reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

J

ja byłam zawsze na nie na karmienie w Parku czy placu zabaw, ale teraz się przełamałam. Zasłaniam się albo pieluchą, albo taka chusta do karmienia, która dostałam w prezencie ze sklepu DM. Dzisiaj karmiłam małego w Parku na ławce, a potem byliśmy u sąsiadki na urodzinach i odsunęłam dalej krzesełko tyłem do ludzi, zasłoniłam się i nakarmiłam Leo. Z Martą karmiłam jedynie w samochodzie lub w przymierzalni jak byliśmy na zakupach.
Bo to właśnie kwestia przełamania się :)
 
reklama
Wszystko byłoby łatwiejsze gdybyś normalnie karmiła w miejscach publicznychm Ja się zasłaniam pieluchą i nic nie widać. Ewentualnie można kupić te takie specjalne chusty do zasłaniania się. My też dużo jeździmy, w gości, na wycieczki i do restauracji. Nawet w tym tygodniu byliśmy kilka razy. Normalnie karmię wszędzie i to jest piękne [emoji16]
Hmm..Ja nie mam problemu z karmieniem. Karmiłam w parku, na placach zabaw, w aucie,a dziś nawet w restauracji. Zakrywam część cyca którego widać pielucha metrowa i tyle. Przecież to normalne, tak nas stworzono. My jemy za pomocą noża i widelca,A dzieci cyca:) to naturalne.:)

Długo się nie odzywałem,ale czytam na bieżąco. Nie miałam weny, bo sytuacja w domu mnie dobijala, do tego zmęczenie. Córka daje w kość wieczorami. Ciężko jej usnąć, krzyk na rękach. Ogólnie nie chce narzekać. W nocy ma jedną przerwę 4-5 h,a tak to 3-4h. Zazwyczaj karmię koło 21, 2 i 5:30. Ale wieczorami czasu zero... powoli coraz częściej zasysa smoka, więc jest szansa,że on nas trochę wyreczy:)

U nas przełom, jeśli chodzi o małżeństwo. Mąż w piątek powiedział że dużo rzeczy dociera do niego z opóźnieniem... I tym razem opóźnieniem około 3 miesięcznym.. że nie warto żeby tak było,że mnie kocha. I teraz mnie całuje, przytula,aż mi dziwnie. Czuje się jak w filmie... mówiłam mu to,że teraz na pieszczoty trzeba sobie zasluzyc:) no nic...mam nadzieję,że wrócimy do normalności, bo bardzo jestem tym zmęczona. Mam nadzieję,że już nigdy nic takiego nie zrobi... bo nie będę w stanie tego przeżyć drugi raz...
 
Ja też dużo przeszłam przy kp. Dlatego decyzją ostateczną było przejście na mm mimo , że bsrdzo nie chciałam. Ale Alicja aż się zanosila jak musiała złapać pierś..
A jak byś kupiła sobie nakładki ? Wtedy mleko napływa w nakładkę i dziecku lepiej jeść

Kochana ja nakładek używam od początku bo mam kiepskie sutki i to pogarsza sytuację
 
Właśnie przeszlam załamanie laktacyjne. Po kilku dniach przerwy ( brałam furagin)w karmieniu nie potrafi ciągnąć mocniej niż jak z butli. Ryk, krzyk jak nigdy i koniec, butla poszła w ruch. Masakra, poryczalam się. Będę jeszcze próbować ale teraz to chyba zostanie mi tylko laktator.
Nie denerwuj się, bo stres nie pomaga, chociaż wiem, że łatwo powiedzieć. Ostatnio sama miałam wrażenie, że mam za mało mleka i zastanawialam a ie czy mały oby nspewno się najada. Nawet kupiłam el ktryczny laktator, żeby lepiej pobudzić laktacje. Jadłam ohydny kminek. Może spróbuj też z kminkiem, na prawdę pomaga. Ja gryzę łyżeczkę kminku i połykam. Można go też zaparzyć i wypić napar. Ten sposób sprzedała nam koleżanka z innego forum i wielu dziewczynom kminek pomógł.
 
Ale przecież na początku pisałaś że pięknie z piersi je i przybiera
Bo ona dużo przybierała. Jadła j puszczała , płakała i jadła dalej. Ale jak dla mnie to byli najważniejsze , że je. Przecież później musiałam kupić nakładki , sutki miałam nie wyciągnięte w ogóle. Mała później nawet nakładek nie chciała :/
 
Nie denerwuj się, bo stres nie pomaga, chociaż wiem, że łatwo powiedzieć. Ostatnio sama miałam wrażenie, że mam za mało mleka i zastanawialam a ie czy mały oby nspewno się najada. Nawet kupiłam el ktryczny laktator, żeby lepiej pobudzić laktacje. Jadłam ohydny kminek. Może spróbuj też z kminkiem, na prawdę pomaga. Ja gryzę łyżeczkę kminku i połykam. Można go też zaparzyć i wypić napar. Ten sposób sprzedała nam koleżanka z innego forum i wielu dziewczynom kminek pomógł.

Ojej jak ja kminku nie lubię ,;/ ale spróbuję, dzięki.
Dlaczego nie może to być np tort, lody ;) tylko kminek
 
Hmm..Ja nie mam problemu z karmieniem. Karmiłam w parku, na placach zabaw, w aucie,a dziś nawet w restauracji. Zakrywam część cyca którego widać pielucha metrowa i tyle. Przecież to normalne, tak nas stworzono. My jemy za pomocą noża i widelca,A dzieci cyca:) to naturalne.:)

Długo się nie odzywałem,ale czytam na bieżąco. Nie miałam weny, bo sytuacja w domu mnie dobijala, do tego zmęczenie. Córka daje w kość wieczorami. Ciężko jej usnąć, krzyk na rękach. Ogólnie nie chce narzekać. W nocy ma jedną przerwę 4-5 h,a tak to 3-4h. Zazwyczaj karmię koło 21, 2 i 5:30. Ale wieczorami czasu zero... powoli coraz częściej zasysa smoka, więc jest szansa,że on nas trochę wyreczy:)

U nas przełom, jeśli chodzi o małżeństwo. Mąż w piątek powiedział że dużo rzeczy dociera do niego z opóźnieniem... I tym razem opóźnieniem około 3 miesięcznym.. że nie warto żeby tak było,że mnie kocha. I teraz mnie całuje, przytula,aż mi dziwnie. Czuje się jak w filmie... mówiłam mu to,że teraz na pieszczoty trzeba sobie zasluzyc:) no nic...mam nadzieję,że wrócimy do normalności, bo bardzo jestem tym zmęczona. Mam nadzieję,że już nigdy nic takiego nie zrobi... bo nie będę w stanie tego przeżyć drugi raz...
Widzisz mówiłyśmy Ci, że to przez stres ciążowy i przed pojawieniem się Kolejnego członek rodziny. Ze Go to trochę przerosło :) teraz przyzwyczaił się do nowej sytuacji, opadly nerwy to w końcu zaczyna spowrotem sensownie myśleć :)
Teraz może być już tylko lepiej [emoji173]️
 
reklama
Bo ona dużo przybierała. Jadła j puszczała , płakała i jadła dalej. Ale jak dla mnie to byli najważniejsze , że je. Przecież później musiałam kupić nakładki , sutki miałam nie wyciągnięte w ogóle. Mała później nawet nakładek nie chciała :/
Ale skoro przybierala tzn ze się najadala. Dlatego nie rozumiem :) ale każda z nas robi tak jak uważa za słuszne :*
 
Do góry