reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Dokładnie tak, tylko odchodzę od wiatraka i pot się leje...

No my też ciągle pod wiatrakiem. Byliśmy na chwilę w Biedronce , spotkałam koleżankę , twierdzi , że brzuch mam nisko i , że może w końcu bym zaczęła rodzić [emoji23]
Kupiliśmy składniki na pizze, właśnie się piecze. Ale taki upał , że się odechciewa. Wzięliśmy prysznic i lezymy. Ciągną mnie pachwiny, kręgosłup , brzuch strasznie na okres więc nigdzie się już dzisiaj nie ruszamy :)
 
reklama
Ja dzisiaj też mam jakiś kiepski dzień. Chodzę zła i nawet nie wiem dlaczego. Jestem już zmęczona za pogoda. Dzisiaj niby ciut chłodniej, ale i tak pot się leje. Przed chwilą przeszła burzą i zrobiło się przyjemnie, ale zaraz wyszło słońce i znowu duchota.

@Bajunia to trzymam kciuki za rozwój akcji! Może już za chwilę przytulisz swoje słoneczko ❤️.

Ja jednak oddaje ten dywan. Jest ciut za cienki i taki szmatkowaty. Będzie się ściągał przy odkurzaniu.
To może w tej cenie uda Ci się kupić coś lepszego :) ja widziałam wiele razy w tych galeriach chińskich za grosze a bardzo ładne i fajne :)
 
@Bajunia - coś czuję że jutro z rana przeczytamy wieści ze masz u boku swojego maluszka ;) trzymam za Was kciuki!

Moze bedziesz nastepna. Trzymam kciukasy [emoji2]

Ja dzisiaj też mam jakiś kiepski dzień. Chodzę zła i nawet nie wiem dlaczego. Jestem już zmęczona za pogoda. Dzisiaj niby ciut chłodniej, ale i tak pot się leje. Przed chwilą przeszła burzą i zrobiło się przyjemnie, ale zaraz wyszło słońce i znowu duchota.

@Bajunia to trzymam kciuki za rozwój akcji! Może już za chwilę przytulisz swoje słoneczko ❤️.

Ja jednak oddaje ten dywan. Jest ciut za cienki i taki szmatkowaty. Będzie się ściągał przy odkurzaniu.

@Bajunia oby Ci się fajnie rozkręciło skoro już i tak jesteś w szpitalu pod opieką i żebyś do domu wracała już z dzieciątkiem u boku ;)

To trzymam kciuki żeby się rozkręciło :**
Fajnie, też bym tak chciała i chyba pierwszy raz się spotykam żeby był bar w szpitalu. A taka opcja super :)
Dziewczyny ja się jeszcze nie czuję gotowa psychicznie na poród i przyjście na świat drugiego dziecka. W ogóle jestem cały czas w szoku , że wylądowałam w szpitalu, myślałam , że jak ktg wyjdzie ok to wrócę do domu. No zobaczymy czy się coś rozkręci. Szczerze to wolałabym wrócić w poniedziałek do domu i jeszcze z tydzień poczekać. No zobaczymy..
 
Dziewczyny ja się jeszcze nie czuję gotowa psychicznie na poród i przyjście na świat drugiego dziecka. W ogóle jestem cały czas w szoku , że wylądowałam w szpitalu, myślałam , że jak ktg wyjdzie ok to wrócę do domu. No zobaczymy czy się coś rozkręci. Szczerze to wolałabym wrócić w poniedziałek do domu i jeszcze z tydzień poczekać. No zobaczymy..
Myślę, że na poród się nigdy nie jest gotowym. Ja już czekam na swojego maluszka od 3 tygodni ale jak pomyślę, ze będzie bardzo bolało , że jak ja sobie poradzę po porodzie , że to moje pierwsze dziecko to też mam ogromny stres. Będzie dobrze :* nie martw się :*
 
Myślę, że na poród się nigdy nie jest gotowym. Ja już czekam na swojego maluszka od 3 tygodni ale jak pomyślę, ze będzie bardzo bolało , że jak ja sobie poradzę po porodzie , że to moje pierwsze dziecko to też mam ogromny stres. Będzie dobrze :* nie martw się :*
Jeśli chodzi o poród to najpierw jest obawa bo nie wiesz co Cię czeka a potem już wiesz i stąd obawy ;) ja się bardzo zastanawiam w jaki sposób się zacznie...
A co do pierwszych dni z maluszkiem to już przychodzi instynktownie. Ja przed pierwszą cora nie miałam nawet najmniejszej styczności z noworodkiem.

