reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

reklama
Mało leci. Piersi wróciły do swojego rozmiaru sprzed ciąży, są miękkie. Przy małej dużo leci bo staram się przystawiać. Czasem złapie, trochę poje i koniec. Więcej krzyku i płaczu, nie chce jej męczyć. A tak to leci z 50ml laktatorem. Chyba, że z dwa razy na dzień zrobią się ciężkie to te 100 odciagne. Szkoda .. ale jestem już wykończona i chyba to będzie dobre wyjście mimo , że psychicznie jestem rozbita , że karmienie dobiega końca :(
A czesto jej z butli podawałas? Ja jak na razie raz dziennie jak juz jest kryzys
 
A Maja dzisiaj łącznie 6 razy kłuta była.. :(
W czwartek położna była i stwierdziła, że mała jest bardzo blada i żeby zrobić jej morfologie i sprawdzić czy nie ma anemii.
Więc dziś rano pojechaliśmy pobrać krew.
Kłucie w jedną rączkę, Pani nie może wbić się w malutką żyłkę. Kłucie w drugą, krew nie leci. Pytanie kiedy dziecko było karmione - pol godziny temu, nie nie odwodnione, Pojezdzone miała tak że ulala. Jak zwykle zresztą.
Koniec końców dwa kłucia w stopę i udało się krew pobrać.
Wyniki na necie miały być po 2h. Nie ma, zaraz telefon z laboratorium. Zrobił się skrzep. Trzeba przyjechać raz jeszcze pobrać...
Tym razem już ściągnęły Panią która 'specjalizuje się' w kłuciu maluszków. Chciała w palca - słabo leci. Znów wieki by pobierała i znów byłby skrzep. Ostatnio próba, szóste Kłucie. W rączkę. Dalej słabo leci i znów pytanie kiedy karmilam dziecko. Ale w końcu się puściła krew i udało się sprawnie pobrać.
Wyniki w pół godziny na internecie.
Moja mama zła. Że czemu do niej nie dzwoniłam przyjechała by i jej pobrała (pracuje na oddziale dziecięcym i jest wyuczona dzieciom krew sprawnie pobierać). No ale w obcym laboratorium nie pozwoliły by jej krwi pobrać. Może prędzej jakbym badanie pobierała w szpitalu w którym pracuje, a tak to przecież nikt by jej nie pozwolił.
Koniec końców 6 ranek. Dobrze ze u takiego malucha szybko się goi, a nie ma siniakow całe szczescie i takie dzieci szybko zapominają. No i pocieszam się że badania wyszły spoko więc nie trzeba będzie powtarzać w najbliższym czasie.
A zagęszczona krew bo bardzo dużo mała sika.
Jeszce jutro rano pobieramy mocz. W apcete oststni woreczek dla dziewczynek na mocz. Mam nadzieję że wystarczy, że uda się pobrać za pierwszym razem.
Biedna Maja. Mój malutki miał w szpitalu pobierane 3 razy, z główki :( i do tego wenflon na rączce :(
 
Dziewczyny wracajac do porodu.. mialyscie cos takiegp jak szok poporodowy? Bo ja chyba tak i kazdemu dziekowalam nawet sprzataczkom,wszystkim tym,ktorzy byli na sali [emoji23] dziekowalam i paplalam jak nawiedzona [emoji23] jak lizus jakis hyhyhyhyhy [emoji23]
Ja też dziękowałam wszystkim ☺ hehe to samo☺to był szok poporodowy? A jeszcze w tych ostatnich minutach w skurczach to myślałam że tam kogoś pogryzę ☺
 
Na razie mam krowie wyeliminować i zobaczymy czy to w ogóle skaza. Bo takie delikatne ma te krostki, a podobno przy skazie to dosyć mocno potrafi wysypać i czerwienią się te miejsca z wysypką.
U Aleksa zaczęło się od śluzu w wodnistych kupach. Potem bóle brzucha. A wysyłka delikatna różowe czerwone kropki na brzuchu i policzkach.
Każde dziecko jeśli chodzi o skaze może mieć inne objawy
 
reklama
Do góry