reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

reklama
I jak rozpoznać , że to kolka ? Bo moja właśnie się z godzinę tak darła , że i ja płakałam. Śpiąca jak byk , bo w ciągu dnia usnie mi na rękach twardo, odkładam i się budzi .W ogóle nie wyspana bo najdłużej spała 20minut. Myślałam , że spiaca , ale ani usypianie ani podanie mleka jej nie uspokoiło. Wzięłam ją na ręce xcodzilam po domu to przestawała płakać , a wystarczyło , że usiadłam to koniec. Po prostu jestem już tak wykończona psychicznie i fizycznie , że mam dość. Całymi nocami i dniami sama ze wszystkim , a chłop Ci powie jak on ma ciężko w pracy. Weekendy wolne, noce przespane a baba sama z dzieckiem ma taki hardcore , że nic tylko siąść i płakać chwilami.. mam ochotę uciec z domu dzisiaj.
Biedna Ala. Musisz być wykończona psychicznie i fizycznie. Moja jak nieraz poplacze 2-3min to ja już jestem spocony i zestresowana co jej jest. Jakby mi płakała godzinę to ja bym napewno ryczala razem z nią.
 
Tyle pisalyscie o plackach ziemniaczanych, że i ja dziś zrobiłam na obiad. Z rana miałam ugotowany gulasz i obrane ziemniaki zanim pojechaliśmy do parku. Jak wróciliśmy utarlam w maszynce ziemniaki, smażyłam i juz:) chyba z3 lata nie robiłam. Dzieci nie lubią. Było pyszne. Nażaełam się aż mi się ruszać nie chce a jeszcze trzeba się zebrać na wybory.
 
I jak rozpoznać , że to kolka ? Bo moja właśnie się z godzinę tak darła , że i ja płakałam. Śpiąca jak byk , bo w ciągu dnia usnie mi na rękach twardo, odkładam i się budzi .W ogóle nie wyspana bo najdłużej spała 20minut. Myślałam , że spiaca , ale ani usypianie ani podanie mleka jej nie uspokoiło. Wzięłam ją na ręce xcodzilam po domu to przestawała płakać , a wystarczyło , że usiadłam to koniec. Po prostu jestem już tak wykończona psychicznie i fizycznie , że mam dość. Całymi nocami i dniami sama ze wszystkim , a chłop Ci powie jak on ma ciężko w pracy. Weekendy wolne, noce przespane a baba sama z dzieckiem ma taki hardcore , że nic tylko siąść i płakać chwilami.. mam ochotę uciec z domu dzisiaj.

Kurcze kochana ja nie wiem czy pomogę, bo moja raz tylko miała kolkę i wtedy po prostu się to wie, bo dziecko drze się jak poparzone, nic nie pomaga, ani noszenie pionowo, poziomo, ani karmienie, przewijanie, ani zabawianie i płacze tak jakby całym ciałem, pręży się całym ciałkiem i to widać :(

Ale jeśli coś ją uspokajało np noszenie to może po prostu była taka marudna i śpiąca, ze aż sama się męczyła z tym i płakała po to żeby pomarudzic jesCze bardziej? Wiem, ze u mojej jest tak, że jak jest już zmęczona to jest taka marudna, że tym trudniej jest ją uspokoić i nakarmić, bo tez się wydziera i płacze, im bardziej zmęczona tym gorzej. Jeśli się budzi to pewnie trafiasz niestety na tą fazę snu aktywna gdzie byle szmer wybudza dziecko a odłożenie tym bardziej, bo one maja jakiś czujnik „uwaga matka odłożyła to trzeba alarm zrobić” [emoji15]
Mi się wydaje, że jeśli u was to nie kolka to po prostu jej się ten skok rozwojowy włącza i dlatego jest marudna bardzo i płacze i domaga się czegoś co mimo ze Ty jej dajesz to ona odrzuca, bo już sama nie wie o co jej chodiz. Moja nieraz tez ma tak, że tylko noszenie pomaga.. ale to zależy od dnia.