U mnie maz wrócił, goscie wyjechali. Młody mi po znacznym czasie przerwy uciska gdzieś w okolicach prawej części przepony. Boli niemiłosiernie. Do tego zgaga dziś męczy. Co jak co ale rodzenie boli bardzo ale parę godzin A potem już z górki (Nie licząc kolejnych 18lat :p). Za to ten stan ciąży mnie już dołuje i zdecydowanie chce go zakończyć:)
 
@Bajunia trzymam kciuki:)

A my wróciliśmy od mojej mamy z imienin z tej wsi:) nie urodziłam, nic się nie zadziało. Jestem szczęśliwa,że udało się czas spędzić z rodzinka:) było fajowsko. Nawet mąż raz się zapomniał i złapał mnie za biodra jak przyjechał jeden wujek;) A teraz dostał maila,że dostał dodatkową pracę i od razu zlecenie i jest przeszczesliwty,to przybilam mu piatke. Może z niego trochę zejdzie teraz......
Rozmawiałam z nim dziś na temat tego co mówiła jego mama, żebyśmy się wybrali na terapię... i pytałam co on o tym sądzi. Powiedział,że już dawno był za tym. Ja też uważam że nie zaszkodzi, choć myślałam,że będzie chciał żebyśmy spróbowali sami najpierw, a pomoc z zewnątrz to ostatecznośc. No ale... powiedziałam mu,że sytuacja która się wydarzyła była już dla mnie swego rodzaju terapią, że dużo z tego wyciągnęłam dla siebie i już czuje się się silniejsza osoba i wiem,że niezależnie co się wydarzy to te doświadczenie mi się przyda. On nic nie powiedział. Ciężko mi,że tak błahe sprawy spowodowały taka poważna sytuacje, bo uważam,że to nie były aż takie problemy.. widocznie przez cały nasz związek u niego się nawarstwilo...i faktycznie brakuje mu luznych spotkan że znajomymi...
Dziś usłyszałam od Cioci chrzestnej nową teorię dotycząca oznak zbliżającego się porodu. Uwaga! Mówi do mnie "Ty to jeszcze na pewno nie urodzisz, bo za ładnie wygladasz":D czyli jak któregoś dnia się obudzicie, spójrzcie w lustro i będziecie jakoś tak brzydko wyglądały... to....szykujcie się do szpitala:D:D:D no szooook
 
Dziewczyny ja się jeszcze nie czuję gotowa psychicznie na poród i przyjście na świat drugiego dziecka. W ogóle jestem cały czas w szoku , że wylądowałam w szpitalu, myślałam , że jak ktg wyjdzie ok to wrócę do domu. No zobaczymy czy się coś rozkręci. Szczerze to wolałabym wrócić w poniedziałek do domu i jeszcze z tydzień poczekać. No zobaczymy..
Wiesz co to samo uczucie przyszło do mnie i te same myśli jak usłyszałam w nocy o cesarce.
Siedziałam przed blokiem i płakałam że w co ja się wpakowałam. Ze jak ja dam radę jeszcze z drugim. Ze na co mi to było.
Wszystko przeszło jak usłyszałam płacz Maji.
 
Nieregularne
Byłam wcześniej siku w toalecie i zauważyłam na papierze kropelki krwi.. Teraz byłam znów i już nic nie ma. To pewnie po badaniu. Gin na obchodzie wziął mnie jeszcze na badanie to podobno w tym momencie nic się nie dzieje , ale mówi żebym wódki z lodówki nie wyciągała ☺ przewiduje , że wcześniej urodzę..
Najważniejsze , że mam wiatrak ☺
Zobacz załącznik 882508
Trzymam kciuki ;)
 
reklama
Do góry