Kochana, tak mi Cię szkoda z tym karmieniem. Wiem co czujesz bo po pierwszym porodzie też długo walczyłam o pokarm i omal nie wpadłam przez to w depresję i na dodatek wszędzie słyszałam pytania czy karmię piersią co działało na mnie jak płachta na byka. Jakoś po 3,4 tygodniach pokarmu było tyle ile mały potrzebował.Elektryczny mi się wydaje że trochę zawalilam moja laktację bo w szpitalu nikt mi nie powiedział ile razy ściągać, jak. W tym czasie podkarmialam mm i nie dostawałam małej bo miałam źle nakładki. Mala z wedzidelkiem do tego nie mogła tego uciągnąć. Jestem załamana
Dajesz Zosi to co najlepsze, starasz się i nie obwiniaj się za to, że masz mało mleka. Robisz co możesz, żeby mleka było więcej.
Mam koleżankę, która nie mogła karmić piersią bo ma zatkany kanałami mleczne i nic z tym nie dało się zrobić.