Biedna.. domyślam się, że jest Ci bardzo ciężko. Ja w sumie co drugi weekend zostaje kompletnie sama i też jest nieraz ciężko wszystko ogarnac, dziecko, siebie, psa, coś do jedzenia. A Ty kochana tak na codzien musisz dawać rade, bardzo podziwiam Ciebie, silna babeczka z Ciebie :) wiesz musisz tez zrozumieć, że on tez przeżywa tą odległość i to ze nie może być obok was mimo że by bardzo pewnie chciał i na pewno ciężko pracuje, także nie ma co wyliczać kto ciężej ma. I Ty i on robicie mega dużo dla siebie, dla swojej rodziny która tworzycie i teraz jest pod górkę, ale nie martw się, na pewni już za chwilkę wyjdzie słońce tęcza i będzie lżej :) jeden uśmiech Twojej córeczki i jestem pewna, że wtedy zapominasz o zmęczeniu i docenia się to co się ma. A facet w sumie nigdy do końca nie zrozumie tego ile my tez kobiety dźwigamy na swoich barkach.. nie martw się. U mnie tez nieraz On nie potrafi zrozumieć jak wiele robię będąc w domu z dzieckiem i tez mi dosra tekstem ale tylko dlatego że ja zaczynam być niemiła.. ale teraz zabim cokolwiek brzydkiego powiem to się zastanawiam czy warto się tak traktować i wyliczać sobie. Zaczęłam rozumieć, ze on bardzo wiele dla nas robi i ciężko pracuje dla nas i siebie i ja również mam swoje obowiązki a razem się dopełniamy i tworzymy całość :) jedno bez drugiego nie dałoby rady. Może powiedz swojemu jak Ty się czujesz i co Ciebie boli, ze ciężko Ci jest samej ze wszystkim. Na pewni to zrozumie i wesprze Cię dobrym słowem bo jest teraz na odległość a jak wróci to odciąży od obowiazkow :)

A nie ma kto Ci pomoc? Kiedy wraca Twój facet do Domu?
 
Biedna Ala. Musisz być wykończona psychicznie i fizycznie. Moja jak nieraz poplacze 2-3min to ja już jestem spocony i zestresowana co jej jest. Jakby mi płakała godzinę to ja bym napewno ryczala razem z nią.
Nie jestem przyzwyczajona bo ona bardzo rzadko płacze. Jak ja uspokoiłam to przysnęła na 10minut. Zaraz się obudziła i już uśmiechnięta, rozgadana itp. wykąpałam ja wcześniej żeby też się położyć , to przed zjedzeniem mleka i po , też krzyk. Dopiero usnęła. A ja myślę czy iść spać czy iść się kąpać.. mam dość już dzisiaj ...
 
Tyle pisalyscie o plackach ziemniaczanych, że i ja dziś zrobiłam na obiad. Z rana miałam ugotowany gulasz i obrane ziemniaki zanim pojechaliśmy do parku. Jak wróciliśmy utarlam w maszynce ziemniaki, smażyłam i juz:) chyba z3 lata nie robiłam. Dzieci nie lubią. Było pyszne. Nażaełam się aż mi się ruszać nie chce a jeszcze trzeba się zebrać na wybory.
Ja też dzisiaj zrobiłam , ale nie mogłam znaleźć nożyka do maszynki. Do południa utarlam, zrobiłam gulasz , rosół a później wszystko jadłam zimne i na biega bo nie było kiedy przy małej. Jak tak dalej będzie to zniknę bo nieraz jem tylko dwie kanapki dziennie albo zupę przez cały dzień.. już mi się kłopoty z żołądkiem zaczęły. Zjadłam kilka dni temu kawałek pizzy i myślałam, że zwymiotuje z przejedzenia ..
 
reklama
Ja też dzisiaj zrobiłam , ale nie mogłam znaleźć nożyka do maszynki. Do południa utarlam, zrobiłam gulasz , rosół a później wszystko jadłam zimne i na biega bo nie było kiedy przy małej. Jak tak dalej będzie to zniknę bo nieraz jem tylko dwie kanapki dziennie albo zupę przez cały dzień.. już mi się kłopoty z żołądkiem zaczęły. Zjadłam kilka dni temu kawałek pizzy i myślałam, że zwymiotuje z przejedzenia ..
Ja żeby jest ciepłe to gotuje wieczorem jak Młody śpi i zawsze coś co się szybko odgrzewa i dzięki temu jem ciepłe kolejnego dnia :)
No to jak Ci się zaczyna coś z żołądkiem to nie dobrze :( zacznij jeść żeby Ala miała dobrze odżywiona zdrowa mamę bo inaczej kiepsko będzie. Jak nawet ona chwilę popłaczę a ty w tym czasie zjesz to nic jej nie będzie.
 
Do góry