Mój się tłumaczy tym że on pracuje a ja całą ciążę siedziałam w domu i jeszcze mam rok macierzyńskiego. Tyle że ja jestem bardziej zmęczona teraz niż jak pracowałam....
W środę mały został z mężem na 4 godz bo ja pojechałam z mamą do galerii handlowej. Po godzinie dostałam SMSa żeby kupić to co mi trzeba i wracać a po 3 godzinach już dzwonił do mnie kiedy będę i było słychać jak mały płacze
Tego dnia jak wróciłam to mi powiedział że nie by nie wytrzymał z nim tyle siedzieć bo on płacze i nie wiadomo o co mu chodzi i że myślał że sobie kabinę prysznicową zasilikonuje a musiał cały czas z Kacprem siedzieć. Jednego dnia dostrzega to że to nie taki lajcik zajmować się dzieckiem a drugiego dnia gra sobie na konsoli i w dupie ma wszystko. Faceci.....