ciaza bedzie donoszona ale jak na razie strach mnie paralizuje [emoji14]
 
Zapytałam go wczoraj,dlaczego zdecydowałeś się na drugie dziecko,skoro rzeczy o których wam tu pisałam działy się już przed zajściem w ta ciążę. Powiedział,że po prostu chciał drugie dziecko i wiedział,że ja bardzo tego pragnę. Wpadłam w ryk, bo spodziewałam się odp w stylu "z miłości czy bo Cię kocham/kochalem"...


Bardzo Ci dziękuję za mądre słowa. Masz rację,za dużo zostało przemilczana, za długo to trwało. Ja zawsze prosiłam to o szczerość i mówiłam,że mimo że mam z czymś problem, jestem zazdrosna czy coś, to z każda rozmowa będzie coraz lepiej,a moje reakcje będą się zmieniały. Ale on wiedział lepiej i wolał ukrywać przede mną,że było fajnie itp.
Nie wiem jak z tą terapią, też o tym myślałam. Jednak nie wiem naprawdę... macie rację, muszę się wyspać i ogarnąć. Nie ja pierwsza i nie ostatnia...
A moze po prostu tego nie powiedzial ? Nie powiedzial Ci wprost, ze Cie nie kocha?
 
@Ankan trzymam kciuki!

Dziewczyny, a nie mam sił, świat się zawalił,wszystko nie tak...pisałam,że między mną a mężem się nie układa. Zaczęło się od mojej burzy hormonów, złego samopoczucia związanego z tym że leżę od 20 tc w czterech ścianach i tego,że w maju po delegacji obiecał,że w tej ciąży już nigdzie nie jedzie...Ale pojechał w czerwcu. A ja bardzo przeżywam jego wyjazdy, martwię się o niego,bo siedzi do nocy,a potem wsiada w auto i jedzie 10 h. Ok, zawsze miałam problem z wyjazdami,bo jestem też zazdrosnica. Wczoraj w końcu szczerze pogadaliśmy. Dowiedziałam się od niego,że on sobie uświadomił,że tak się nie da żyć, że to nienormalne,że nie może przyjechać do mnie i powiedzieć,że świetnie się bawił wieczorem,bo np po szkoleniu były kręgle czy piwko,,bo jak tak mówił,to ja mu robię awantury,że się dobrze bawi beze mnie. Że ma pretensje,że rezygnuje z wyjść towarzyskich na miejscu- to prawda,bo tyle było wyjazdów,ze jeszcze wyjścia,A ja chciałam jak najwięcej czasu żebyśmy spędzali rodzinnie... dodatkowo boi się,że nigdy nie spełni moich oczekiwań i nie będę z nim szczęśliwa. A ja przyznałam,że wcześniejsze wydarzenia też mam w sobie i moje zachowania są spowodowane brakiem zaufania do niego...I tym,że nigdy nie czułam,że jestem dla niego najpiękniejsza,najmadrzejsza... Slowa, ktore wypowiadal dudnia mi w uszach "ze jeszcze nie podjal decyzji". I ze nie zostawi mnie teraz z dwójką małych dzieci,bo wie,że to będzie ciężki czas...A ja nie chce litości... życzę od 23...nie daje już rady. Sam przyznał,że przez ostatni czas on czuje jakby miał dwie twarze...I ja to czulam;( nie wierzę że to wszystko tak daleko zaszło,bo nasze wady i problemy z akceptacją różnych rzeczy znaliśmy od początku... A terazdwojka dzieci...nie wiem jak ja sobie poradze;( wiem,że nie jestem łatwa,że dużo zabranialam... Że nie tak to powinno wyglądać... przepraszam Was, musiałam chociaż trochę z siebie wyrzucic;(
Słuchaj ludzie są różni, różne charaktery, w różnych sytuacjach w życiu się znajdujemy. Najważniejszą kwestią jak dla mnie to czy się nadal kochacie. Jeśli tak to musicie zrobić wszystko żeby uratować Wasz związek. Przemyśleć pewne rzeczy, zmienić, uzgodnić. Bo łatwo jest rozpieprzyć wszystko. A posklejać już ciężko. Zadajcie sobie pytanie czy chcecie żyć osobno. Bo razem może teraz nie jest Wam łatwo ale osobno może być gorzej. Czy wyobrażacie sobie życie bez siebie. Rozmawiajcie czego nawzajem od siebie oczekujecie. Mogliście się po prostu za bardzo zapętlić w tym wszystkim , pogubić. Ale jeśli się kochacie to ratujcie to. Już nawet nie ze względu na dzieci. Bo obecność dzieci zawsze działa na plus ale zróbcie to dla Was. Walczcie. Trzymam kciuki ☺
 
Ale tych dziewczyn u nas nie ma na naszym forum babyboom ?, bo jak tak to ankan jest pierwsza u nas a nie na FB . Bo na FB przecież tyle tam nie ma dziewczyn co tu .:)
Dziewczyny są też tu na bb, ale nie udzielają się bardzo często. Tak, na fb jest zdecydowanie mniej niż tu. Ale ta grupa nie jest w żaden sposób już zamknięta przez nas, kto ma ochotę to zapraszamy oczywiście :)
 
reklama
Do góry