reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

No u mnie różnie, raz się ściągnie laktatorem , raz nie. Jak mała dojdzie to nagle kapie , ona się dławi, muszę odciągnąć. A czasem chce odciągnąć i mało poleci. Najgorsze w macierzyństwie jest to karmienie [Emoji16] ale w sumie czego ja oczekuje. To dopiero czwarty tydzień się zaczyna heh ;)
Dla mnie najgorsze są kupy i siku robione w momencie ściągnięcia pampka [emoji23] Karmienie to luzik, mały je co 1-2h w dzień, co 3-4h w nocy, pokarmu mam akurat, nie bawię się w odciąganie jak nie muszę. Czyli odciągnęłam dopiero 3 razy jak Filip został z moją mamą albo mężem :)
 
reklama
Rzeczywiście wydaje się sporo za mała na to nosidło. No ale co zrobisz jak taki jej urok :) U nas taki wielki chłop, że ja myślę, że z tej wkładki niemowlęcej to długo nie pokorzystamy [emoji16]

Zobacz załącznik 889269

To nasza niby 3,4 kg i 56 cm już a nadal malutka w foteliku
IMG_0895.JPG
 

Załączniki

  • IMG_0895.JPG
    IMG_0895.JPG
    553 KB · Wyświetleń: 390
Meml, co u Was? Wychodzicie dziś do domku?
Wczoraj wyszliśmy, ale jestem zła, bo mogłam zostać jednak do pon. Mały coraz bardziej zolty. Poprosiłam o kolejne badanie i bilirubina wzrosła z 10,4 na 13,5. Mimo to nas wypisali do domu, ale umówiłam się z pielęgniarka, że dzisiaj mogę przyjechać i jeszcze raz sprawdza czy spada czy rośnie. Małego mam wystawiać przy oknie a słoneczko i karmić, karmić, karmić. Więc nic innego nie robię jak karmienie. Jeszcze pojechali po mnie, że tak spadl z wagi a ja ciągle karmie. Na dobre mleko rozhulalo się przedwczoraj, wczoraj. Mały je robi kupy, więc nie wiem o co im chodziło. Wczoraj i dzisiaj chodzę i ciągle płacze. Jest mi źle. Marta jest kochana przytula, opiekuje się bratem, ale jest mało ostrożna, głośna szybką co dodatkowo mnie stresuje, bo muszę podnieść na nią głos, ale nie chce tego robić....tak bardzo chciałabym się rozerwać i być dla 2 dzieci na raz a niestety się nie da. Dobrze, że Enno jest jeszcze w domu i może mnie trochę odciążyć, bo ja prawie nic innego nie robię jak karmienie. Dzisiaj chyba cała noc mały był przy cycku. Nie wiem nawet ile spałam. Jutro przyjedzie moja mama i będzie u mnie do 10 września, więc może uda mi się wyrobić nasz wspólny rytm i jakoś się szybciej ogarniemy. Trochę się boję o siebie, bo ciągle płacze, pomimo, że jestem szczęśliwa mama 2 cudownych dzieci. Kocham je nad życie i ten stres o nich mnie chyba wykończy.
 
Wczoraj wyszliśmy, ale jestem zła, bo mogłam zostać jednak do pon. Mały coraz bardziej zolty. Poprosiłam o kolejne badanie i bilirubina wzrosła z 10,4 na 13,5. Mimo to nas wypisali do domu, ale umówiłam się z pielęgniarka, że dzisiaj mogę przyjechać i jeszcze raz sprawdza czy spada czy rośnie. Małego mam wystawiać przy oknie a słoneczko i karmić, karmić, karmić. Więc nic innego nie robię jak karmienie. Jeszcze pojechali po mnie, że tak spadl z wagi a ja ciągle karmie. Na dobre mleko rozhulalo się przedwczoraj, wczoraj. Mały je robi kupy, więc nie wiem o co im chodziło. Wczoraj i dzisiaj chodzę i ciągle płacze. Jest mi źle. Marta jest kochana przytula, opiekuje się bratem, ale jest mało ostrożna, głośna szybką co dodatkowo mnie stresuje, bo muszę podnieść na nią głos, ale nie chce tego robić....tak bardzo chciałabym się rozerwać i być dla 2 dzieci na raz a niestety się nie da. Dobrze, że Enno jest jeszcze w domu i może mnie trochę odciążyć, bo ja prawie nic innego nie robię jak karmienie. Dzisiaj chyba cała noc mały był przy cycku. Nie wiem nawet ile spałam. Jutro przyjedzie moja mama i będzie u mnie do 10 września, więc może uda mi się wyrobić nasz wspólny rytm i jakoś się szybciej ogarniemy. Trochę się boję o siebie, bo ciągle płacze, pomimo, że jestem szczęśliwa mama 2 cudownych dzieci. Kocham je nad życie i ten stres o nich mnie chyba wykończy.
Kochana proponuję psychologa. Wiem że czasowo ciężko, ale wiem jak z babyblues robi się depresja poporodowa.. Z synem to była masakra.
 
reklama
A ja melduję że Maja śpi już 2,5h po moim cycu i nie myśli wstawać [emoji23]
Ale też już ją tak brzuszek nie męczy, nie robi tyle kup, pupa już praktycznie czerwona nie jest (wcześniej może jeszcze ja pupa przez te kupy bolała) i znów wróciło mi dziecko takie jak na początku że śpi i je tylko :)
 
Do góry